„chęć rozwalenia głowy komuś, kto nie tylko się spóźnia, aleteż postanowił w ogóle nie przyjść na spotkanie”.
Patrzy na matkę, nic nie mówi, tylko przyspiesza jej oddech, jest jakbyprzestraszona. Nie, przestraszona to nieodpowiednie słowo, przestraszonai obrzydzona jednocześnie. Gdyby musiała stworzyć słowo, byłoby toprzestraszobrzydzona.
Gioia kręci niedostrzegalnie głową. Oddałaby wszystko, żeby to, co widzi,okazało się tylko scenografią teatralną, taką papierową, żeby mogła jąpotargać, podeptać, zniszczyć za jednym razem wszystko, co ma przed sobą:twarz matki ze śladami pobicia, dwutygodniową pościel, kurz z mebli,rozczochrane włosy kobiety, przez którą obie cierpią, i chęć uderzenia jejw twarz, pobicia jej jeszcze bardziej, niż zrobił to już ojciec.
Scenarzystai reżyser założyli ubrania, dzięki którym są niewidzialni, fabuła jest doniczego, o aktorach nie wspominając.
To właśniejest najgorsze: przewidywalność, od początku wiadomo, jak każda scenabędzie wyglądać, jak się skończy, i to jest najsmutniejsze, najsmutniejszew całej tej sytuacji.
„Co za okropna klasa, jesteścienajgorszą klasą, jaką przyszło mi uczyć”,
„Abbacinare”, czasownik przechodni, starożytna torturapolegająca na oślepieniu kogoś poprzez podstawienie misyz wrzątkiem blisko oczu; uszkodzenie wzroku przez nadmierną ilośćświatła, więcej niż oślepić; pot. o pięknie: przytłoczyć głowęsztucznym blaskiem; synonimy: oślepić, oszukać.
„Piękno może przytłoczyć głowę sztucznym blaskiem...”
Jest możliwe, że coś oślepia, żeby oszukać. Każde światło, gdy jest go zadużo, zakłóca naszą percepcję.
Dałem pani to słowo, bo wiem, że uwielbia pani słowanieprzetłumaczalne.
„czynić tyle światła, żeaż szkodzić”.
Wie, że chce o coś spytać, ale nie umie tego ubrać w słowa.
W każdym razie proszę pamiętać: wszyscy dajemy się oszukać,codziennie. Ale lepiej dać się oszukać przez ogrom światła niż przez mrok
W parku. Na ulicach w centrum. Na dachu, gdzie się kochali. Wszędzie.
Teraz jest na niego wściekła, nie dlatego, że zniknął, ponieważprawdopodobnie jedynie chciał się z nią przespać i ją rzucić, ale dlatego, żeprzez niego uwierzyła, że to coś istnieje, że jest możliwe, że to nie kłamstwowymyślone przez pisarzy i scenarzystów, że tam gdzieś istnieje ktoś...
„chęć rozwalenia głowy komuś, kto nie tylko się spóźnia, ale
też postanowił w ogóle nie przyjść na spotkanie”.
Książka: Jeszcze będziemy szczęśliwi