Dom starców to zamaskowana eutanazja.
Trzeba się cieszyć tym, co jest dziś, bo jutra może nie być.
Widzą człowieka na wózku i patrzą na niego jak przez szybę. Starzy ludzie także są niewidzialni.
Muzyka wielkich ma to do siebie, że sięga nieba, a jednocześnie trafia do każdego i każdy odbiera ją inaczej, tak jak każdy inaczej przeżywa życie.
W kobietach jest dziwny pęd do szybkiego kończenia historii, chcą usłyszeć: i żyli długo i szczęśliwie. My krótko byliśmy razem, za krótko, ale jedno wiem na pewno: związek to powieść, nie opowiadanie, i wiele w nim zwrotów akcji.
Ile kobiet powinno pracować na oddziale chirurgii? Siedem. Żeby codziennie inna zmywała naczynia i robiła kawę kolegom.
- Brawo! Jestem pod wrażeniem! Jak zauważyłaś to oko?
- Nie zauważyłam, zmyśliłam. Lekarz zawsze cos znajdzie...
- ...bo wie, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani.
Roześmiali się oboje.
Informacje można podrzucić, akta sfałszować, ale człowiek w końcu zawsze powie prawdę.
Do tej pory zawsze ktoś jej mówił, co ma robić: rodzice, pani w szkole, szef, facet, z którym mieszkała. Teraz była wolna. Sama wyznaczała sobie zadania i dbała o to, by miały sens.
Dobry lekarz musi czasem okłamać pacjenta.
Najlepsze kłamstwa mają w sobie ziarno prawdy.
Dom starców to zamaskowana eutanazja.
Książka: Trzeba marzyć