Chciałaby je mieć,bo chciałaby mieć tyle życia wypisanego na twarzy. Chciałaby móc ichdotknąć i wiedzieć, że coś odbiło się na jej skórze, że nie siedzi tam,zamknięta, ale że życie ją podrapało i zostawiło jakiś znak. I nie obchodzi ją,czy zrobi to dobrze, czy źle, chce takiego znaku.
Nie mogę sobiewyobrazić dwóch bardziej odmiennych charakterów.
Urzędnicy są jak wszy. A wszy ssą krew i przenoszą rożne choroby, które nas osłabiają... Dlatego takie insekty trzeba rozgniatać. Bez litości.