Agentka specjalna FBI Zoe Spencer wykorzystuje szczątki szkieletów do odtworzenia twarzy ofiar morderstw za pomocą rzeźby. Jest to proces zarówno naukowy, jak i wymagający ogromnej wrażliwości i intymności; Spencer przywiązuje się do identyfikowanych przez siebie osób i bardzo pragnie odnaleźć ich zabójców.
W najnowszej sprawie Zoe odtwarza popiersie młodej dziewczyny, zamordowanej blisko dwie dekady wcześniej. Jedyne, czego pragnie teraz agentka, to opowiedzieć historię tej młodej kobiety i doprowadzić jej zabójcę przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Zoe jedzie do rodzinnego miasta ofiary i pracuje nad sprawą z detektywem Vaughanem, z którym łączył ją kiedyś przelotny romans. Gdy zaczynają analizować wszystkie wątki, okazuje się, że ktoś nadal poluje na kobiety. Giną kolejne ofiary, czas ucieka. Czy Spencer i Vaughanowi uda się powstrzymać szaleńca?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-03-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: I See You
Oczy miały decydujące znaczenie. Odzwierciedlały tajemnice. Nawet jeśli ktoś próbował udawać, w jego oczach i tak było widać stratę, miłość, strach lub nienawiść. Były to wizualne portale duszy.
Zapraszam do thrillera autorstwa Mary Burton pt. "Widzę Cię".
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza
Wszystko zaczyna się od wiadomości. Reporterka, Nikki McDonald dawniej dziennikarka śledcza otrzymuje na stronę internetową wskazówkę. Kim jest autor tekstu, dlaczego pisze akurat do niej? W skrzyni znajduje poczerniałe szczątki. Czy zagadkę niewyjaśnionego morderstwa uda się rozwiązać? Tym właśnie zajmuje się agentka specjalna Zoe Spencer. Przywraca tożsamość ofiarom morderstw, ma prawdziwy talent rekonstrukcji twarzy zmarłych. Dopilnuje, by sprawiedliwości stało się zadość, pragnie odnaleźć zabójcę. Bezimienna, której czaszkę znaleziono to Marsha Prince, bohaterka reportaży Nikki McDonald sprzed 18 - tu lat. Sprawą panny Prince zajmuje się śledczy, William Vaughan z wydziału zabójstw, z Aleksandrii. To z nim Zoe łączył kiedyś przelotny romans. Czy ich drogi ponownie się skrzyżują? Agentka jedzie do rodzinnego miasta ofiary i wspólnie z Vaughanem ustalają przebieg wydarzeń. Vaughan bierze udział w autopsji dziewczyny zadźganej w pokoju motelowym, to nastoletnia prostytutka, wie, że do sprawy nie podejdzie na chłodno i sprawa doczeka się procesu. Wszystkie swoje sprawy traktuje priorytetowo.
Zabójca ma konkretny typ ofiar, uprawia swój proceder od dłuższego czasu. Jest brutalny. Są następne ofiary, dwa przypadki pchnięcia nożem, kobiety są bardzo podobne do Hadley, siostry Marshy.
Jakie mroczne sekrety skrywa Hadley? Kim jest biologiczny ojciec Skylar? Czy tajemnica wyjdzie na jaw? Czy Spencer i Vaughanowi uda się dopaść mordercę? Czy to Jackson wysyła wiadomości do Nikki McDonald?
Książka Mary Burton to super wciągający thriller, z dreszczykiem emocji, delikatną sceną romantyczną w tle oraz z zaskakującym zakończeniem. Akcja toczy się szybko. Każda zagadka niewyjaśnionego morderstwa zostaje rozwiązana, bohaterowie skrywają mroczną tajemnicę, którą poznajemy na koniec thrillera. Gratulacje dla autorki Mary Burton za stworzenie tak świetnego thrillera. Polecam 🔥 wszystkim miłośnikom tego gatunku.
Wielokrotnie już wspominałam, że lubię czytać kryminały i thrillery, więc nikogo nie powinno dziwić, że ponownie piszę o tego typu literaturze.
Nie czytałam wcześniej żadnej książki Mary Burton, w trakcie czytania okazało się, że jest to już piąta część cyklu "Profiler kryminalny". Jednak nie przeszkadzało mi to zupełnie w lekturze, bardzo dobrze mi się czytało nie znając wcześniejszych części.
I chociaż wiem, że nie ocenia się książki po okładce, to jednak w tym przypadku właśnie okładka mnie zaintrygowała. W sumie nie zawiodłam się na niej.
Na pierwszy rzut oka nie sprawia przykrego wrażenia, ładne duże okno i otwarte drzwi z powiewającą firaną i wpadającymi promieniami słońca, ale gdy się dokładnie przyjrzymy, to widzimy wielką plamę krwi, która razem z tytułem dopiero robi wrażenie.
Jak wszyscy doskonale wiemy, sekrety mają to do siebie, że najczęściej wychodzą na jaw wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy i jak zwykle w najmniej odpowiedniej chwili...
"Oczy miały decydujące znaczenie. Odzwierciedlały tajemnice. Nawet jeśli ktoś próbował udawać, w jego oczach i tak było widać stratę, miłość, strach lub nienawiść. Były to wizualne portale duszy."
