Za drewnianym płotem biegały jakieś ptaki,podejrzewał,że mogą to być kury.Tylko jakby mniejsze.I bardziej kolorowe.Z drugiej strony,co musiał szczerze przyznać,jedyne kury,z którymi dotąd miał do czynienia,pochodziły z lodówki sklepu mięsnego.I nie miały piór.Ani łypiących złowrogo oczu,pomyślał,cofając się od płotu.
Za drewnianym płotem biegały jakieś ptaki,podejrzewał,że mogą to być kury.Tylko jakby mniejsze.I bardziej kolorowe.Z drugiej strony,co musiał szczerze przyznać,jedyne kury,z którymi dotąd miał do czynienia,pochodziły z lodówki sklepu mięsnego.I nie miały piór.Ani łypiących złowrogo oczu,pomyślał,cofając się od płotu.