- Podsłuchiwałeś wtedy na schodach? - dziwi się żona.
- Oczywiście! Ufać, ale kontrolować, jak radził Lenin.
- Wódka za bardzo mnie pali. Od piwa chce się tylko sikać. Nalewki są dla babć. Koniaki dla dziadków - wymienia Alex. - Czerwone wino nie nadaje się na letnie wieczory. A po słodkim boli głowa. Zostaje więc białe wytrawne.
- Ale to wcale nie jest tak, że młode pokolenie wcale nie chce słuchać, co mają do powiedzenia starsi - zwraca uwagę Alex. - Po prostu nie zgadzamy się z przekonaniem, że siwa broda świadczy o mądrości.
Roman jest w stanie znieść widok krwi, nieraz był świadkiem usypiania chorych zwierząt, bez mrugnięcia okiem zabijał wigilijnego karpia, jednakże pająki od dzieciństwa budzą jego obrzydzenie. Potrafi znieść tylko malutkie egzemplarze oraz długonogie kosarze. Tyle, że te drugie w zasadzie nie są pająkami.
To odosobnienie na mazurskim uroczysku po prostu dobrze na nich działało. Przynajmniej na początku. Odprężyli się, oczyścili umysły.
„Prawo spartańskie karało mężczyzn, którzy nie spłodzili potomstwa. Dopuszczało przy tym możliwość, by mąż zaprosił do swego domu przyjaciela, żeby ów wyręczył go w sprawach małżeńskich. Miała to być pomoc raczej dla podstarzałych już panów. Mało jednak tego. Polibiusz, grecki kronikarz z II wieku p. n. e., stwierdził wręcz, że <wśród Lacedemończyków było zwyczajem, że trzej lub czterej mężczyźni mieli jedną żonę, czasem było ich więcej, jeśli byli braćmi. Dzieci należały do nich wszystkich razem>.”
„A kiedy starożytni przeżywali swój pierwszy raz? Kobiety z reguły po zawarciu małżeństwa, czyli czasem… mając zaledwie dwanaście lat. W takim wieku wydawano dziewczynki za mąż w Gortynie na Krecie. Dwunastoletnie panny młode były jednak czymś rzadko spotykanym w Grecji; zwykle oblubienice miały kilka lat więcej. Filozofowie apelowali by poczekać z pierwszym razem do pojawienia się menstruacji czy wręcz do ukończenia osiemnastu lat.”
„Skoro jednak grecki pan młody był dużo starszy od swej wybranki, to czy do tego czasu żył w czystości? Skądże znowu! Nikt tego od niego nie wymagał. Wręcz trudno sobie wyobrazić, aby był w chwili ślubu prawiczkiem. Musiał zetknąć się wcześniej z dwoma zjawiskami powszechnymi w starożytnym świecie grecko-rzymskim: z prostytucją i pederastią (zresztą towarzyszyły mu one także w późniejszym, małżeńskim życiu). Mógł przeżyć swój pierwszy raz z prostytutką lub w objęciach starszego wielbiciela. W grę wchodziły jeszcze niewolnica lub – jak w anegdotycznych opowieściach – starsza sąsiadka, pozbawiona oporów cudzoziemka.”
Książka: Upierz