Tajemnicze, nadpalone zwłoki sprzed lat znajduje dziennikarka śledcza Nikki McDonald i przekazuje te informację mediom. Rozpoczyna się żmudne śledztwo w sprawie identyfikacji. Do akcji wkracza agentka specjalna Zoe Spencer, która potrafi odwzorować twarz na podstawie czaszki. Dołącza do niej detektyw wydziału zabójstw William Vaughen. Oboje są bardzo zaskoczeni, gdy udaje się zidentyfikować zwłoki...
W hotelowym pokoju znaleziono okaleczone zwłoki młodej dziewczyny. Była bardzo podobna do zmarłej przed laty dziewczyny. Czy te sprawy są ze sobą powiązane? To wielkie wyzwanie dla śledczych. Jak sobie poradzą z tą sprawą, z rozwiązaniem tej dość zawiłej zagadki? Tym bardziej, że policja znajduje kolejne ofiary, które również są bardzo podobne do pierwszej ofiary. A w całym śledztwie bez przerwy przewija się dziennikarka śledcza Nikki McDonald.
"Widok jej nagiego ciała, zbroczonego własną krwią szalenie go podniecał. Mężczyznę aż kusiło, żeby znów dogodzić. Nie znał nic lepszego niż pieprzenie kobiety zalanej krwią."
"Widzę cię" to bardzo dobra książka, dobry kryminał z zawiłą do rozwiązania zagadką. Prowadzone przez agentkę i detektywa śledztwo przedstawione zostało bardzo realistycznie. Duet ten zresztą nie tylko jest razem w pracy, okazuje się, że są kochankami...
Książka ta właściwie to sama się czyta, trzeba tylko przewracać kartki. Od pierwszych stron wciąga w intrygę i trudno jest się od nie oderwać aż do samego końca, które wcale nie jest takie zbyt oczywiste.
"Kiedy mężczyzna poznaje smak śmierci, nie zadowoli go nawet najlepsze rżnięcie."
Czy uda się rozwiązać tę zagadkę i odnaleźć osobę, która zabijając młode osoby zakłóca spokój i wprowadza zamieszanie w mieście?
Odpowiedź na to pytanie sami musicie odszukać w tej książce.
Moim zdaniem warto.
Kolejna powieść kryminalna po którą postanowiłam sięgnąć przyznam szczerze, została przeze mnie wybrana ot tak po prostu. Wcześniejsza powieść tej autorki z lekka mnie zaciekawiła, ale no nie powiem żeby była jakaś mega super. No ale przecież czasem trzeba dać autorowi też drugą szansę, zawsze może być o niebo lepiej. Czy tym razem właśnie tak było ? Czy znów jednak mała klapa? Okładka powieści zapowiada dreszcz emocji oraz to, że książki nie da się odłożyć? Ale czy faktycznie tak jest?
Zoe Spencer jest agentką specjalną FBI i świetną profilarką. Wykorzystuje kawałki szkieletów, by odtworzyć twarze ofiar morderstw za pomocą rzeźby. Jest to proces zarówno naukowy, jak i wymagający ogromnej wrażliwości i intymności; Spencer przywiązuje się do identyfikowanych przez siebie osób i bardzo pragnie odnaleźć ich zabójców.
W najnowszej sprawie Zoe odtwarza popiersie młodej dziewczyny, zamordowanej blisko dwie dekady wcześniej. Jedyne, czego pragnie teraz agentka, to opowiedzieć historię tej młodej kobiety i doprowadzić jej zabójcę przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Zoe jedzie do rodzinnego miasta ofiary i pracuje nad sprawą z detektywem Vaughanem, z którym łączył ją kiedyś przelotny romans. Gdy zaczynają analizować wszystkie wątki, okazuje się, że ktoś nadal poluje na kobiety. Giną kolejne ofiary, czas ucieka. Czy Spencer i Vaughanowi uda się powstrzymać szaleńca?
Drugie spotkanie z tą autorką i jej powieścią w sumie jak dla mnie nie wypadło aż tak źle jak się bałam. Nawet z lekka zaskoczyła mnie, można by powiedzieć. Powieść, którą autorka nam tu stworzyła jest dość interesująca i zaskakująca zarazem. Ciekawa fabuła sprawia, że szybko się ją czyta i faktycznie dość ciężko oderwać się od niej przed poznaniem zakończenia.
Zagadki, interesujące śledztwo i tajemnice jakie ciągle dostarcza nam autorka sprawiają, że czytelnik ciągle wodzony jest za nos. No i chyba o to też właśnie tu chodzi? Żeby za szybko nie można było poznać zakończenia powieści , czy też się go domyśleć.
Akcja w powieści ciągle brnie do przodu, nie ma opcji na nudę co jest wielkim atutem tym razem. Mamy tu grono ciekawych bohaterów, tak różnych od siebie ale faktycznie dopełniających się na wzajem, że cała ta historia przedstawiona w powieści miała po prostu sens. Widać, że autorka dość konkretnie się przyłożyła do tego co chciała nam tutaj przedstawić, a lekkie pióro autorki sprawiło, że powieści czyta się szybko oraz z przyjemnością .
Polecam sięgnąć po tę powieść samemu i dać się ciagnąć w tę historię. Mnie autorka nie zawiodła i mogę spokojnie stwierdzić, że miło spędziłam z jej powieścią czas!
