Żadna mitologia nie stworzyła większego potwora niż człowiek...
Każdy może rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, nawet człowiek, który ma zdecydowanie zbyt dużo na sumieniu. Ta kraina od zawsze wita z szeroko otwartymi ramionami wszystkich, którym nie po drodze z prawem, uważaj jednak, bo jej uścisk może być ostatnim w twoim życiu.
Stanisław Stadnicki jest oligarchą trzymającym rękę na świecie biznesu i polityki, a przy tym gangsterem. Podczas przyjęcia urodzinowego dochodzi do tragedii, która na zawsze zmieni jego życie.
Mężczyzna ucieka do małej wioski w Bieszczadach, gdzie przez dwa lata jego życie przeradza się w schemat kolejnych szarych dni. Przez ten czas wrasta w lokalną społeczność odcinając się całkowicie od przeszłości.
Pewnego poranka znajduje w leśnym potoku zwłoki młodej dziewczyny. Jego azyl wali się jak domek z kart, a w spokojnej wsi pojawia się Bies, pradawny demon karmiący się śmiercią i cierpieniem, tak utrzymują miejscowi. Jednak Stadnicki dobrze wie, że najgorszym potworem jest człowiek. Rusza do starcia z żądną krwi bestią.
Mroczny thriller pełen zagadek z przeszłości i nagłych zwrotów akcji. Michał Śmielak kolejny raz udowadnia, że potrafi obrazowo stworzyć duszną atmosferę małej społeczności pełnej tajemnic.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Ze złem jest jak z wielkim piecem w starodawnej lokomotywie. Jeśli rozpalisz odpowiednio wielki ogień, będziesz sypał węgiel łopatę za łopatą wprost w płomienie, to ciężka maszyna ruszy ospale, szarpnie za sobą wagony złych, podłych uczynków i ruszy w daleką drogę. Im mocniej będziesz dorzucał do pieca, tym szybciej będzie pędzić, aż w końcu nic jej nie zatrzyma.
Bieszczady to piękne i dzikie góry, gdzie każdy odpocznie od swojego zwykłego, trudnego czy bolesnego życia. Bieszczady są lekarstwem dla każdej zbolałej duszy, która szuka ukojenia na łonie dzikiej natury. Tego ukojenia szukał też mój kolejny bohater, a czy znalazł? Tego musicie już sami się dowiedzieć czytając ,,Pomruk" Michała Śmielaka.
Stanisław Stadnicki to milioner, który swoje duże pieniądze zdobył dzięki gangsterce i polityce. Stanisław jest już trochę zmęczony swoim życiem, odniosłam wrażenie jakby zastanawiał się co by w nim zmienić. Jednak los wyręczył go w tym i podjął decyzję za niego. Otóż na jego własnym przyjęciu urodzinowym dochodzi do strasznej tragedii, kiedy na oczach Stanisława ginie ukochana osoba. Stadnicki, zamiast swoim gangsterskim obyczajom wymierzyć sprawiedliwość, ucieka. Trafia w Bieszczady, do małej wioski Pomruk, gdzie pod zmienionym nazwiskiem chce schować się przed światem i w spokoju zakończyć swoje życie.
Cóż tu los znowu się wtrącił i Stanisław przez dwa lata nie potrafił popełnić samobójstwa. Wtedy w Pomrukach zaczynają ginąć ludzie. Oczywiście mieszkańcy wioski milczą. Nikt nic nie wie, a już na pewno nic nie widzi. Policja chodzi od domu do domu, żadnych informacji od mieszkańców wyciągnąć nie może, ale za to wciąż odnajduje kolejne zwłoki.
Nie trudno się domyślić, że Stanisław jest w to odrobinę zamieszany, jednak nawet jemu nie dane jest poznać wszystkich tajemnic mieszkańców Pomruków. A jak się okaże jest ich całkiem sporo.
Kolejna świetna książka za mną. Do tej pory przeczytałam trzy książki Michała Śmielaka. ,,Znachora" i ,,Inkwizytora" autor pisze z charakterystycznym humorem, który absolutnie uwielbiam. Tu nie ma go, chociaż były wypowiedzi, z których też się zaczynałam śmiać. Pomyślałam, no jest wreszcie odrobina humoru Śmielaka.
,,Pomruk" jest napisany trochę inaczej, ale wg mnie nie odbiega za daleko od stylu autora. Czyta się go płynnie z rosnącym zainteresowaniem. Jest dużo tajemnic, które ukrywają mieszkańcy tytułowego Pomruku. Są one tak skrzętnie pilnowane, że dopiero na ostatnich stronach wszystko nam się klaruje i jest już wszystko jasne. Tak więc praktycznie do samego końca nie mogłam wypatrzeć mordercy.
Powieść zawiera wszystko co lubię, czyli zbrodnię, tajemnicę, humor i odrobinka miłości. To naprawdę ciekawe połączenie, które daje nam świetnie napisany thriller. Jestem pewna, że prawie każdy spotkał się już z twórczością Michała. Jeżeli jest ktoś kto go nie zna, to muciecie jego książki potraktować jak lekturę obowiązkową, którą trzeba przeczytać. Ja mam do nadrobienia ,,Wnyki", za które już się niebawem zabieram.
Polecam
"Ze złem jest jak z wielkim piecem w starodawnej lokomotywie. Jeśli rozpalisz odpowiednio wielki ogień, będziesz sypał węgiel łopatę za łopatą wprost w płomienie, to ciężka maszyna ruszy ospale, szarpnie za sobą wagony złych, podłych uczynków i ruszy w daleką drogę. Im mocniej będziesz dorzucał do pieca, tym szybciej będzie pędzić, aż w końcu nic jej nie zatrzyma."
Nie czytałam wcześniej książek Michała Śmielaka, ale "Pomruk" zaintrygował mnie tym, że fabuła ma miejsce w moich rodzinnych Bieszczadach. Ostatnio bardzo rzadko tam jeżdżę, ale sercem cały czas wspominam swoje wypady do rodziny oraz na wędrówki po górach i połoninach..., ale myślę, że jeszcze zdrowie pozwoli mi na chociaż jedną wyprawę w rodzinne strony.
Autorowi bardzo się udało pokazać klimat bieszczadzkiej wioseczki zagubionej gdzieś niemal na końcu świata, tam gdzie można zapomnieć o kłopotach dotyczących miejskich środowisk. Tu czas płynie wolniej, nikt się nigdzie nie spieszy, zero stresu..., nie ma chyba miejscowości o takiej nazwie, ale przecież gdyby była, to od razu zrobiłoby się w niej zbiegowisko ludzi żądnych obejrzenia opisywanych miejsc.
Na takie właśnie odludzie przyjechał Stanisław , który rzucił wszystko, zostawił rodzinę swój gangsterski biznes i po prostu wsiadł w samochód i pojechał jak najdalej od domu. Podczas hucznych obchodów jego 60 urodzin doszło do tragicznego wypadku a może celowego działania, faktem jest to, że mężczyzna nie potrafił sobie poradzić ze stresem i postanowił całkowicie odciąć się od dotychczasowego życia.
Ze sobą zabrał tylko sporą ilość pieniędzy, pozbył luksusowego samochodu i wynajął dom w wioseczce na bieszczadzkim odludziu pod zmienionym nazwiskiem. Nie potrzebuje telefonu, gdyż nie zamierza kontaktować się z rodziną i ze znajomymi. Zamknął tamten okres. Zniknął po prostu.
Mijają dwa lata jego pobytu w Pomruku, zaprzyjaźnił się z niektórymi mieszkańcami, ma swój ustalony tryb odwiedzin, znalazł swój pomysł na życie.
Mieszkańcy go tolerują, mają dla niego jako taki szacunek. Tylko nigdy nie spotkał swojej najbliższej sąsiadki, która jest podobno dość znaną pisarką, dom wygląda tak jakby tam w ogóle nikt nie mieszkał.
Podczas spaceru w lesie, nad potokiem znajduje zwłoki młodej dziewczyny. To początek wielu następujących po sobie zdarzeń, które zaczynają powoli zagrażać Stanisławowi, wiele śladów łączy się z jego przeszłością. Mężczyzna boi się tego, że dopadnie go jego poprzednie życie, to które chciał daleko zostawić za sobą. Miejscowi uważają, że to Bies zaczął zagrażać ludziom i na noc zamykają domy i stawiają miskę z jedzeniem dla demona...
