To było jakieś takie nieszczęsne, miało biust, ale tego rozmiaru nie znalazłby w żadnym katalogu biustonoszy. Chyba że jak w tym kawale: "Jaki biust ma pana żona? Melony? Grejpfruty? Jabłka? A może jajka? - Tak, sadzone". Było chude, brzydkie i teraz już chyba wściekłe.
Książka: Kocha, lubi, morduje