Dziennik pisany później

Ocena: 5.67 (3 głosów)
Inne wydania:
Z fotografiami Dariusza PawelcaZ Dziennika pisanego później: \"Jadąc przez Banja Lukę, rozmyślałem o niej. Wśród, ruin, grobów i pól minowych. Rozmyślałem o tym, jak leży na wznak między Wschodem a Zachodem. Leniwa i senna. W tych nieśmiertelnych brzózkach. Na piachu. Dłubie nosie, kręci kulki i marzy o własnym losie. O przyszłym zamążpójściu, o dawnych gwałtach albo że pójdzie do klasztoru. W Banja Luce o tym myślę, gdy pada deszcz i szukam wylotówki na Chorwację, na Węgry, bo już wracam. Myślę o niej w Jajcu i myślę w Travniku. Jak się czasami przewraca na bok w tych wiekuistych brzózkach, w tych piaskach wieczystych, wspiera na łokciu i patrzy na widnokrąg, gdzie się podnoszą pokusy wielkich miast, brylantowe wieżowce, chorągwie z pięknymi herbami firm globalnych i gdzie światło lucyferycznie odbija się od chmur, składając w obcojęzyczne napisy głoszące chwałę nadchodzącego wyzwolenia, które niczym bezlitosna fala zatopi stare, a ocali nowe. Za to ją kocham. Za to patrzenie. Za to leżenie na boku. I sobie obiecuję, że jak tylko wrócę z tych beznadziejnych Bałkanów, to ją zaraz opiszę. Kilometr po kilometrze, hektar po hektarze, gmina po gminie, wymieniając te wszystkie nazwy jak zaklęcia, jak modlitwy, jak litanie, arko przymierza, domie złoty, wieżo z kości gdzieś koło Małkini, gdzieś koło Bełżca\".

Informacje dodatkowe o Dziennik pisany później:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2010-10-01
Kategoria: Podróżnicze
ISBN: 978-83-7536-231-2
Liczba stron: 168

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dziennik pisany później

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziennik pisany później - opinie o książce

Avatar użytkownika - lokesh
lokesh
Przeczytane:2017-09-18,

Po lekturze tej ksiazki,nie mam pojecia,co tak bardzo fascynuje autora w Balkanach? Ale pomijajac ten fakt,ten zbiorek migawek z podrozy bardzo rozczarowuje.Pewnie sa one istotne dla autora,ale nie jestem przekonany,czy rowniez dla czytelnikow? A przy lekturze refleksji dotyczacych Polski,moze zrobic sie wrecz slabo.

Link do opinii
Avatar użytkownika - KlaudiaKonieczna
KlaudiaKonieczna
Przeczytane:2016-07-19,

Andrzej Stasiuk w książce własnego wydawnictwa opisuje podróż przez Bałkany. Nie dziwi to specjalnie, ponieważ autor już we wcześniejszych esejach podróżniczych dał się poznać jako odtwórca  południowych klimatów. Niestety, „Dziennik pisany później”, bo o nim tu mowa, nie zachwyca ani oryginalnością formy, ani przeniesieniem bałkańskiego klimatu na papier. Nie jest to też stricte reportaż z podróży, autor bowiem zachęca i prowokuje do rozmyśleń nad własną religijnością oraz patriotyzmem. Wyszedł misz-masz, który potrzebuje czasu, by ułożyć się w głowie w spójną całość.