Okładka jest dość ciekawa. Na podłodze widzimy plamę krwi, mamy otwarte drzwi lub balkonowe, duże okno, przez które wpadają promienie słońca. Sam tytuł książki powoduje dreszcze na ciele... W dotyku jest satynowa, posiada skrzydełka. Stanowią one dodatkową ochronę przed zagięciami i innymi drobnymi zniszczeniami. Na jednym z nich zobaczycie okładkę pierwszej książki pisarki, jaką miałam okazję czytać, a na drugim poznacie kilka słów o autorce. Stronice są kremowe, czcionka jest wystarczająca dla oka. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane.
Moje drugie spotkanie z autorką wypadło dobrze, nawet bardzo. Dostałam interesująca powieść, która zaciekawiła mnie swoją fabułą i sprawiła, że z trudem odrywałam się od lektury. Czytało się szybko, nie zawsze przyjemnie ze względu na widoki krwi, trupów, śmierć... Niemniej jednak jest dosyć wciągająca. Po raz drugi autorka mnie usatysfakcjonowała i zapewniła, że po jej książki można sięgać w ciemno. Fabuła zasługuje na uznanie, same zagadki i wprowadzanie czytelnik w maliny jest godne tego czasu, który poświęcicie na jej przeczytanie. Autentycznie byłam zainteresowana tym, co wydarzy się na kolejnej stronie. Nie mogłam zgadnąć, kto tak naprawdę jest tym zabójcą, a im bardziej w las, tym jeszcze większy miałam chaos w głowie. Ale to dobrze, nie ma tak łatwo, by rozwiązać tajemnice z przeszłości i teraźniejszości. Uważam, że to było kolejne, bardzo udane spotkanie z twórczością autorki i zachęcam Was bardzo mocno do przeczytania tej lektury, bo warto.
Mamy tutaj dwóch głównych bohaterów, którzy współpracują ze sobą i mają do rozwikłania nie łatwą sprawę. Oboje wydali się dość dobrymi śledczymi, policjantami, którzy nie jedno widzieli. Byli odważni i chcieli rozwiązać te zagadkę, dowiedzieć się, kto za tym wszystko stoi, a przy tym delikatnie pomagała im pewna dziennikarka, która miała siłę przebicia. Były to trzy różne, diametralnie różne postacie, ale dopełniali się i można było ich na swój sposób polubić.
Jak na thriller przystało, mamy też fałszywych bohaterów, którym nie ma co ufać. Którzy ani trochę nie wzbudzają naszej sympatii. I już to u niektórych widać od początku. Cieszę się też, że na przykładzie niektórych bohaterów wynika, że nie każda pokazywana światu relacja, faktycznie jest taką, na jaką się prezentuje. I tutaj tak było...
Dodatkiem do dobrego thrilleru, który trzyma nasze emocje w ryzach, dozuje wydarzenia, często wywraca wszystko do góry nogami i zrzuca na nas zwroty akcji, których nikt się nie spodziewał, mamy tutaj wątek obyczajowy. Jest dodatkiem, nie przeważa na powieści i te sceny są napisane ze smakiem, z wyczuciem, nie obrzydzają ani nie zanudzają (nie jest słodko-pierdząco). Dzięki płynnemu, lekkiemu językowi, jakim posługuje się autorka można było miło spędzić czas przy tej lekturze, którego ja ani trochę nie żałuję.
Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą powieścią i z miłą chęcią kiedyś sięgnę po następne lektury tej autorki, bo wydaje mi się, że będą równie dobre. Jeśli lubicie thrillery, z dynamiczną akcją, dopracowaną fabułą pełną zwrotów akcji, to jak najbardziej zachęcam. Mamy trupa, nawet nie jednego, pełno zagadek, a autorka nie raz robi nas w konia i miesza w głowie. Myślę, że nie jedno z Was może być tak zadowolone, jak ja. :) Ja polecam - z czystym sumieniem.
"Szykuj się na dreszcz emocji! Ten thriller wciąga tak, że nie da się go odłożyć!"
Taki blurb widnieje na okładce najnowszej powieści Mary Burton "Widzę Cię". Czy faktycznie jest to thriller, który sprawia, że nic wokół nie jest ważne oprócz tego, żeby jak najszybciej poznać zakończenie?
Zoe Spencer pracuje jako agentka specjalna FBI i jest jedną z najlepszych profilerek. W swojej pracy wykorzystuje kawałki szkieletów, by odtworzyć twarze ofiar morderstw za pomocą rzeźby.
W najnowszej sprawie Zoe odtwarza popiersie młodej dziewczyny, zamordowanej prawie dwadzieścia lat temu. Agentka pragnie by morderca został ukarany. Wraz ze śledczym, Williamem Vayghanem, jedzie do rodzinnej miejscowości ofiary i przystępuje do przebiegu zdarzeń. Podczas śledztwa okazuje się, że giną kolejne kobiety. Czy Zoe i William powstrzymają szaleńca?
"Widzę Cię" to thriller, który wciągnął mnie od samego początku. Fabuła jak najbardziej jest przemyślana, nie brakuje tutaj zwrotów akcji czy dobrze skonstruowanej intrygi pełnej tajemnic i kryminalnych zagadek. I chociaż dobrze czytało mi się tę historię to jednak zabrakło mi tego napięcia, co w poprzedniej książce Autorki. Chociaż przyznaję, że Mary Burton ma talent do wyprowadzenia czytelnika w pole. To co uważam za zbędne i moim zdaniem niczego nie wnoszące do fabuły, to wątek romantyczny. Jestem pewna, ze wielu z Was nie przypadnie on do gustu, szczególnie fanom mocnych thrillerów.
