Początek dosyć ciężki, ale zawarte w dzienniku wątki powieści zaczęły mnie wciągać. Wciągnęły na dobre gdzieś tak w połowie książki. Mam nadzieję, że autor żartował pisząc w ostatnich zdaniach, że wywlókł już wszystko i nie będzie w stanie już nic stworzyć. Szkoda by było. Może zabiorę się za inne pozycje Pana Szostaka? A może zacznę pisać dziennik?
Zagroda zębów to zbiór miniatur literackich, będących apokryficznymi wersjami mitu Odysa. Szostak próbuje w nich prześledzić alternatywne, nieistniejące...
Bartłomiej Chochoł wraca po latach do domu, w którym kiedyś mieszkał. Zaczyna opowiadać o swoim życiu i twierdzi, że jest ostatnim królem...