Stanisław jednak nie wierzy w żadnego Biesa, wie ze swojej przeszłości do czego zdolny jest człowiek, więc domyśla się, że tonie sprawka sił nadprzyrodzonych czy innych dziwnych stworzeń z ludowych legend.
"Przed Kupałą kąpać się nie godzi, bo po dnie Licho chodzi. W nocy do lasu się nie chadza, bo Bies się tam zasadza."
"Pomruk" wydaje się to mrocznym thrillerem, ale czyta się go lekko i bardzo przyjemnie, tym bardziej, że nie brakuje w nim świetnego poczucia humoru.
Bardzo mi się podoba styl pisania i tworzenia stopniowego napięcia przez autora, myślę więc, że sięgnę jeszcze po jego inne książki.
W tak niewielkim środowisku, jakim jest maleńka bieszczadzka wioska bardzo trudno było stworzyć taką intrygującą zagadkę, z której rozwiązaniem problem miała policja a zakończenie dla niektórych będzie z pewnością zaskakujące.
Polecam, zwłaszcza dla wspaniale pokazanego tu klimatu Bieszczad...
A gdyby tak wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady...
Kto jedzie?
Pomruk to uznana za przeklętą wioska w Bieszczadach.
Stanisław Stadnicki jest oligarchą biznesu i polityki, a przy tym gangsterem.
Kiedy w jego życiu dochodzi do śmierci najbliższej mu osoby postanawia uciec w Bieszczady i tam wieść proste życie. Chcę wtopić się w lokalną społeczność i nie zwracać na siebie uwagi.
Pewnego dnia jego azyl wali się w jednej sekundzie, kiedy w leśnym potoku znajduje zwłoki dziewczyny. Jakby tego było mało we wsi pojawia się Bies,pradawny demon karmiący się śmiercią i cierpieniem.
A może to człowiek jest najgorszą bestią?
Stadnicki stawia czoło żądnej krwi bestii i pragnie dotrzeć do rozwiązania zagadki.
Autor zabiera nas w mroczne, duszne i klimatyczne Bieszczady oraz przedstawia nam mieszkańców pełnych tajemnic.
Ciekawy pomysł na fabułę, a wstawki mitologii dobrze dopełniają całość.Nawet nazwiska niektorych bohaterów autor zaczerpnął z tradycji i postaci słowiańskich.
Może nie ma tu akcji biegnącej szybciej niż koń w galopie, ale całość jest godna uwagi.
Cieszę się, że autor nie poszedł w stronę polityki i gangsterki, bo to jakoś mi nie pasowało do naszego staruszka😜
A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?
Przyznać się kto o tym nie marzy ❤️
Ale zanim rzucimy się na dość szalony pomysł polecam, a nawet nakazuje zajrzeć wam do małej, niezwykle malowniczej bieszczadzkiej wioski.
To właśnie tam w Pomruku, Michał Śmielak stworzył dla nas niezwykle klimatyczne, mroczne, a zrazem niebezpieczne miejsce, owiane wierzeniami, mitologią słowiańska, gdzie tuż po zapadnięciu zmroku nie zobaczysz żywej duszy, oprócz demonicznego zła czającego się na każdym rogu - Biesa!
~Stanisław Stadnicki oligarcha i mafiozo po dość przykrych wydarzeniach mających miejsce podczas jego własnych urodzin porzuca wszystko i bez słowa wyjeżdża w Bieszczady.Do miejsca, które pozwoli mu trochę odetchnąć i zapomnieć...aż do momentu kiedy to po dwóch latach niespodziewanie w jego spokojne życie wkrada się totalny chaos, który przywołuje bolesne wspomnienia.
I tak pewnego poranka, podczas rutynowego spaceru znajduje w leśnym potoku zmasakrowane ciało młodej kobiety.
Okazuje się że pomimo ucieczki, przeszłość mężczyzny nie daje o sobie zapomnieć, a co gorsza staje się lawiną przerażających wydarzeń, które odkrywają brutalne tajemnice...spokojne życie Stanisława rozpada się jak domek z kart.
Kto dokonał morderstwa? Człowiek czy Bies?
Mężczyzna wie jedno : najgorszym potworem jest człowiek!
