Wejście na oddział drugi blokowały następne drzwi. Tu również należało wpisać kod. Kontrola dostępu była jednym z elementów, które odróżniały placówki takie jak ta od innych szpitali. Drugim takim elementem były kraty w oknach.
Lecz to wszystko naprawdę trudno byłoby nazwać domem. Takim, do którego się wraca żeby opatrzyć rany powstałe po potyczkach ze światem; takim, w którym człowiek czuje się bezpiecznie i u siebie.
No dobra, może Vaughan nadzwyczajnie dbał o bezpieczeństwo, ale jako detektyw z wydziału zabójstw doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że potwory spotyka się nie tylko w bajkach.
Nasze miasto już nie będzie takie samo. Kiedyś było tu bezpiecznie, a teraz nie jest, wszystko z powodu jednej osoby, jednego poranka, jednej chwili. I ja to sprawiłam.
W lesie zawsze czułam się bezpieczna. Bez względu na porę dnia czy pogodę przyroda od zawsze wypełniała mnie naturalna siłą, nawet, a może zwłaszcza, w tych najpodlejszych sytuacjach. To tam uciekałam, to tam szukałam wspomnień...
Każdy człowiek ma prawo do miłości, chce być kochany i czuć się bezpiecznie. Kiedy kochamy – jesteśmy w stanie wiele poświęcić dla drugiej osoby.
– Nigdy nie będziesz szła sama – powiedział Adam, zatrzymując mnie lekkim dotknięciem ramienia. Na koniec powtórzył to, co wbiło mi się kiedyś jak bezpieczny przełącznik, a teraz stało się słownym symbolem naszej przyjaźni: – Nigdy. Pamiętaj – zaakcentował "nigdy" tak mocno, że wiedziałam, że jestem bezpieczna już na zawsze.
Niewiara w siebie i brak poczucia bezpieczeństwa skłaniają kobiety do polegania na mężczyznach w takim stopniu, że równa się to praniu mózgu [...]
– Hipotetyczne pytanie, panno Rey: jaką cenę zapłaciłaby pani, to znaczy jako dziennikarka, żeby chronić informatora?Luisa nie zastanawia się nad odpowiedzią.– Jeśli wierzyłabym w słuszność sprawy? Każdą cenę.– Na przykład więzienie za obrazę sądu?– Jeśliby do tego doszło, tak.– Czy byłaby pani gotowa narazić własne bezpieczeństwo?– Hmm... – Nad tym Luisa się zastanawia. – Chyba... chyba musiałabym.– Musiała? Dlaczego?– Ojciec ryzykował życie na zaminowanych bagnach i narażał się na wściekłość wielkich generałów, żeby zachować dziennikarską uczciwość. Jakąś wielką kpiną z jego życia byłoby, gdyby jego własna córka tchórzyła, kiedy robi się bardziej gorąco.
Wejście na oddział drugi blokowały następne drzwi. Tu również należało wpisać kod. Kontrola dostępu była jednym z elementów, które odróżniały placówki takie jak ta od innych szpitali. Drugim takim elementem były kraty w oknach.
Książka: Odmęty śmierci
Tagi: kontrola, bezpieczenstwo, szpital