Wolę Remigiusza Mroza jako autora kryminałów, tym bardziej, że fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem literackim. Fabuła mało ciekawa, niczym nie zaskakuje, akcja prowadzona jakby na siłę, aby dalej, aby powstało więcej stron. Dialogi drętwe, postacie również.
Szary człowiek kontra wielka korporacja. Dyskryminacja kontra tolerancja. Chyłka kontra Oryński. Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie...
Pierwszy polski thriller psychologiczny na miarę największych światowych bestsellerów! Gdybym oświadczył jej się chwilę wcześniej, nigdy by do tego...