Ty też jesteś dla mnie najważniejsza. Marzyłam o takiej dziewczynie jak ty (...) Prosiłem Boga o kobietę z moich marzeń; czułą, dobrą, wrażliwą. Prosiłem o ciebie.
Zrozumiała, że żyje się tylko raz, żyje się tu i teraz, w tym miejscu i w tym czasie. Nie było nas wcześniej i nie będzie nas później, to nasz czas i to nasze miejsce na ziemi; to, jak go przeżyjemy, zależy tylko od nas.
W życiu jest tak, że trzeba ponieść niejedną porażkę, aby na końcu osiągnąć sukces.
Podeszła do niego i spytała:
– Jak się podoba wystawa, profesorze?
– O, wspaniała! Doprawdy brak mi słów, ma pani niezwykły talent!
– Ach dziękuję. Czy myśli pan, profesorze, że na deptaku w Ciechocinku by się podobały? - powiedziała i nie czekając na odpowiedź, zostawiając zdumionego mężczyznę samego.
Mecenas poczerwieniał na twarzy i z irytacją w głosie odpowiedział:
– Czy pan w ogóle wie, co to jest RODO?
– Oczywiście, że wiem: Rodzinne Ogrody Działkowe Okołomiejskie, ale co to ma wspólnego z naszym Łukaszem?
To, co było kiedyś między nimi, i to, co się później stało, oddzielało ich od siebie niczym mur.
Pamiętaj jednak, że łatwa droga nie zawsze jest właściwa i można całe życie żałować, że się jednak nie zaryzykowało.
Prawdziwe Uroczysko, chociaż zadupie – pomyślała. Przepiękne jezioro otoczone z dwóch stron sosnowym lasem. Kilkanaście drewnianych domków tonących w kwiatach. I ośrodek, po którym jeszcze było widać, że przeszedł niedawno remont.
Zwariowali chyba, co to za zadupie... – pomyślała, widząc znikającą za tyłem samochodu asfaltową drogę. Teraz jednak, gdy tak stała przed domkiem nad brzegiem jeziora i podziwiała zachód słońca, stwierdziła, że mama miała rację. Miejsce było urocze.
– W pani pracach brak emocji, są takie beznamiętne, pospolite. To nie jest prawdziwa sztuka, ale niech się pani nie martwi, na deptaku w Ciechocinku na pewno będą się podobały – stwierdził szacowny siwy profesor, przewodniczący komisji egzaminacyjnej, śmiejąc się z własnego niestosownego żartu.
Budziło się we mnie poczucie, jakbyśmy faktycznie podążali w stronę końca. W stronę diabelskich wrót, które za chwilę się przed nami otworzą. Buchną żywym ogniem i pochłoną nas bezpowrotnie, w nicość, w stronę której biegliśmy.
Przecież ją zamknęli, by pokazać, że mogą z kobietami zrobić, co tylko im się żywnie podoba. Kiedyś palono je na stosie, dziś zamyka się w areszcie i wrabia w zabójstwa, by nie doprowadzić do utraty władzy.
Książka: Żyje się tu i teraz