~"POMRUK" autorstwa Michała Śmielaka to przykład rasowego thrillera z elementami kryminału w którym fabuła osadzona jest w malowniczych Bieszczadach.To właśnie tam autor stworzył dla nas niezwykle dopracowaną historię, która wraz z zaskakującymi zwrotami akcji, wyrazistymi bohaterami obok których nie można przejść obojętnie, czarnym humorem, urzekającymi opisami, dusznym, a zrazem niezwykle mrocznym klimatem, zamyka się w małej społeczności.Społeczności w której wszyscy się znają, a jednocześnie strzegą przerażających tajemnic przed obcymi.
~Dlatego jeśli tak jak ja, rozkoszujecie się w namacalnych wręcz, nieszablonowych oraz nieodkładanych opowieściach w których czuć powiew zgnilizny i grozy, a samo zakończenie wywoła palpitację waszego serca, zdecydowanie jest to książka dla was! Gwarantuje wam ciary murowane!Tutaj nie ma czasu na nudę, tu wszystko ma swoje miejsce i czas!
Jak dla mnie dla takich historii warto zarywać noc!
Kac książkowy murowany! J.K.
Dzień dobry! Majówka, majówka i niestety już środa, co oznacza powrót do szarej rzeczywistości… Z jaką książką spędziliście ten długi weekend? Pochwalcie się w komentarzu 🤓.
Moją majówkę spędziłam z thrillerem Michała Śmielaka, i już wiem, że to nie będzie ostatnia pozycja tego autora jaką przeczytam! 🔥
⬇⬇⬇
Stanisław Stadnicki „emerytowany” gangster chcąc uciec od tragedii, która wydarzyła się na jego 70-tych urodzinach, zaszywa się w małej miejscowości w Bieszczadach. Przez długi czas wiedzie spokojne życie, lecz pewnego dni natrafia na zwłoki młodej kobiety. Miejscowi mówią, że to sprawka Biesa, pradawnego demona, ale Stadnicki w to nie wierzy. Kim jest młoda kobieta? Czy to przeszłość upomina się o niego?
POMRUK to thriller, który wywoła u was gęsią skórkę i sprawi, że inaczej spojrzycie na odpoczynek w malowniczych Bieszczadach!
Jak ja lubię akcję obsadzoną w takim hermetycznie zamkniętym środowisku, a bezspornie Pomruk, w której osiadł główny bohater, taki właśnie jest. Mała wieś otaczana przez lasy i góry, gdzie wszyscy się znają oraz wszystko wiedzą. Dodając do tego ciągle żywą legendę o Biesie, demonie karmiącym się śmiercią i cierpieniem innych, tworzy to duszą, napiętą atmosferę, a także intrygujące połączenie, pełne zagadek i ciekawych zwrotów akcji.
Fabuła oparta na zagadce z przeszłości i tajemniczej śmierci młodej kobiety w obecnym czasie, nadaje tej powieści wielowątkowości, co potęgowało tylko moją ciekawości i chęć poznania rozwiązania.
Autor wyśmienicie prowadził mnie przez całą historię, sprawiając, że nie mogłam oderwać się od niej. Z niecierpliwością śledziłam poczynania bohaterów, przy czym nie raz odczuwałam lęk i zwątpienie w to, czy aby na pewno Bies jest tylko wymysłem ludzi?
Niestety w połowie powieści domyśliłam się jednego rozwiązania zagadki, ale to nie odebrało mi przyjemności z dalszego czytania.
„Trup upraszcza wiele rzeczy i jest w stanie powiedzieć więcej niż wszyscy świadkowie razem wzięci”.
„Rzuć wszystko i wyjedź w Bieszczady”. Czemu nie, ale po lekturze tej książki musiałabym się chyba jednak chwilę zastanowić..
60-letni Stanisław Stadnicki jednak tak właśnie zrobił. I to bez wahania. Boss, gruba ryba biznesu i polityki, pan życia i śmierci, z dnia na dzień zostawił wszystko. Dom. Rodzinę. Biznes. I z dziurą w duszy, ale nie w pamięci, postanowił ruszyć na szlak. Zaszyć się w krainie, gdzie porządek ustanawia natura, a on już nic nie musi.
To nie był zwykły kaprys Stanisława S. Facet miał na sumieniu wiele grzechów, liczne „występki przeciw życiu i mieniu”, nigdy nie było mu po drodze z prawem, ale pewne zdarzenie mające miejsce podczas przyjęcia urodzinowego, na zawsze zmieniło jego życie. A bieszczadzka wieś na końcu świata zdawała się być idealnym miejscem, by znaleźć „światy spokój” i dociągnąć do śmierci. Z pozoru Stasiu zdawał się być zwykłym starszym mężczyzną, który jesień życia postanowił spędzić w Bieszczadach. Pozory jednak mylą..