Książka składa się z trzech rozdziałów chronologicznie oznaczonych latami. Pierwsza część poświęcona jest wizycie Andrzeja Stasiuka w Albanii w roku 2005. Wtedy Albania kojarzyła się autorowi ze zmęczeniem – prześladowała go niczym zazdrosna, brudna kochanka czająca się za rogiem w  starych, przetartych przeciwsłonecznych okularach. Bo właśnie tak wyobrażałam sobie to państwo na pierwszych stronach książki. Jak brudną kobietę, pachnącą moczem, potem, alkoholem i tytoniem. Nie trudno sobie wyobrazić, że obecność takiej „kobiety” może doskwierać i męczyć. Stasiuk nie opisuje tylko tego, co widzi. Zachęca do rozważań, do porównań, od których ciężko jest się uwolnić. Filarem pierwszej części są dociekania na temat płci, tego jak głęboko w kulturze osadzona jest tradycyjna rola mężczyzny i kobiety, i jak trudno jest wyzwolić się Albańczykom z narzuconych ról. „Kukes należało do mężczyzn. Jak cały ten kraj. A oni oczekiwanie mieli w genach. Tak jakby życie i zdarzenia zawsze przychodziły z zewnątrz. Tak, cały ten kraj wyglądał jak obóz wojskowy w czasie zawieszenia broni albo niepewnego pokoju, a ci wszyscy faceci jak żołnierze na przepustce. Nie chodziło nawet o wojnę, ale o to, że ktoś nadejdzie i powie im, co mają robić. Ktoś, kogo oni uznają za szefa. Pozostawieni sobie potrafili tylko gadać i się obściskiwać. Ulice należały do nich i wypełniał je smród płonących śmieci, odór gnijących śmietników. Natomiast w domach, tam gdzie było królestwo kobiet, panował porządek, czystość i schludność.”
Część druga opisuje przygody Stasiuka na Bałkanach w latach 2006–2010. Budva, znajdująca się w Czarnogórze, przedstawia się jako wielki bazar bez prądu, po którym we wszystkie strony próbują jeździć auta, a rakija leje się strumieniami. Obraz, który tworzy się w głowie, jest tak abstrakcyjnie kolorowy, aż niemal cyrkowy. Na ulicach leżą odurzone dzieci, które puszkami leżącymi przed nimi proszą o pieniądze, a które i tak są im potem rozkradane. Brud, chaos i duchota panująca w mieście nie zachęca do odwiedzin. Ten rozdział również nie jest poświęcony jedynie suchym, reporterskim faktom. Stasiuk dotyka sensu istnienia. Szuka powodu, dla którego zapuszcza się coraz głębiej na południe, próbuje odnaleźć siebie w podróżach i sam cel podróży do krain gdzie atmosfera wojny gęsto wisi w powietrzu. „Błąkałem się z nadzieją, że pomysł i plan odsłonią się w sposób naturalny. Że sens w końcu się objawi, ponieważ sens istnieje. Dlatego każdego roku wypuszczałem się w podróż coraz dalej i dalej. Na koniec kontynentu, żeby zostawał tylko powrót. Męczyłem się i przeklinałem. Potem to wciąż mi się śniło”.
Część trzecią otwiera cytat Emila Ciorana. Już sam cytat sugeruje, że ostatnia część, przypisana rokowi 2010, poświęcona będzie szukaniu własnej tożsamości, głównie tożsamości narodowej.  Stasiuk za podstawę patriotyzmu uznaje możliwość wyjazdu z ojczyzny i przyglądania się jej cieniowi z oddali.  Obecność ojczyzny i wiara, że będzie można do niej wrócić, jest według autora najprzyjemniejszą częścią patriotycznego zwiedzania świata. Trzeci rozdział różni się od dwóch poprzednich. Dotyczy Polski, ale Stasiuk w żaden sposób nie jest dla niej łaskawy. „Ojczyzna pachnie kebabem i umytym kiblem”. Dwa pierwsze rozdziały pachną wojną, tęsknotą za wojną i niebezpiecznym podnieceniem na myśl o niej. Stasiuk nie może odnaleźć się w świecie tak blisko wojny. Autor urodził się w 1960 roku, powojenną Warszawę pamięta bardzo mgliście, a wojnę zna jedynie z opowiadań ciotek i babek. Wojna nigdy nie dotyczyła go osobiście, lecz przydarzyła się starym ludziom i nigdy już się nie powtórzy. Przebywając w Srebrenicy autor uzmysłowił sobie, że wojna skończyła się tam zaledwie 15 lat wcześniej i wciąż można wraz z powietrzem wdychać gorzki zapach pocisków i ofiar. Wojna dla większości europejczyków skończyła się 60 lat temu, ale dla innych trwa do dziś. Reportaże Andrzeja Stasiuka nie skupiają się na przedstawianiu krajobrazu zza szyby. Autor przedstawia głównie ludzi, sylwetki i ich historie. Maluje rzeczywistości bałkańskich państw postaciami ludzi i ich relacjami. I choć owszem, nie ominie nas frajda z łapczywego wylizywania opisów krajobrazów, to całość opowieści jest krucha i dość uporczywa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Maryjusz70
Maryjusz70
Przeczytane:2018-04-18, Ocena: 5, Przeczytałem,

Bałkany, fotografie, fajnie fajnie. Najciekawsze są przemyślenia na temat Polski w porównaniu z Rosją i Bałkanami, w szczególności upodobań modowych (plastikowe klapki) i architektonicznych (wszechobecna pstrokacizna) naszych rodaków, które wbrew pozorom nie przeszkadzają, a stanowią inspiracje do ciekawych przemyśleń i wniosków.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zdzislaw4
Zdzislaw4
Przeczytane:2023-11-11, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - vanilliamoon
vanilliamoon
Przeczytane:2014-02-11, Ocena: 6, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - elphaba
elphaba
Przeczytane:2011-10-25, Przeczytałam,
Inne książki autora
Patrząc na Wschód. Przestrzeń. Człowiek. Mistycyzm
Andrzej Stasiuk0
Okładka ksiązki - Patrząc na Wschód. Przestrzeń. Człowiek. Mistycyzm

Książka ta to wielogłos na temat Wschodu. Czym jest Wschód, gdzie się Wschód zaczyna, na ile Wschód to geografia, na ile mentalność...

Tekturowy samolot
Andrzej Stasiuk0
Okładka ksiązki - Tekturowy samolot

"Tekturowy samolot" składa się ze szkiców, esejów i małych próz pisanych w latach 90. Nie przypomina jednak podsumowania czy zbioru...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy