Po przeczytaniu opisu na okładce byłam bardzo ciekawa co wydarzy się między główną bohaterką Cassie oraz panem Architektem. Oczywiście już wtedy wiedziałam, że będą mieli romans, ale... nie sądziłam, że ta książka jest tak życiowa! I przyznam się wam szczerze, że patrząc na samą okładkę, to bym nie wzięła do ręki tej propozycji czytelniczej, ale... opis mnie skusił. I... było warto!
Cassie to kobieta, która wydawać by się mogło, że ma wszystko. Piękny dom, przystojny mąż i mnóstwo pieniędzy. Całymi dniami może leżeć i pachnieć, bo służba i tak wszystko za nią zrobi. Ale czy właśnie tego chce?
Garry jest mężem Cassie. Mężem, który pragnie mieć dziecko i będzie robił wszystko, aby udało się im zajść w ciążę. Nie zwraca uwagi na uczucia swojej żony, jego chęć posiadania potomka jest ważniejsza od czegokolwiek innego. To on jest głową rodziny, panem domu. To on mówi jakie meble mają znaleźć się w ich domu, to on mówi żonie co ma robić i z kim się spotykać. A racji tego, że posiadają duży ogród, to właśnie on postanowił zatrudnić Architekta, który sprawi, że ten kawałek zieleni stanie się oazą spokoju, miejscem, gdzie małżeństwo będzie spędzało wolne chwile. Ale czy z perspektywy czasu dobrze zrobił?
I powiem wam, że... okładka nijak ma się do całej treści! Bo cała historia jest naprawdę trudna... zmagamy się tu z walką o marzenia, samotnym rodzicielstwem, zdradą, walką o lepsze jutro bez strachu. I nie wiem jak wy uważacie, ale... gdybym - jak zawsze - miała wybierać książki po samej okładce, to bym niestety tą ominęła. I teraz wiem, że zrobiłabym błąd. Jestem bardzo ciekawa ile osób właśnie przez okładkę nie weźmie tej książki do ręki?
Wracając do fabuły... do książki...
Pan Architekt już przy pierwszym spotkaniu zwraca uwagę na Cassie. Jedynym problemem w tej sytuacji jest jej mąż. Mimo wszystko ich znajomość pogłębia się. do tego stopnia, że kobieta właśnie przy Gabrielu czuje się bezpiecznie, czuje się zaopiekowana i naprawdę kochana. Ale czy ten burzliwy romans ma szansę przetrwać? Szczególnie w momencie, gdy Cass dowie się o innej kobiecie w jego życiu?
Ja wam nic nie zdradzę! Nie chce odbierać wam przyjemności z czytania, ale... warto! Przez książkę się płynie, dosłownie! To jest debiut autorki, ale jak najbardziej udany! Oby kolejne książki były tak dobre jak ta! Bo "Pan Architekt" to książka o tym, że warto mieć siłę, by walczyć o samego siebie! To książka o tym, że nie należy tkwić w tym co nas hamuje, rani, unieszczęśliwia. To książka o trudach dnia codziennego, o przełamywaniu swoich lęków oraz o tym, że miłość i szacunek są ważniejsze od pieniędzy i opinii innych ludzi.