Po zbadaniu ciał zespół lekarzy orzekł, że żadna z ofiar nie została otruta, pchnięta nożem, zastrzelona, zadławiona, uduszona, nie stwierdzono też (przynajmniej w świetle dokonanych przez nich oględzin) żadnych innych uszkodzeń ciał. Wręcz przeciwnie, lekarze z ogromnym zdumieniem stwierdzili, że wszyscy Riddle’owie sprawiali wrażenie całkowicie zdrowych — oczywiście pomijając fakt, że byli martwi.
Z pomocą Hermiony udało mu się jednak rozwikłać zagadkę przeznaczenia poszczególnych tyczek, linek i kołków, i w końcu — choć pan Weasley bardziej przeszkadzał, niż pomagał, bo ogarnęło go prawdziwe podniecenie, gdy doszło do użycia drewnianego młotka — udało im się wznieść dwa podniszczone dwuosobowe namioty.
- To najbardziej ulubiona przez Zgredka część garderoby, sir! - powiedział, szybko ściągając swoje stare skarpetki i wciągając nowe, wuja Vernona. - Mam ich już teraz siedem… ale, sir… - dodał, a oczy mu się rozszerzyły jeszcze bardziej, kiedy podciągnął skarpetki do samej góry, tak że sięgnęły jego krótkich spodenek - chyba się pomylili w sklepie… dali Harry’emu Potterowi dwie takie same!
- Profesor Dumbledore powiedział, że jak nam się podoba, to… to…
Zgredek nagle rozejrzał się ze strachem i gestem ręki przywołał Harry’ego bliżej. Harry nachylił się ku niemu.
- Powiedział, że jak nam się podoba - wyszeptał - to możemy go nazywać starym dziwakiem, sir!
Po zbadaniu ciał zespół lekarzy orzekł, że żadna z ofiar nie została otruta, pchnięta nożem, zastrzelona, zadławiona, uduszona, nie stwierdzono też (przynajmniej w świetle dokonanych przez nich oględzin) żadnych innych uszkodzeń ciał. Wręcz przeciwnie, lekarze z ogromnym zdumieniem stwierdzili, że wszyscy Riddle’owie sprawiali wrażenie całkowicie zdrowych — oczywiście pomijając fakt, że byli martwi.
Książka: Harry Potter i Czara Ognia