Mefedron. Kiedy był złej jakości, zamiast wprawić przyjemny stan, potrafi zrujnować całą zabawę.
Odpływa. W głowie mu się kręci, świat wiruje. Zmysły wyostrzają się, jakby naćpał się wszystkich dragów świata. Wie już, że dla tej chwili gotów jest zrobić wszystko. Nic, żaden alkohol, klej czy prochy nie dają takiego haju. Choć pomagają zapanować nad drżeniem rąk.
Coraz bardziej niepokoiłam się nadmiarem wciąganej kokainy i wpływem, jaki na nas wywierała, ale Nip nie obawiała się niczego i świetnie się czuła, upalając się beze mnie.
Podobało mi się dawanie sobie w żyłę. Ten rytuał dawania sobie w żyłę był boski. To uzależnia. I zresztą nie tylko to. Ten stan zobojętnienia na wszystko i wszystkich to cudo. To jak orgazm. Oczywiście nie wszystko w tej historii jest piękne.
Mefedron. Kiedy był złej jakości, zamiast wprawić przyjemny stan, potrafi zrujnować całą zabawę.
Książka: Fatum
Tagi: narkotyki, uzależnienie