Mieszkając tu przez 2 lata z intruza stał się gospodarzem. Każdy z jego szarych dni wypełniał niezachwiany schemat. Miał znajomych, jakieś tam obowiązki i czas na rozmyślanie..
Pewnego poranka w leśnym potoku natknął się na zwłoki młodej dziewczyny. To zdarzenie stanowiło początek lawiny zdarzeń jaka spadła na jego życie. Mężczyzna „skąpany w złych uczynkach” i „głuchy na sumienie” będzie musiał zmierzyć się z samym sobą oraz z żądną krwi bestią, która mieszka w człowieku, śmierdzi złem, swędzi pod skórą i szepcze do ucha. Jej domem jest ciemność, schronieniem – las, a narzędziem do walki – człowiek.
Czy Stanisław niczym bieszczadzki zakapcior, choć nie „oryginalny”, stanie na wysokości zadania?
Jakie tajemnice kryje mała wieś w Bieszczadach?
„Pomruk” to znakomity, niezwykle klimatyczny i mroczny thriller. Historia od pierwszego zdania zaciekawia i pozwala się porzucić. Nie ma tu grania pod publikę. Jest męskie spojrzenie na rzeczywistość, zacne poczucie humoru i nieszablonowa kryminalna zagadka ubarwiana pięknem przyrody, lokalnymi wierzeniami i ciekawostkami. Widać, że talent Autora do intrygowania czytelnika nie wypadł sroce spod ogona.
Polecam.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora. Na pewno nie ostanie.
Powieści Michała Śmielaka już kilka razy dały mi wiele godzin świetnej rozrywki. Nie inaczej było w przypadku kryminału/thrillera pt.: "Pomruk". Tytułowy Pomruk to miejsce akcji, wioska w Bieszczadach, która zdecydowanie zaprzecza określeniu "wsi spokojna, wsi wesoła", które znamy z jednej z pieśni Jana Kochanowskiego.
Stanisław Stadnicki to gangster, oligarcha, który trzęsie światem polityki i biznesu. Wydaje się żyć, jakby był niezniszczalny, do momentu, kiedy tragiczne wydarzenie na imprezie urodzinowej odbiera mu coś najdroższego. Stadnicki podejmuje decyzję o wycofaniu się z dotychczasowego życia, opuszcza rodzinę, zrywa wszystkie kontakty i instaluje się w niewielkiej bieszczadzkiej wsi. Pomruk wydaje się być miejscem spokojnym, wręcz nudnym, jednak z czasem okazuje się, że nic bardziej mylnego.
Po dwóch latach spokojnego życia Stanisław znajduje w lesie zwłoki nieznanej mu dziewczyny. Nie wygląda to na wypadek. Zdecydowanie ktoś pomógł jej rozstać się z życiem i to w dość brutalny sposób. Chociaż Stadnicki wycofuje się z miejsca zbrodni, szybko okazuje się, że coś wiąże go z nieznaną mu osobą.
Zło, które pleni się w Pomruku od lat, określane jest przez mieszkańców Biesem. To on według lokalsów jest winny przeróżnym dramatom, które miały miejsce w okolicy. Nikt go nie widział, ale wierzą, że istnieje i nie pozwoli im się nudzić. Mimo tych plotek i ludzkich wierzeń policjanci prowadzący śledztwo trzymają się twardych dowodów, które zdobywają powoli i mozolnie.
Atmosfera w powieści jest duszna i momentami klaustrofobiczna. Pod tym względem to zdecydowanie bardziej thriller psychologiczny, może trochę domestic noir, niż kryminał. Kiedy już lądujemy w Bieszczadach, można odnieść wrażenie, że ściany tamtejszych domów się na nas chylą, a mieszkańcy patrzą złym wzrokiem.
To taka mieszanka literacka, którą lubię najbardziej. I dlatego zdecydowanie polecam wam tę powieść. Nie zawiedziecie się!
?Michał Śmielak to gwarancja doskonałej lektury i dobrze spędzonego czasu. Do czytania jego powieści nie trzeba namawiać.
