Leonii nigdzie się nie śpieszyło. I gdyby nie fakt, że była jedną z najlepszych dziennikarek tej jakże poczytnej bulwarówki, najprawdopodobniej wyleciałaby z hukiem już po kilku dniach.
– Hipotetyczne pytanie, panno Rey: jaką cenę zapłaciłaby pani, to znaczy jako dziennikarka, żeby chronić informatora?Luisa nie zastanawia się nad odpowiedzią.– Jeśli wierzyłabym w słuszność sprawy? Każdą cenę.– Na przykład więzienie za obrazę sądu?– Jeśliby do tego doszło, tak.– Czy byłaby pani gotowa narazić własne bezpieczeństwo?– Hmm... – Nad tym Luisa się zastanawia. – Chyba... chyba musiałabym.– Musiała? Dlaczego?– Ojciec ryzykował życie na zaminowanych bagnach i narażał się na wściekłość wielkich generałów, żeby zachować dziennikarską uczciwość. Jakąś wielką kpiną z jego życia byłoby, gdyby jego własna córka tchórzyła, kiedy robi się bardziej gorąco.
Leonii nigdzie się nie śpieszyło. I gdyby nie fakt, że była jedną z najlepszych dziennikarek tej jakże poczytnej bulwarówki, najprawdopodobniej wyleciałaby z hukiem już po kilku dniach.
Książka: Spotkanie na Kaczym Wzgórzu
Tagi: dziennikarka, pośpiech