Dla mnie to najlepsza część o komisarzu Forście. Co prawda odnoszę wrażenie, że komisarz to człowiek z żelaza, którego żadna śmierć się nie ima. Zwykły człowiek z pewnością nie przeżyłby takich przygód, jakie autor przygotował dla Forsta. Ot, bohater typu " zabili go i uciekł". Nie mniej jednak zupełnie nie przeszkadzało mi to w odbiorze lektury a gama emocji, jakie akcja i narastające napięcie mi zgotowały, wynagrodziły mi ten mały dyskomfort. Podobało mi się również zakończenie, które wydaje się sugerować, że jeszcze spotkamy komisarza Forsta. Będę czekała na jego dalsze losy. Nie podobało mi się jedynie, że Wiktor wrócił do narkotyków. Będę mu kibicowała aby uporał się z nałogiem i ułożył sobie życie prywatne.
Szary człowiek kontra wielka korporacja. Dyskryminacja kontra tolerancja. Chyłka kontra Oryński. Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie...
Zwyczajna, piątkowa noc w Nowej Hucie. Kamery monitoringu u zbiegu dwóch ulic rejestrują młodego chłopaka o drugiej piętnaście. Nie ma go na nagraniu...
Każdy z nas dożyje końca swojej przygody na tym świecie.
Więcej