Ta książka jak narazie to dla mnie hit tego roku. Świat przedstawiony nie jest oklepany a historie tam przedstawione nie są oczywiste i przewidywalne. Początkowo książka nie zainteresowala mnie, początek strasznie się dłużył i miałam nawet myśl czy nie dać sobie z nią spokój. Dobrze, że tego nie zrobiłam, ponieważ z biegiem książki akcja się coraz bardziej rozkręca. Książka ewidentnie bazuje na motywie silnych kobiet, bo właśnie one wychodzą tutaj przed szeregi. Poznajemy Sabran, królową Inys, która z początku totalnie nie przypadła mi do gustu, była strasznie nieprzystępna i momentami miałam nawet wrażnie, że gardzi ona wszystkimi w około. W pobliżu królowej kręci się tajemnicza Ead, która jest niezwykle zawiłą postacią, początkowo nie byłam pewna czy działa ona dla dobra Sabran czy wręcz przeciwnie. W tym samym czasie, w innej krainie młoda kobieta - Tane poddaje się najrózniejszym treningom, w dużej mierze bardzo wymagającym, aby spełnić swoje marzenie i zostać jeźdzcem smoków. Wszystko to toczy się w świecie nad którym krąży grożba powstania Bezimiennego - niewątpliwie głównego antagonisty. Nie licząc dłużącego się wstępu książka jak najbardziej na plus, fabuła jak pisałam wczesniej nie jest oczywista, postacie nie są oczywiste. Cała ta książka to było odkrywanie - praw panujących w śwecie oraz postaci, które cały czas zaskakiwały.
Dzień nastania nocy to epicka opowieść rozgrywająca się w świecie Zakonu Drzewa Pomarańczy. Tunuva Melim, siostra Zakonu, przez pięćdziesiąt lat przygotowywała...
Trzecia część bestsellerowego „Czasu żniw”. Po krwawych i brutalnych walkach Paige Mahoney zyskała odpowiedzialną funkcję – została...