- A po co właściwie czarować klucze, żeby się kurczyły? - zapytał George.
- A, to takie żarty z mugoli… - westchnął pan Weasley. - Sprzedaje im się klucz, który kurczy się tak, że właściwie znika, więc nie mogą go znaleźć, jak im jest potrzebny…
Już tylko tydzień dzielił go od dwudziestego czwartego lutego (wciąż jeszcze mam trochę czasu)…
Już tylko pięć dni (tak, teraz już trzeba coś znaleźć)…
Trzy dni (o Boże, muszę coś znaleźć…).
- Jesteś już martwy, Potter.
Harry uniósł brwi.
- To zabawne… chyba powinienem przestać chodzić…