Do sięgnięcia po książkę zachęcił mnie opis. Ale początek był po prostu nudny. Potem czytałam z poczucia obowiązku, ponieważ nie lubię zostawiać niedoczytanych pozycji. Dopiero pod koniec książka mnie mocno zaintrygował i zainteresowała. Nie polubiłam Rosy ale ją rozumiem i gdyby była taka potrzeba to wspierałabym ją. Natomiast postawa jej matki mocno mnie rozczarowała. O negatywnych bohaterach nawet nie wspomnę.
Najgorsze cechy charakteru zwykle ugruntowują się z czasem i ostatecznie wypierają te dobre.
Rodzicielstwo jest jak niekończący się dyżur, ze nawiążę do klimatów medycznych.
Więcej