Z uwagi na lekki styl Mary Burton, książkę czyta się ekspresowo co jest dużym plusem, ale nie oczekujcie większych emocji podczas lektury. Liczę na to, że przy kolejnej książce Autorki emocji i mocnych wrażeń nie zabraknie.
Dziś przychodzę do was z książką "Widzę cię" autorstwa Mary Burton.
LC wskazuje, że jest to piąta część z cyklu, z czego po polsku zostały wydane tylko dwie. Wszystko wskazuje na to, że każdą część można czytać osobno.
Jeżeli zapytajcie z czym skojarzyła mi się ta książka, to zdecydowanie z kultowym serialem "Bones" czyli "Kości". I tu, i tu mamy parę przedstawicieli prawa próbujących rozwiązać kryminalną zagadkę. I tu, i tu mamy zdolne kobiety, dla których szczątki ludzkie nie stanowią tajemnicy.
W powieści profilerce FBI Zoe Spencer na podstawie znalezionych kości udało się odtworzyć popiersie kobiety zaginionej dwadzieścia lat temu. Wraz z detektywem Williamem Vaughanem wznawiają śledztwo, które ciągnie za sobą pewne wydarzenia zapętlające jeszcze bardziej i tak już zawiłą intrygę.
Bohaterów łączy nie tylko wspólny cel polegający na rozwikłaniu zagadki. Tak samo jak serialowych agentów łączy ich związek, który z pewnością można określić jako skomplikowany, ale wątek romantyczny jest tu jedynie tłem.
"Widzę cię" to dobrze skonstruowana intryga kryminalna, choć nie poczułam jakiegoś oszałamiającego dreszczu emocji jak głosiła okładkowa zapowiedź, ale sama historia mnie zainteresowała. Dość dynamiczna akcja trzymała w napięciu. Bardzo chciałam rozwikłać zagadkę, pochwalić się tym, że wiedziałam, że udało się domyślić zakończenia, ale autorka umiejętnie zwodziła mnie do samego końca, co chwila kierując w kolejny ślepy zaułek.
Myślę, że dla wielbicieli gatunku będzie to ciekawa propozycja.
"Widzę Cię" Mary Burton to thriller z mocnym motywem policyjnego śledztwa. Książka ta należy do cyklu o profilerach kryminalnych. W tym przypadku autorka przedstawia nam Zoe Spencer – agentkę specjalną FBI i doskonałą profilerkę, która na podstawie kości potrafi odtworzyć twarze ofiar za pomocą rzeźby. Zoe zostaje zaangażowana w sprawę morderstw młodych kobiet, a wszystko zaczyna się od odnalezienia zwłok sprzed 20 lat przez miejscową dziennikarkę Nikki McDonald. Z Zoe będzie współpracować policjant William Vaughan, z którym łączył ją kiedyś przelotny romans.
Śledczy zaczynają odkrywać niepokojące fakty i bardzo wiele śladów prowadzi do rodziny pierwszej z ofiar. Giną kolejne kobiety. Czy policji uda się złapać szaleńca, który je morduje?
Nie czytałam wcześniejszych książek Mary Burton. To było moje pierwsze spotkanie z jej powieścią ale od razu spodobał mi się zastosowany tam schemat : kobieta, agentka FBI + mężczyzna z policji.
Bohaterowie oraz ich praca są całkiem dobrze opisani, a ich romans nie odwraca uwagi od śledztwa, jest dodatkiem do fabuły, który dzieje się gdzieś w tle. Polowanie na zabójcę rozwija się przez całą powieść. Fajnym pomysłem było włącznie dziennikarki Nikki, która angażuje się w sprawę z własnych powodów ale jej tropy pokrywają się z tropami policji, uzupełniają się. Opisy dotyczące zbrodni i ofiar zostały odpowiednio skonstruowane, może wydawać się nam, że jesteśmy przy tym obecni. Znajdziemy tu trochę suspensu, momentami miałam ciarki podczas czytania – szczególnie przy fragmentach, gdzie było wiadomo, co morderca robił kobietom. Dość szybko otrzymujemy dwóch potencjalnych podejrzanych ale zakończenie mimo wszystko jest zaskakujące, tak samo jak to, jak bardzo są ze sobą powiązane wszystkie występujące tam osoby.
Główną postać jaką jest Zoe Spencer poznajemy bardziej od strony zawodowej, i nieco mniej od strony prywatnej. To kobieta silna, niezależna i odważna, ale jednocześnie potrzebująca wsparcia i czułości. Miała bolesne chwile w przeszłości, o których stopniowo się dowiadujemy ale też nie na tyle, aby poznać ją w stu procentach. Odniosłam wrażenie, że podobnie jest z resztą postaci, które pojawiają się w tej książce. Ale dla mnie to było OK.
Mogę zapewnić Was, że nie nudziłam się czytając „Widzę Cię”. Mary Burton umiejętnie zbudowała historię, oddając głos wielu postaciom, tworząc siatkę tajemnic i śledztwo, które nie jest takie oczywiste do rozwiązania.
