Kłamstwem byłoby powiedzieć, że dzięki niej stawał się lepszy – wszakże czarnej duszy nie da się wybielić, zwłaszcza jeśli się nie chce –ale chodziło oto, że ona go… spajała. Tak po prostu. Była wolnością bez samotności, ukojeniem.
Nie mogłam zaakceptować tego, że stanęłam z innymi do walki o wolną Polskę i mimo że ta walka przyniosła dużo, to Polska dalej nie była wolna. Żyłam w paradoksie.
Stawiał krok za krokiem z posępną determinacją, jakby jedyny sposób na to, żeby być wolnym człowiekiem, ograniczał się do tego, żeby iść wciąż przed siebie, nie kradnąc i nie kłamiąc, nie zostawiając za sobą niczego prócz płytkich śladów prędko zawiewanych śniegiem.
To są raje prawdziwe, rozumiesz? cudowne, wymarzone raje! Nie mogę o nich wspominać bez zachwytu. Boże, żeby to można rzucić wszystko i lecieć w cały świat, jak ptak! I jak ptak rozwinąć skrzydła i ważyć się w słońcu, odpoczywać gdzieś na szczytach, i ginąć w nieskończonościach. Choćby raz jeden w życiu obejrzeć te cuda i upić się niemi, upić się na śmierć i przepaść!
Do tej pory zawsze ktoś jej mówił, co ma robić: rodzice, pani w szkole, szef, facet, z którym mieszkała. Teraz była wolna. Sama wyznaczała sobie zadania i dbała o to, by miały sens.
W zasadzie najważniejsze jest życie, a jak już jest życie, to najważniejsza jest wolność, a potem oddaje się życie za wolność. Wtedy już nie wiadomo, co jest najważniejsze.
– I co pan wygra? Inną wolność dla tego kraju? No niech pan powie w końcu, o co pan walczy!– No właśnie. To jest kluczowe pytanie. O normalność, panie profesorze... o normalność dla tego kraju. Ale nie tylko! – Piotr spojrzał przed siebie, jakby szeptał. – Marzy mi się Polska potężna...
Widok miłości, jaką miała w oczach, miał w sobie coś z wolności, z jej świadomego wyboru, absolutu, który przytłaczał go swą bezgraniczną siłą.
Jak rozśpiewana rzekaWyrywasz się na wolnośćJa niczym góra pozostaje z tyłuPatrząc na ciebie z radością Pełne jesteśmy Słodkich wspomnień.
Wolność absolutna to przekreślenie każdej wartości. Wartość absolutna to przekreślenie każdej wolności.
Jedna ścieżka. Myślałam, że moje przeznaczenia zostało ustalone dawno temu i że nie mogę go zmienić. A co, jeśli nigdy nie odebrano mi władzy nad własnym życiem? Co, jeśli moje życie jest w moich rękach?
Nie ma demonów, jeśli nie uważać za demona wolności; świat jest jeden i Bóg jest jeden, i wiara jest jedna, … a reszta jest milczeniem.
Bez względu na to, co się zaraz wydarzy - powiedziała cicho - chcę ci podziękować. Kapitan przechylił głowę . - Za co? (...) - Za to, że dzięki tobie moja wolność nabrała sensu.
Są dni, kiedy wierzę w ład i harmonię, i w to, że Bóg ingeruje w nasze życie, ale - pośrednio. Mówi do nas przez innych ludzi. Ale przecież nie zawsze potrafimy ich wysłuchać. Nie zawsze chcemy. Przecież mamy wolną wolę - możemy ich wyśmiać i odrzucić. Możemy wybierać. Więc... kiedy patrzę, jak ludzie wybierają... zaczynam wierzyć w diabła. I tych dni jest o wiele więcej.
Film: Matrix
Tagi: wolność