451 stopni Fahrenheita

Ocena: 4.97 (30 głosów)
Inne wydania:
Po niebie latają odrzutowce z głowicami atomowymi, ludzie spędzają czas przed telewizyjnymi ścianami, a strażacy zamiast gasić wzniecają pożary. Najchętniej palą książki, do tego zostali powołani. 451 Fahrenheita to temperatura, w której zaczyna palić się papier.

Najsłynniejsza powieść Raya Bradbury'ego, pięćdziesiąt pięć lat od pierwszego wydania, wciąż szokuje i wzbudza pozytywne emocje. Kiedyś odbierana jako głos przeciwko totalitaryzmowi, teraz ukazuje drugie dno i zmusza do namysłu nad losem cywilizacji. Świat wyzbyty "wysokiej kultury", zdominowany przez opery mydlane, historyjki obrazkowe, tanią rozrywkę dla mas. Nie ma w nim miejsca na rozmowę, miłość, szczęście. Zastępują je dragi, ogłupiająca telewizja, przemoc, samotność w tłumie. Wizja Bradbury'ego, szokująca przed półwieczem, dzisiaj także budzi dreszcz realnego przerażenia oto na własne oczy widzimy, jak futurystyczne i groźne założenia autora stają się rzeczywistością.

Dobrowolne odrzucenie dorobku kultury, schedy po pokoleniach przodków szokuje, ale przykład strażaka Guya Montaga pokazuje, że nie jest łatwo wyplewić z człowieka dobre cechy. Zawsze też znajdą się jemu podobni, a w grupie przetrwają najgorsze czasy. Nie można bowiem zabić człowieczeństwa.

Informacje dodatkowe o 451 stopni Fahrenheita:

Wydawnictwo: Solaris
Data wydania: 2012-06-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788375900903
Liczba stron: 220

więcej

Kup książkę 451 stopni Fahrenheita

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

451 stopni Fahrenheita - opinie o książce

Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2018-06-28, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Umysł ludzki napędzany przez wydawców, wyzyskiwaczy, nadawców pędzi w koło z taką prędkością, że wirówka odrzuca wszelkie zbędne, czasochłonne myśli!"

Satysfakcjonujące spotkanie czytelnicze, nie przypuszczałam, że książka po raz pierwszy wydana w tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym trzecim roku, będzie potrafiła tak wciągnąć i zaangażować. Zaledwie sto pięćdziesiąt stron, a jak wiele materiału do refleksji, nieprzemijających prawd, frapujących spojrzeń na uniwersalne wartości, ale również zajmujących odwołań do powielanych po wielokroć błędów ludzkości. Najprawdopodobniej wizja przybliżona w fabule szokowała ówczesnych czytelników, ale dziś, skoro stała się już niestety w wielu aspektach niemal wiernym pierwowzorem współczesności, wywołuje nie tyle trwogę, co zaniepokojenie i podziw dla zmysłu obserwacji, wnikliwości i przenikliwości autora. Zadziwiające, jak wiele z zawartej w książce treści znalazło bezpośrednie potwierdzenie w obecnej rzeczywistości. Część przerażających wyobrażeń jeszcze się nie dokonała, jednak spoglądając na społeczne trendy, uwarunkowania funkcjonowania mediów, rozpowszechniające się ogłupienie mas, wydaje się, że to jedynie kwestia czasu, jeszcze kilka pokoleń, aby i one znalazły potwierdzenie, na szczęście ja już nie będę ich obserwatorem.

Miałkość informacji w środkach masowego przekazu, niski poziom programów telewizyjnych, ogłupianie nieistotnymi zastępczymi audycjami, przesyt reklam atakujących z każdego miejsca, krzykliwe nagłówki, banalne streszczenia, granie na emocjach, eliminacja gazet, oraz kluczowa sprawa, posiadanie książek jako zbrodnia przeciw społeczeństwu. Ale to także uwikłanie w nieustanną wojnę, przeludnienie, pospieszny tryb życia, konieczność zamknięcia w małych dziuplach mieszkalnych, dbałość o docieranie jak najmniejszej ilości zewnętrznych bodźców, podawanie gotowych szablonów myślenia niepozwalających na zadawanie pytań i poddawanie w wątpliwość oficjalnych tez, przyjmowanie narzuconych jedynie słusznych opinii i sposobów funkcjonowania, unikanie rozmów i dyskusji, nawet z bliskimi. I w tym wszystkim budzący się do lepszego jakościowo życia strażak Guy Montag, trzydziestolatek ośmielający się za sprawą przypadkowego spotkania z wymykającą się wszelkim schematom dziewczyną zadawać niewygodne i kłopotliwe pytania. Wbrew przydzielonej mu funkcji palenia książek stara się na miarę własnych sił i z narażeniem życia uratować choć kilka z nich, zajrzeć do ich świata, zerknąć na przeszłość ludzkości, znaleźć klucz do jej zrozumienia i interpretacji. Jaką cenę przyjdzie mu ponieść za swoje wtajemniczenie?

bookendorfina.pl

Link do opinii

Czy ktoś z Was wyobraża sobie życie bez książki? A posiadanie książek grozi spaleniem całego domu? Wydaje się być nieprawdopodobne, a jednak książka z gatunku klasyki science-fiction napisana przed pięćdziesięciu laty pokazuje, że jednak ma coś wspólnego ze światem współczesnym.

Raymond Bradbury ur. 22 sierpnia 1920 w Waukegan. Amerykański pisarz należący do światowej czołówki twórców fantastyki. Znany również jako : Edward Banks, William Elliot, D. R. Banat, Leonard Douglas, czy też Leonard Spaulding. Znany również z powieści " Jakiś potwór tu nadchodzi", czy "Słoneczne wino". Zmarł w 2012 roku w Los Angeles. 


Na pierwszych stronach powieści poznajemy Guy Montaga'a, który wykonuje zawód strażaka. Jednak niech Was to nie zmyli, bowiem Montag zamiast gasić pożary, zwyczajnie je wznieca. Do obowiązków naszego bohatera należy palenie książek, gdyż są uważane za coś zbytecznego i niepotrzebnego. Liczy sie tylko wygoda i rozrywka. Guy swój zawód wykonuje od 10 lat i kto by pomyślał, że coś może się zmienić?
A jednak, któregoś dnia strażak spotyka dziewczynę o imieniu Clarissa. Pozornie zwykła dziewczyna, a jednak miała coś w sobie co Montaga zaintrygowało i nie mógł przestać o niej myśleć. Clarissa codziennie spacerowała i obserwowała ludzi i otaczający ją świat, jednak wśród powszechnych mieszkańców było to dziwne zachowanie. Codzienne rozmowy dziewczyny ze strażakiem uświadomiły mu, że nie chce tak dalej żyć, potrzebuje zmian.

Główny bohater postanowił się sprzeciwić otaczającemu mu światu. Zaczął czytać zakazane książki. Odkrył, że nie jest sam i jest kilka osób, którzy nie chcą, aby dzieła ludzkie w postaci książek, zostały zniszczone. Jednak walka okazuje się brutalna i cena, jaką Guy będzie musiał zapłacić za swoje czyny jest iście wysoka.