?Autor zabiera nas do małej i zamkniętej społeczności w miejscowości Pomruk, w Bieszczadach. Nowi nie zawsze są tu mile widziani. Chcesz zmienić swoje życie, ukryć się albo zacząć nowe życie? Pomruk to idealne miejsce. Niespieszne i sielankowe życie przerywa morderstwo. Nad potokiem znaleziono ciało turystki. Śledztwo posuwa się mozolnie, nie wszyscy chcą współpracować. Okazuje się, że każdy z mieszkańców ma przeszłość,o której chcieli zapomnieć.
?Autor nie zawodzi. Są tu wszystkie elementy, które składają się na doskonale skonstruowany kryminał.
Nie odłożycie książki. Każda strona wciąga w historię a chęć dowiedzenia się co dalej nie pozwala zasnąć.
?To moje kolejne spotkanie z piórem autora i dziś po jego książki sięgam w ciemno. Wy też możecie.
"Jedna drobna plotka stawała się prawda. Dwie już opowieścią. Kilka tworzyło legendę"
Bieszczady to miejsce ucieczki wielu osób, nawet tych, którzy mają zdecydowanie zbyt dużo na sumieniu. Stanisław Stadnicki jest oligarchą, który obraca się w świecie nie tylko biznesu, ale również polityki. Podczas przyjęcia urodzinowego, dochodzi do tragedii, która zmienia życie mężczyzny. Po tym wydarzeniu ucieka do małej wioski w bieszczadach, a tam przez dwa lata jego życie toczy się spokojnym, schematycznym rytmem. W tym czasie Stanisław całkowicie wrasta w lokalną społeczność i odcina się od przeszłości. Pewnego poranka znajduje w leśnym potoku zwłoki młodej dziewczyny, a jego azyl zaczyna walić się jak domek z kart. W spokojnej miejscowości pojawia się Bies. Ten pradawny demon, jak uważają miejscowi karmi się śmiercią i cierpieniem.
"Pomruk" jest kolejną książką, która pokazuje, że nic nie wyrządza człowiekowi tyle zła co drugi człowiek. Widziałam wiele zachwytów tą książką, niestety nie do końca je podzielam. Za dużo było elementów romantycznych w tym thrillerze, a za mało napięcia. Końcówka była o wiele bardziej dynamiczna, ale zabrakło mi tego czegoś dzięki czemu nie chciałabym odkładać tej książki
Podczas przyjęcia urodzinowego Stanisława Stadnickiego oligarchy i gangstera dochodzi do tragedii, która na zawsze zmienia jego życie. Stanisław, rzuca wszystko i wyjeżdża w Bieszczady. Przez dwa lata wrasta w lokalną społeczność odcinając się całkowicie od przeszłości. Gdy pewnego ranka w lesie zostają znalezione zwłoki młodej dziewczyny, a w jego otoczeniu zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Miejscowi utrzymują, że to Bies pradawny demon karmiący się śmiercią i cierpieniem. Stadnicki jednak wie najlepiej, że najgorszym potworem jest drugi człowiek...
,,Pomruk" to niezwykle mroczny thriller pełen tajemnic z przeszłości i niespodziewanych zwrotów akcji. Duszna atmosfera małej społeczności pełna osób, którzy chcą zniknąć potęguje poczucie niepokoju. Każdy z bohaterów ma jakąś tajemnicę. Autor w wręcz genialny sposób oddał klimat i atmosferę niewielkiej wsi. Nie brakuje tu grozy, lokalnych wierzeń czy czarnego humoru. Nieśpieszna akcja z tajemnicami wychodzącymi na światło dzienne nie nudzi ale hipnotyzuje. Dzięki plastycznym opisom nietrudno wyobrazić sobie poszczególne sceny przez co książka jest właściwie nieodkładalna. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i na pewno nie ostanie
Gdy w bieszczadzkich, zapomnianych przez Boga Bielmach objawia się Jezus Chrystus, pod „Świętą Lipę” zaczynają przybywać pielgrzymi skupiający...
Wciągający thriller autora bestsellerowego ,,Pomruku"! ,,Szlakiem beskidzkich duchów i upiorów" to wycieczka, która kusi oryginalnością i zapowiedzią...
A mówili: jedź w Bieszczady. Odpoczniesz.
Więcej