Dziennikarka śledcza otrzymuje niespodziewaną informację od nieznanego nadawcy, wskazującą, że w pewnym mieszkaniu jest ukryta tajemnicza skrzynia. Okazuje się, że znaleziono w niej kości człowieka. Agentka FBI, Zoe Spencer, mistrzyni w swoim zawodzie, na podstawie szczątków szkieletu odtwarza twarz tej osoby. Okazuje się, że to szczątki zamordowanej kilkanaście lat wcześniej młodej dziewczyny, Marshy Prince. Zoe będzie się starać dotrzeć do sprawcy tej zbrodni, przy okazji walcząc z narastającymi przeciwnościami losu. Stara się przyjrzeć bliżej rodzinie zmarłej, głównie jej siostrze oraz szwagrowi. Gdy FBI prowadzi dochodzenie, giną kolejne młode kobiety, mordowane w podobny, bestialski sposób. Wkrótce również znika w niejasnych okolicznościach siostra Marshy, Hadley Foster. Zaczyna gęstnieć atmosfera wokół rodziny Foster, pętla się zaciska, a gdy okazuje się, że małżeństwo Hadley przeżywało kryzys, podejrzenia padają na męża Hadley. Jednak on nie przyznaje się do winy, twierdząc, że bardzo kocha swoją żonę i nie wie, co się z nią stało. Zoe ze swoim partnerem będą uparcie krok po kroku, wnikliwie analizując wszelkie ślady i poszlaki, deptać po piętach sprawcy. A trzeba przyznać, że pojawia się na horyzoncie kilku potencjalnych podejrzanych, z których każdy miał motyw, aby pozbyć się sióstr … Chwilami trudno się zdecydować i wskazać jednoznacznie jednego z nich, nie wiadomo do samego końca, na czyją szalę przechyli się ostatecznie wina …
Autorka ukazała nam od kuchni pracę agentów FBI, Zoe i jej partnera Vaughana. Agenci mają się ku sobie, śledzimy ich powolny romans, mający zwieńczenie w sypialni. Wątek obyczajowy dodaje urozmaicenia i pikanterii, wprowadza odrobinę normalności do świata brutalnych morderstw. Obserwujemy wewnętrzną walkę Spencer, jej determinację i pewność siebie. Ciekawa postać, bogata psychika i odważna postawa sprawiają, że z takimi bohaterami czas upływa zdecydowanie za szybko.
Widzę cię to kolejny, ciekawy thriller psychologiczny Mary Burton. Autorka świetnie dozuje emocje, zabawia się z nami, doprowadza do wrzenia nasze doznania. Stonowana akcja, z chwilowymi szybszymi zrywami pozwala się powoli delektować fabułą, przemyśleć zachowania bohaterów, przeanalizować ich relacje oraz wysupłać odpowiednie wnioski. Nie ułatwia nam w żaden sposób zadania. Przeciwnie, gdy tylko ma taką możliwość, to komplikuje śledztwo, celowo odsuwa naszą uwagę od podejrzanych, kieruje nasz wzrok na pojawiające się nowe postacie. Musimy być czujni, aby nic nam nie umknęło, aby obraz nam się nie zamazał.
Lektura ciekawa, emocjonująca, z dużą dawką niepewności i tajemniczości, z gęstym i przenikliwym klimatem. Miłe spędzenie kilku chwil w otoczeniu niebezpiecznych osób, z których każda może być mordercą. Ostrożność wskazana … Polecam, warta oderwania się na chwilę od codziennych obowiązków.
POD OBSERWACJĄ
"Widzę cię" - najnowsza powieść Mary Burton miała swoją premierę 31 marca br. i już możecie bez trudu znaleźć ją w księgarniach. Jest to kolejny thriller, w którym autorka przybliża swoim czytelnikom zawód profilera - psychologa policyjnego, który na podstawie dowodów zebranych na miejscu przestępstwa, rozmów ze świadkami zbrodni oraz rodziną i znajomymi ofiary tworzy portret osobowościowy mordercy. Profiler stara się w jakimś stopniu "zajrzeć" do umysłu sprawcy i rozpracować jego sposób myślenia. Szuka odpowiedzi na pytania - dlaczego właśnie tę osobę przestępca wybrał na swój cel, co nim kierowało, jakie wydarzenia z jego przeszłości mogły mieć wpływ na popełnienie morderstwa...
Agentka federalna Zoe Spencer jest właśnie taką profilerką, osobą niezwykle uzdolnioną, która na podstawie szczegółowego opisu tworzy portrety pamięciowe oraz, co bardziej zdumiewające, z kości czaszki ofiary jest w stanie odtworzyć twarz posługując się swoim rzeźbiarskim talentem. Robi to z niezwykłą precyzją i dokładnością, a jej portrety i popiersia pomogły rozwiązać już nie jedną, dotąd niewyjaśnioną, kryminalną zagadkę. Wspólnie z oficerem śledczym Williamem Vaughanem tworzą świetny i bardzo skuteczny team. Tym razem ścieżki bohaterów przecinają się w Aleksandrii w Wirginii, gdzie seryjny zabójca poluje na młode kobiety. Wydaje się, że aby odnaleźć sprawcę należy cofnąć się w czasie o osiemnaście lat i przywrócić tożsamość ofierze, której szczątki odnaleziono w skrzyni przechowywanej w piwnicy jednego z domów.
Czy coś łączy te sprawy i kim jest poszukiwany zabójca dowiecie się z kart powieści. Zdradzę tylko, że sprawa jest mocno złożona, a liczne fałszywe tropy sprawiają, że do końca nie jesteśmy pewni rozwiązania...
Mary Burton stworzyła inteligentną historię kryminalną z elementami obyczajowymi i romansowymi, które na szczęście są jedynie dopełnieniem historii i w żadnym razie nie przesłaniają kulisów prowadzonego śledztwa. Dzięki temu wraz z policją możemy analizować dowody i dopasowywać poszczególne elementy tej skomplikowanej układanki. Mimo, że autorka "wodzi nas za nos", a sprawa skrywa sporo niespodzianek, zakończenie niestety nie jest tak spektakularne, jakbyśmy tego oczekiwali. Ostatecznie wszystkie fragmenty tworzą spójną i logiczną całość, której możemy oczekiwać i która gdzieś tam się nam klaruje od pewnego czasu. Interesująca fabuła, ciekawie poprowadzony wątek kryminalny, bardzo wiarygodni bohaterowie, rodzinne tajemnice, wydarzenia z przeszłości powiązane z tym, co jest tu i teraz oraz bardzo szczegółowe prowadzenie śledztwa to niezaprzeczalne atuty tej opowieści.
Już po przeczytaniu zapowiedzi wydawnictwa bardzo chciałam dowiedzieć się więcej na temat zawodu profilera. Niestety niewiele było na ten temat w powieści, choć zapowiadało się bardzo interesująco. Rekonstrukcja popiersia osoby na podstawie jej szczątków, a dokładnie kości twarzoczaszki naprawdę zrobiła wrażenie. Wątek jednak nie został rozwinięty i w efekcie pozostał spory niedosyt. Mimo to cieszę się, że w ogóle temat ten się pojawił.
Mary Burton ciekawie buduje napięcie, ale niestety w kulminacyjnym momencie emocje tę gdzieś ulatują. Liczyłam też na bardziej spektakularny finał. A tak...
"Widzę Cię" to interesująca opowieść kryminalna, przy której możemy się odprężyć i zrelaksować. Lektura nie zabierze dużo czasu, a wszystkim miłośnikom kryminalnych zagadek dostarczy ciekawych wrażeń. Sama chętnie poznałabym kolejną historię z cyklu "Profiler kryminalny" mając nadzieję na więcej informacji o tej niecodziennej profesji.
„Widzę Cię” to kolejny świetny thriller, który wpadł w moje ręce.
Agentka FBI wykorzystuje szczątki szkieletów do odtworzenia twarzy ofiar morderstw. Jednak na tym nie kończy się jej praca. Kobieta na tyle przywiązuje się do ofiar, że chce odnaleźć ich zabójców. Tak więc tym razem Zoe odtwarza popiersie młodej dziewczyny, która nie żyje od dwóch dekad. Gdy zaczyna przyglądać się sprawie okazuje się, że wcale nie będzie łatwa w rozwiązaniu, a młoda dziewczyna nie była jedyną ofiarą…
Nie wiem jak to się stało, że do tej pory nie miałam styczności z twórczością Mary Burton! Książka wciąga już od pierwszych stron, a styl pisania autorki jest świetny! Pomysł na fabułę okazał się być genialny, a jego wykonanie jest jeszcze lepsze. Narracja prowadzona jest dynamicznie, brak zbędnych wątków pobocznych i co najważniejsze świetne dialogi sprawiają, że książki nie da się odłożyć na bok. Tak naprawdę w thrillerze tym znalazłam wszystko czego oczekuję od tego typu książek - wstrząsającą fabułę, zwroty akcji, wodzenie za nos czytelnika i sieć wydarzeń, która tworzy jedną spójną całość. Strona za stroną poznajemy coraz to mroczniejsze sekrety sprawy sprzed lat i wraz z bohaterami odkrywamy szokującą prawdę o jego powiązaniu z wieloma innymi zbrodniami. Napięcie rośnie w miarę upływu fabuły, a nietuzinkowo prowadzone śledztwo powoduje, że coraz bardziej chcemy odkryć naszego psychopatycznego mordercę.
Ku mojej radości głównym bohaterem jest tutaj kobieta i to w dodatku nie byle jaka! Nasza główna bohaterka - Zoe to sila postać kobieca! A jak dobrze wiecie właśnie takie postacie uwielbiam w książkach. Nieszablonowa, ambitna pani detektyw, która myśleniem wychodzi poza wszelkie schematy. Za wszelką cenę chce przywrócić sprawiedliwość ofiarom. Co tym razem udaje jej się dzięki pracy w duecie ze swoim dawnym przelotnym kochankiem Williamem. Mężczyzna jest z całą pewnością przebiegły i odważny. Podobnie jak koleżanka nie cofnie się przed niczym, aby odkryć prawdę i wymierzyć sprawiedliwość.
„Widzę Cię” to książka, która z całą pewnością zasługuje na przeczytanie. Styl autorki spodobał mi się na tyle, że mam zamiar sięgnąć po jej wcześniejsze książki. Tym bardziej, że pokochałam postać Zoe. I Was także do tego zachęcam ;)
Podczas śledztwa nad śmiercią zamordowanej prostytutki, detektyw William Vaughan dostaje wsparcie w postaci agentki FBI Zoe Spencer. Zoe i Williama łączy nie tylko prowadzona sprawa, ale też płomienny romans. Agentka FBI jest profiterką i za pomocą częściowego szkieletu oraz czaszki, zrekonstruowała wizerunek kobiety. Okazała się ona zaginioną osiemnaście lat temu mieszkaną Alexandrii.
Czemu morderca po tylu latach podaje lokalizację szczątków?
WIDZĘ CIĘ to thriller psychologiczny z dobrze przemyślaną zagadką, którą pragniemy jak najszybciej rozwiązać.
Jest to druga powieść Mary Burton jaką miałam przyjemność czytać dzięki uprzejmości muza i muza.shadows.
Poprzednia książka bardzo przypadła mi do gustu i po tę sięgnęłam bez wachania.
Akcja ze szczyptą romansu to połączenie, które bardzo lubię, a dodając do tego ciekawą fabułę z fajne postacie, to strzał w dziesiątkę 🎯.
Polubiłam się ze Zoe i Williamem, kibicowałam im do samego końca, byłam też ciekawa rozwiązania zagadki morderstwa. I tym razem autorka nie pozwoliła wpaść na rozwiązanie!
Jednak coś nie zagrało mi tutaj, akcja chociaż zainteresowała mnie to nie potrafiła wciągnąć. Zabrakło mi tego poczucia, że nie mogę oderwać się od lektury, przez co trochę się dłużyła.
Agentka FBI Zoe Spencer jest też świetną profilerką. Wykorzystuje kawałki szkieletów, by odtworzyć twarze ofiar morderstw za pomocą rzeźby. Spencer przywiązuje się do identyfikowanych przez siebie ofiar i bardzo chce dopaść ich zabójców, aby doprowadzić ich przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.
Zoe odtwarza popiersie młodej dziewczyny, zamordowanej blisko dwie dekady wcześniej. Agentka jedzie do rodzinnego miasta ofiary. Razem ze śledczym Williamem Vaughanem analuzują przebieg zdarzeń. Wkrótce okazuje się, że ktoś wciąż poluje na kobiety.
Giną kolejne ofiary, a czas ucieka.
Czy Spencer i Vaughanowi uda się powstrzymać psychopatę?
Genialna fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Autorka stworzyła niesamowicie intrygujący thriller psychologiczny. Podczas czytania tej książki czułam się jakbym wraz z bohaterami brała udział w śledztwie. Czytałam z wielkim zainteresowaniem i podekscytowaniem tę książkę. Byłam bardzo ciekawa rozwiązania zagadki morderstwa i rozgryzienia kto jest psychopatą i mordercą.
Autorka potrafi budować napięcie . Nie wiadomo, co jeszcze może wydarzyć się na następnych stronach powieści, a podejrzanych jest wielu. Autorka świetnie manipuluje i wyprowadza czytelnika w pole. Dynamiczna akcja, nieoczekiwane zwroty akcji, świetne dialogi sprawiły, że nie mogłam odłożyć tej książki nawet na moment.
Czekają Was do odkrycia mroczne tajemnice z przeszłości i szokujący finał.
Macie zagwarantowane emocje. Autorka ma świetny styl i czekam na jej następne książki. Jestem zachwycona i usatysfakcjonowana tą lekturą.
Spędziłam bardzo ciekawie czas z tą książką.
Rewelacyjny thriller.
Nie będziecie nudzić się.
Polecam gorąco!
Dziennikarka Nikki McDonald odnajduje kości zamordowanej 18 lat wcześniej młodej kobiety. Zdolna profilerka Zoe Spencer odtworzyła postać tej kobiety, dzieki czemu wiadomo kim ona była. Komisarz Vaughan i profilarka prowadzą śledztwo. Pomaga im dziennikarka. Okazuje się, że zostają zamordowane inne kobiety, podobne do siostry kobiety, której kości odnaleziono. Para śledczych daje się polubić czytelnikowi, a i między nimi jest bliższa zażyłość. Nie przeklinają jak to często bywa w innych kryminałach. Powieść trzyma w napięciu, dużo zwrotów akcji. Zakończenie cześciowo przewidywalne
Zoe Spencer ostatnie kilka miesięcy poświęciła na odtworzenie twarzy dziewczyny zamordowanej prawie dwadzieścia lat wcześniej. Robi to tylko na podstawie kości. Zoe jest agentką specjalną FBI.
Dzięki jej ciężkiej pracy udaje się zidentyfikować szkielet zaginionej przed laty dziewczyny. Wraz ze śledczym Vaughanem chce się dowiedzieć, jak i kto zabił dziewczynę. Dzień po tym, jak poinformowali siostrę ofiary o zidentyfikowaniu zwłok, ta zostaje uprowadzona wraz z córką.
Czy morderca sprzed lat wrócił?
"Widzę Cię" to druga książka Mary Burton jaką miałam okazję przeczytać. Podobnie jak przy poprzedniej książce, mam mieszane uczucia.
Fabuła i zagadka kryminalna są ciekawe, ale akcja jest powolna. Mimo że fabuła rozgrywa właściwie się w ciągu kilku dni, to miałam wrażenie, że ciągnie się tygodniami.
Zakończenie mnie nie zaskoczyło, ponieważ bardzki szybko się go domyśliłam. Wątek romansu śledczych uważam za totalnie zbędny i niepotrzebny. Ale autorka chyba lubi takie połączenie, bo w poprzedniej książce, śledczy również mieli romans.
Nie jest to najlepsza książka, jaką czytałam, ale nie jest też najgorsza. Może akurat kogoś z Was wciągnie i zachwyci.
Przed Wami idealny przykład książki, wobec której podeszłam beż żadnych oczekiwań. Spodobał mi się jej opis na tyle, że chciałam ją poznać, ale nie miałam wygórowanych wymagań. I chyba tutaj jest klucz do sukcesu, bo powieść wypadła całkiem dobrze.
Jak już zdążyłam doczytać, jest to chyba 5 część cyklu, i chociaż często czytam książki bez zachowania kolejności, tak tu, sytuacja wynika z tego, że na naszym rynku są dostępne tylko dwie części. Oczywiście, nie przeszkadza to w odbiorze, jednak możemy nie wychwycić pewnych niuansów. Tak jak na przykład roli dociekliwej reporterki czy rozwijającego się romansu. Ale gdyby przymknąć oko na te niedogodności, to mamy szansę poznać ciekawy thriller psychologiczny.
Autorka dobrze budowała napięcie, stopniowała odkrywanie wątków, a samo rozwiązanie dostarcza nam wyjaśnienie, którego się nie spodziewamy. Może nie jest to książka mroczna, a bardziej z tych lekkich, to była wciagajaca i angażująca. Czytało mi się ją szybko i przyjemnie.
To thriller dla bardziej wrażliwych, bez nadmiernej brutalności i przesadnego rozlewu krwi. Z ciekawą zagadką i logicznym zakończeniem.
Jak odtworzyć twarz człowieka mając do dyspozycji tylko jego czaszkę? Zoe Spencer tym właśnie zajmuje się w FBI, jest nie tylko profilerką, potrafi też odtworzyć ludzką twarz czy naszkicować portret pamięciowy, a co ciekawe ofiary przestępstw nie są jej obojętne. Poświęcą się bez pamięci każdej, powierzonej jej sprawie i choć sama ma za sobą wiele traumatycznych przeżyć to stara się być empatyczna i wrażliwa względem pokrzywdzonych.
Tym razem sprawę prowadzi ze śledczym Vaughanem, z którym łączyły ją kiedyś stosunki nie tylko służbowe, po latach okazuje się, że mężczyzna nie jest jej obojętny tym bardziej, że jako para śledczych zaczynają tworzyć naprawdę zgrany team.
Jednak spawa z przeszłości, którą mają zbadać w dziwny sposób zaczyna się łączyć z morderstwami popełnionymi aktualnie. Kiedy zaczynają ginąć świadkowie dawnej zbrodni okazuje się, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Podejrzanych jest kilku, jednak zeznania jednej z ofiar są niespójne i niezgodne z tym co policja zastała na miejscu. Wszystko wskazuje na to, że nic nie jest takie jakie mogłoby się wydawać.
Bardzo zgrabnie wymyśliła tą historię Mary Burton, wymieszała przeszłość z teraźniejszością, kat stał się ofiarą, a jeszcze kto inny manipuluje całą resztą. Świetnie się to czyta, wręcz płynie się przez fabułę, bo na próżno szukać zbędnych opisów czy psychologicznych wywodów. To kryminał w najlepszym wydaniu. To druga książka autorki jaką czytałam i po raz kolejny musze przyznać, że jej książki to przykład idealnie napisanego kryminału. Stopniowo budowane napięcie, nieco kluczenia, ślepych zaułków, zdeterminowani stróże prawa, surowy język i bardzo naturalistyczne opisy miejsc zbrodni. Idealna lektura na dwa wieczory. A kolejne książki Mary Burton biorę w ciemno.
Dziennikarka prowadząca wideobloga sensacyjno-kryminalnego Nikki McDonald dzięki tajemniczej wiadomości w skrzyni znajdującej się w komórce pewnej staruszki odnajduje szkielet. Agenta FBI Zoe Spencer wykorzystując czaszkę odtwarza twarz ofiary morderstwa i okazuje się że należały ode do zaginionej przed laty Marshy Price. Spencer wraz ze śledczym Vaughanem po latach próbują znaleźć mordercę odpowiedzialnego za śmierć Marshy. W tym samym czasie w motelu w bestialski sposób zostaje zamordowana młoda kobieta. Okazuje się, iż morderstwa łączy o wiele więcej niż można by myśleć...
,,Widzę Cię" to ciekawy, pełen tajemnic i niedopowiedzeń thriller z wątkiem romansu. Bohaterowie są dobrze wykreowani, mają swoje tajemnice i doświadczenia, które wpływają na ich życie i decyzje. Fabuła jest przemyślana, a wątek kryminalny dobrze poprowadzony, pełen niewiadomych, tajemnic z przeszłości, intryg i emocji. Nie brakuje tu również akcji, misternie skonstruowanej intrygi i nagłych zwrotów dzięki czemu autorka potrafi czytelnika zmylić. Dzięki lekkiemu stylowi pisania całość czyta się błyskawicznie i z dużym zainteresowaniem. Podobały mi się rozdziały pokazane z perspektywy mordercy bo to zawsze pozwala poznać spojrzeć z kilku perspektyw ale tu było ich trochę za mało. Jedynym minusem jak dla mnie były romantyczne uniesienia umieszczone w książce, które nie wnoszą kompletnie nic do fabuły i myślę, iż nie każdemu przypadną do gustu. Mnie nie przekonały ale dzięki temu jest na pewno mniej brutalnie, mroczno i krwawo.
Bezwzględny seryjny morderca kobiet i nieustraszona agentka FBI, która zrobi wszystko, by pokrzyżować mu szyki. Agentka FBI Macy Crow to twarda...
Nikt nie będzie ci przeszkadzał, kochanie. Pokój jest opłacony do jutra. Tak strasznie narzekałaś, że jesteś zmęczona… wreszcie odpoczniesz.
Więcej