Gdyby teraz dorwał skurwysyna, który w taki sposób okalecza, gwałci i morduje nastolatki od kilku lat i wciąż pozostaje na wolności, pewnie mógłby go nawet zabić. Na pewno by go nie zastrzelił. Biłby gołymi rękami, powoli, metodycznie, złamałby mu palce, jeden po drugim, żeby ten wrzód na zdrowym społeczeństwie czuł, że umiera. Skopałby go po jajach, żeby już nigdy nie miał czego wyciągnąć z rozporka.
Teraz już wiesz, jaki ból ja czułem. Chyba domyślasz się, kto za tym stoi i dlaczego dosięgła cię zemsta? Jeśli myślisz, że zabrałem ci już wszystko, to jesteś w błędzie. Odbiorę ci znacznie więcej, niż się spodziewasz.
W świecie biznesu, w świecie zysków i strat, nie ma miejsca na takie rzeczy. Zemsta dla samej zemsty jest całkowicie bez sensu.
(...) niemal zniszczyła im życie, napędzana pragnieniem zemsty wycelowanej w złą osobę oraz chęcią zysku. Ale ich życie nigdy nie składało się z rzeczy materialnych. Ono zostało stworzone właśnie z tego: widoku, psa i spokoju płynącego z bycia u boku drugiego człowieka.
- Pierwszy raz go widzę. I lepiej dla niego, żebym go drugi raz nie zobaczył, chyba że za kratami. Jak spotkam, zabiję gnidę - dodał mściwie.
- Ale pójdzie pan siedzieć jak za człowieka - mruknął Krugły. - Nie warto.
Nie mylisz się, śliczna. Twoje ciało znieruchomieje. Nie planuj zemsty. Nie licz, że mnie potem znajdziesz. Ani twoi koledzy.
On nie jest już "człowiekiem", tylko mścicielem. Pazurami uchwycił się wolności, ponieważ miał tutaj do wykonania zadanie. Cel. Swoją misję: zemstę.
Być może są na świecie ludzie, do których karma nie wraca. Być może jest również tak, że zemsta, o której myśli się za bardzo, zjada nas samych, a potem trafia w czoło jak bumerang.
Zemsta to dobra rzecz, oczyszcza, ale i psuje człowieka.
Na kolanach przed wielkim miastem. Meandrujące niczym rzeki, czerwone i żółte smugi samochodowych świateł porwały jego duszę. Wessały. Nie pozostał po niej żaden ślad. Skończył się czas zemsty, rachunki zostały wyrównane.
Najwyższą formą zemsty jest zemsta w białych rękawiczkach.
Nienawidziłam po raz pierwszy w życiu. Może dlatego tak silnie, tak zachłannie. W duchu poprzysięgłam zemstę.
Gdyby teraz dorwał skurwysyna, który w taki sposób okalecza, gwałci i morduje nastolatki od kilku lat i wciąż pozostaje na wolności, pewnie mógłby go nawet zabić. Na pewno by go nie zastrzelił. Biłby gołymi rękami, powoli, metodycznie, złamałby mu palce, jeden po drugim, żeby ten wrzód na zdrowym społeczeństwie czuł, że umiera. Skopałby go po jajach, żeby już nigdy nie miał czego wyciągnąć z rozporka.
Książka: Poszukiwacz zwłok
Tagi: morderca, zemsta, zbrodnia