"451° Fahrenheita" chociaż należy do gatunku science-fiction, to zawiera w sobie wiele prawd filozoficznego nurtu. I chociaż powieść napisana została ponad 50 lat temu, to nie da się zauważyć wiele podobieństw do świata współczesnego.Bradbury swoje niepokojące obserwacje przelał na papier. Wyraźnie obawiał się przyszłości i zmian świata, który idzie naprzód. Nowinki technologiczne tj. telewizory, komputery zajęły dużą przestrzeń człowieka. Ale najgorsze jest w tym wszystkim brak porozumienia międzyludzkiego, brak poszanowania w stosunku do drugiej osoby. Z przykrością stwierdzam, że obawy Bradbury'ego absolutnie okazały się słuszne. Przez dominację technologii ludzie przestają umieć zwyczajnie rozmawiać. Bo i po co? Skoro można wysłać smsa, poklikać na gadu gadu, czy na skypie. Ale czy taka rozmowa zastąpi zwyczajną rozmowę w cztery oczy? Według mnie nie, ale wielu uważa inaczej. Spada również zainteresowanie literaturą. W tej dziedzinie również mamy coraz więcej nowinek technologicznych, ale czy to nie doprowadzi za kilkanaście do zaniku zwykłej, papierowej książki? Teraz wyjdzie, że jestem jakąś przeciwniczką technologii, ale wcale tak nie jest. Uważam, jednak, że te wszystkie cudeńka, nowinki itp. nie powinny stanowić dominacji nad ludzkim życiem, a jedynie je ułatwić. Ale każdy wie co jest dla niego dobre :)

Reasumując "451° Fahrenheita" to powieść napisana na wysokim poziomie, ale również otwierająca oczy czytelnikowi. Książka wywołuje wiele emocji, mimo, że jest z gatunku science-fiction, co dowodzi, że takie książki mogą być również wartościowe. Jestem przekonana, że każdy wyniesie z niej inne przemyślenia i inne emocje. Nie wyobrażam sobie, żeby pasjonat science-fiction nie znał tej pozycji. Ale myślę, że spodoba się również czytelnikom, którzy nie lubują się w tymże gatunku. Można dyskutować i pisać o tej powieści długo, jednak myślę, że co najważniejsze to ujęłam z grubsza. Polecam.

Link do opinii
Niedaleka przyszłość, gdy domy zbudowane są z materialów ognioodpornych, wydawałoby się, że zawód strażaka stał się zbędny. A jednak nie. W czasach, gdy posiadanie książek jest czymś zabronionym strażacy mają za zadanie tropić i palić papierowe zbiory. Książka bardzo mi się sopodobała. Skojarzyła mi się z utworem Orwella "rok 1984", ponieważ tu także społeczeństwo jest w poewien sposób inwigilowane.
Link do opinii
Moim zdaniem książka jest wyjątkowo oderwana od rzeczywistości, scenariusz świata w niej opisany raczej nie ma szansy zaistnieć, jednak nie mogę tego uznać za wadę, ponieważ Orwell czy Huxley równie daleko odbiegali w skrajności. Tuż po zakończeniu czytania nie mogłam się zdobyć na żadną głębszą refleksję, ale im dłużej czekam z napisaniem opinii, tym więcej widzę analogii do czasów obecnych. Tak sobie myślę, że będzie mi się ten świat bardzo długo tłukł w podświadomości i bardzo długo będę porównywać to co zobaczę czy przeczytam, ze zjawiskami tu opisanymi. Pobudza wyobraźnię i skłania do refleksji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - danutka
danutka
Przeczytane:2014-11-30,
Świat przyszłości, jedna z możliwych dróg rozwoju ludzkości - bardzo smutna perspektywa i ostrzeżenie zarazem. Czytanie książek jest zabronione, dzieła, na których teraz poznajemy twórczość uznanych autorów, są palone przez strażaków, a niepoprawni użytkownicy słowa pisanego traktowani jak chorzy. Odbiór rzeczywistości jest powierzchowny, a poddający się mu ludzie nie potrafią nic stworzyć, są tylko konsumentami płytkiej kultury. Czasem jednak ktoś budzi się z letargu, w jaki wpędziła go manipulacja słowem, i próbuje otrząsnąć się z niestrawnej papki, przeczytać coś, ukryć książkę - ciekawość człowieka jest trudna do zabicia. Jedna z lepszych powieści SF, przedstawiająca świat, w jakim nie chciałby żyć żaden mol książkowy. Opisy rzeczywistości i działań Guya Montaga są dosyć suche, ale mimo to przejmujące, budzące sprzeciw, niezgodę na coś tak strasznego jak dobrowolne odrzucenie dorobku tysiącleci, pozbawienie się podniet wyobraźni i spalanie przyszłości. Warto powtórzyć co jakiś czas. (Ocena: 6/6)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Azumi
Azumi
Przeczytane:2014-02-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Guy Montag jest strażakiem. Jednak w jego świecie - w USA w bliżej nieokreślonej przyszłości - strażacy nie gaszą pożarów. Oni je wzniecają. A co podpalają? Książki. W rzeczywistości, w której ludzie przestali samodzielnie myśleć, w której od rozmowy z przyjaciółmi lepsze jest obcowanie z interaktywną, telewizyjną "rodzinką", czytanie stało się czymś niebezpiecznym. Książki są złe, ponieważ czynią ludzi mądrzejszymi, sprawiają, że obywatele mają własne zdanie. A to jest niedopuszczalne! Ray Bradbury napisał swoją powieść w 1953 r. Ale jest ona niepokojąco aktualna również dzisiaj. Z własnej woli porzucamy książki, przestajemy zastanawiać się nad otaczającym nas światem i rozmawiać "na żywo" z ludźmi. Zamiast tego wolimy bezmyślnie wgapiać się w telewizor lub ekran komputera. Szczerze - to przerażające.
Link do opinii
Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2024-03-23, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2024,

Mam lekki problem z tą książką, bo z jednej strony był tam monolog kapitana straży pożarnej, który opowiadał o dzisiejszym społeczeństwie tak dokładnie, jakby je widział, a przecieżautor pisał tę książkę prawie 70 lat temu! Dużo przerażających wizji podanych było jednak w mało wciągającej i mocno chaotycznej formie. Czytało mi się to kiepsko i to chyba zaważyło na ocenie. Jednak wizjonerskość naprawdę poraża. Na szczęście nikt nam dziś nie zabrania czytać, choć coraz mniej osób chce z tej możliwości korzystać. Idziemy w tanią rozrywkę, obrazy, które myślą za nas. Książka na pewno utkwi mi w głowie, ale tylko za przesłanie, nie za sposób podania treści...

Link do opinii
Avatar użytkownika - Merry
Merry
Przeczytane:2023-10-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2023,

,,451 stopni Fahrenheita: temperatura, w której papier książkowy zajmuje się ogniem i spala."

 

Ta opowieść chodziła za mną już od dłuższego czasu. Wręcz można powiedzieć, że od lat. Wreszcie zebrałam się, aby ją przeczytać. Zwłaszcza, że tak wiele osób ją zachwalało. Czy podzielam ich zdanie?

 

Świat postliteracki. Książki to zło. Należy je niszczyć. W tej nowej rzeczywistości strażacy wzniecają pożary, zamiast je gasić. Ich celem jest pozbycie się książek - najbardziej zakazanego ze wszystkich dóbr, źródła nieszczęść. Guy Montag jest jednym ze strażaków. Do tej pory nie zastanawiał się, czy to co robi jest właściwe, czy nie. Wszystko zmienia się, gdy poznaje prawdziwą przeszłość. Przeszłość, w której ludzie żyli w spokoju. Mężczyzna zaczyna ukrywać w domu książki, choć grozi mu przez to śmiertelne niebezpieczeństwo.

 

Ray Bradbury snuje wizje przerażającej przyszłości. Przerażającej zwłaszcza dla czytelników. Bo oto książki stają się zakazane, a za ich posiadanie czy znajomość grozi surowa kara. To wizja świata, w którym zmanipulowane społeczeństwo zdaje się kompletnie nie zdawać sprawy z otaczającej go rzeczywistości. Dobrym przykładem przedstawiciela tego społeczeństwa jest żona głównego bohatera. Kobieta zdaje się żyć we własnym świecie wykreowanym przez obecnie rządzących. Dla niej liczą się tylko specjalne ekrany na ścianach i muszelki w uszach, dzięki którym nawet otaczający ją dźwięk jest nieprawdziwy. Czytając tę książkę ma się wrażenie przeniesienia do świata, w którym indywidualizm nie jest pożądany. Tu liczy się posłuszeństwo i niewychylanie się. Dlatego właśnie są zabronione książki. Wszak literatura poszerza horyzonty, skłania do refleksji i kształtowania swojego zdania. A to jest bardzo niewskazane, jeżeli chce się bezwzględnie rządzić ludźmi.

