Czy warto tkwić w związku, w którym nie czujesz się sobą?
Można pomyśleć, że Cassie ma wszystko. Przystojny mąż, ogromny dom, duże pieniądze. Jednak jej małżeństwo to typowa wydmuszka: wypełnione letniością, skażone obsesją jej męża na punkcie ciąży, w którą kobieta nie może zajść. Czy Cassie w ogóle chce mieć dziecko z Garrym? Czy to jedyny cel jej życia? Dlaczego tkwi w związku, w którym już dawno wygasł ogień, a może nigdy go nie było?
Przypadkowe spotkanie z przystojnym architektem powoduje, że Cassie zaczyna powoli wybudzać się z letargu, w jakim tkwiła od lat. Ukradkowe spojrzenia i przypadkowe muśnięcia dłoni przyprawiają o dreszcze. Ten niewinny flirt wkracza na niebezpieczne tory. Przed Cassie odsłania się świat nowych szans, ale czy koszt nie jest zbyt duży?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-02-19
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Czy warto tkwić w związku, w którym nie czujesz się sobą? To pytanie przewija się przez całą powieść, prowadząc czytelnika przez historię Cassie. Kobieta, która teoretycznie ma wszystko, ale w rzeczywistości czuje się pusta i nieszczęśliwa.
Z jednej strony to klasyczny romans. Autorka krok po kroku buduje napięcie między bohaterami, pokazując, jak rodzi się porozumienie i nierozerwalna więź. Flirt przeradza się w coś więcej, a Cassie zaczyna zastanawiać się, czy warto pozostać w małżeństwie, w którym nie czuje się kochana, czy podążyć za emocjami, które oferuje jej ktoś nowy.
Polubiłam bohaterów tej książki, choć nie obyło się bez zgrzytów. Cassie momentami była wielką hipokrytką. Krytykowała męża za jego obsesje i skoki w bok, jednocześnie sama podejmując decyzje, które niekoniecznie były lepsze. Gabriel za to to prawdziwe marzenie każdej kobiety: opiekuńczy, zaradny, zawsze pojawiający się we właściwym momencie. Jego postać momentami była aż zbyt idealna, ale w romansach to często spotykany motyw.
Autorka świetnie zobrazowała świat bogaczy, którzy wychodzą z założenia, że wszystko można kupić. Opisy luksusu, wielkich pieniędzy i przekonania o własnej wyższości dodają historii realizmu i sprawiają, że można lepiej zrozumieć, w jakim świecie funkcjonuje główna bohaterka.
Fabularnie książka wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać. To bardzo udany debiut, który czytałam z przyjemnością i chętnie sięgnę po kolejne książki autorki. Jeśli lubisz romanse z nutą refleksji nad tym, czym jest prawdziwe szczęście w związku, ta książka z pewnością przypadnie Ci do gustu.
"Pan Architekt” Natalii Dembek to całkiem fajny debiut, w którym autorka porusza temat małżeństwa, w którym Cassie dusi się, bo boi się przecistawić mężowi. Cassie musi grać idealną gospodynię domową, wspierającą żonę i zawsze uśmiechniętą sąsiadkę. Cassie bezgranicznie ufa swojemu mężowi i dała mu przyzwolenie na podejmowanie za nią decyzji. Postępowała według jego scenariusza, a na dodatek on obsesyjnie dąży do tego, by Cassie zaszła w ciążę. Ona ma problemy z zajściem w ciążę. Wkrótce w jej życiu nastąpią zmiany , bo przypadkowe spotkanie z przystojnym architektem sprawia, że Cassie budzi się z letargu. Zapragnie zawalczyć o siebie i swoje szczęście.
Jesteście ciekawi, jakie rewolucje wydarzą się w życiu Cassie?
Autorka w niezwykle interesujący sposób łączy wątki osobistych relacji i życiowych wyborów. Autorka z wyczuciem i pasją przedstawia złożoność psychiki kobiety, która zbyt zaufała mężowi. Obserwowałam jej problemy z zajściem w ciążę i przeżywałam jej emocje oraz zmiany w życiu. Z ciekawością obserwowałam też relacje Cassie z architektem, który staje przed wyzwaniami zarówno zawodowymi jak i osobistymi. Z biegiem czasu okazuje się, że przystojniak ma w zanadrzu plany w stosunku do Cassie, ale ukrywa pewne tajemnice. Autorka wnika w psychologię postaci ukazując ich marzenia, ambicje oraz wewnętrzne zmagania. Narracja jest płynna, a opisy miejsc i projektów Gabriela są na tyle sugestywne, że czytelnik niemal czuje, jakby sam uczestniczył w tych wydarzeniach. Autorka porusza ważne tematy, takie jak starania o dziecko, niepłodność, depresja, lęk, rozczarowania , oczekiwania, żądania oraz walka o siebie. Nie zabraknie tutaj kłamstw, zdrad, tajemnic, a także gorących namiętnych scen erotycznych. Ponadto, styl pisania autorki jest lekki, co sprawia, że lektura jest przyjemna i angażująca.
"Pan Architekt” to opowieść także o poszukiwaniu siebie i odnajdywaniu równowagi między życiem zawodowym a osobistym. To książka, która z pewnością zainspiruje kobiety do zastanawia się nad swoimi wyborami życiowymi. Bez wątpienia warto po nią sięgnąć.
Polecam gorąco!
BRUNETTE BOOKS
Cassie nie czuje się dobrze w swoim małżeństwie. Coś się wypaliło. Ma wręcz wrażenie, że jest tylko ozdobą swojego męża wśród sąsiadów i na spotkaniach towarzyskich. Jest też przytłoczona kolejnymi nieudanymi próbami zajścia w ciążę. Czy macierzyństwo to dalej jej marzenie?
Gabriel zajmuje się projektowaniem ogrodów. I to właśnie on ma zaaranżować kawałek zieleni u Wernerów. Już przy pierwszym spotkaniu zwraca uwagę na Cassie. Zauważa też, że ta atrakcyjna kobieta nie jest szczęśliwa. Jest tylko jeden problem - Cass ma męża. I co teraz?
Ależ to udany debiut! Ta historia bardzo mi się podobała. Autorka ma przyjemne pióro, przez co kolejne rozdziały czyta się błyskawicznie. