O dziewiątej na głównym placu stanęła czarna wołga. Kierownik wyskoczył z biura jak poparzony. Z samochodu wysiadło trzech mężczyzn ubranych w smutne szare garnitury. Wołga stała niczym przyczajona do skoku puma.
Chciwość byłą zarazą ludzkości. Od początku cywilizacji człowiek wykorzystywał swój dar myślenia, aby krzywdzić i niszczyć. Czy rozum był przekleństwem?
"Dlaczego nie potrafimy się wyzbyć ciągłego pragnienia posiadania?" myślała Zajda.
Nie chciała zachować się niegrzecznie. Ślepy entuzjazm Halinki bardzo ją denerwował. Cieszyła się ze wszystkiego jak głupia. A Marylce coraz mniej było do śmiechu. Z każdą chwilą ogarniał ją większy niepokój.
Baśka wyszła na zewnątrz. Z daleka zobaczyła Alicję, jak podchodzi do ludzi siedzących na ławkach przed okrągłym placem muszli koncertowej. Miała zgarbione plecy, wyglądała, jakby przez te kilka dni postarzała się o dziesięć lat. Zajda czuła ucisk w sercu. W jej głupim sercu.
Dopiero dziś rano, gdy szykowały się na pogrzeb, Baśka zdała sobie sprawę, że mama strasznie zmarniała. Stara garsonka wisiała na niej jak na wieszaku, sprężysty krok stracił impet, a czerwone policzki jakby spłowiały. Nieubłagany czas przemykał się między jej palcami.
Uniósł jasne oczy na Babią, którą obserwował już od godziny. Zachodzące słońce zdawało się zalewać górę ogniem. Już dawno takiego krwawego zachodu nie widział.
Ruda kocica bez ucha przyjęła odejście kuny jako osobistą wygraną. Oblizała jeszcze raz ranną łapkę i podeszła do mężczyzny siedzącego na ławce przed domem. Wskoczyła mu na kolana, miaucząc przeciągle.
Sunęła przez główną płytę, niosąc gdzieś w środku małą żałobę po tym, co mogło być, a nie było. Pomyślała, że czas wracać w cień Babiej Góry.
Znów była w tym samym miejscu co kiedyś. Stała samotnie pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Rynek świecił pustkami. Nie było turystów, kwiaciarek, mimów.
O dziewiątej na głównym placu stanęła czarna wołga. Kierownik wyskoczył z biura jak poparzony. Z samochodu wysiadło trzech mężczyzn ubranych w smutne szare garnitury. Wołga stała niczym przyczajona do skoku puma.
Książka: Demony Babiej Góry