 

Nie ukrywam, że dla mnie fabuła tej książki jest bardzo ciekawa, niemniej sama powieść wcale mnie tak nie porwała. Nie przemawia do mnie styl autora, który wielokrotnie mnie męczył w czasie czytania. Bardzo mi szkoda, bo pomysł na tę książkę jest fenomenalny. Naprawdę, żałuję, że sposób przedstawienia tej historii nie przypadł mi do gustu. Pomimo tego, że to zaledwie 152 strony, przeczytanie zajęło mi sporo czasu. Liczyłam na bardzo wciągającą historię, a zderzyłam się z czymś, co mnie momentami nudziło. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś sięgnę po któreś z dzieł autora. Na pewno nie w najbliższej przyszłości. 

 

Podsumowując, ,,451° Fahrenheita" Ray Bradbury'ego to książka o niebywale ciekawej fabule, jednak przedstawionej w nieporywającym, według mnie, stylu. Interesujący, choć przerażający koncept przyszłości symbolicznie ukazujący rolę książek, jako źródła wolnego myślenia i indywidualizmu niepożądanych przez rządzących. I choć pomysł ogromnie cenię i podziwiam, o tyle książkę czytało mi się żmudnie. Zupełnie mnie nie porwała.

Link do opinii

Mądra książka, zwłaszcza kilka fragmentów - kultowe, dające do myślenia i uniwersalne. Każdy powinien przeczytać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Justyna641
Justyna641
Przeczytane:2022-03-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2022,

Nie lubię takich książek i nie chciałabym żyć w świecie wykreowanym przez autora. Nie ma w nim książek, a strażacy zamiast gasić pożary zajmują się paleniem literatury, która jest zakazana i domów osób, którzy ukrywają książki.
Doceniam tę powieść, ale jej lektura mnie zdołowała, wprowadziła w ponury nastrój i czytanie jej nie było dla mnie przyjemne, ale może o to chodziło? Mam ochotę teraz czytać tylko komedie. Niemniej jednak warto po nią sięgnąć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2022-01-20, Ocena: 6, Przeczytałam,

Książka rewelacyjna. Prosta prawda podana na przysłowiowym talerzy w sposób wręcz skondensowany, a jednak w pewien sposób poetycki. Książka, o której napisano już wiele mądrych rzeczy i to wszystko prawda. Książka która, patrząc na datę tylko pierwszego polskiego wydania, liczy sobie ponad 60 lat (1960) i co ?

 

Czy kogoś teraz obudzi? Sprawi, by ktoś przejrzał na oczy? Nie sądzę, bo ci, którzy mieli się obudzić, już to zrobili i do metra zabierają korki do uszu. A ci, którzy wciąż "śpią", jutro, może pojutrze pobiegną do sklepu po jeszcze większą plazmę na ścianę... albo może ją im przywiozą kurierem. Tyle w tym temacie mam do powiedzenia.

Link do opinii
Inne książki autora
Słoneczne wino
Ray Bradbury0
Okładka ksiązki - Słoneczne wino

Ray Bradbury urodził się w roku 1920 w stanie Illinois.   Żywe zainteresowanie literaturą, a zwłaszcza literaturą fantastyczną, zbudziło się w nim już...

Green Town
Ray Bradbury 0
Okładka ksiązki - Green Town

Zbór powieści i opowiadań, których akcja rozgrywa się w miasteczku Green Town. Niezwykłe historie o krainie dzieciństwa, widzianej z wielką...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy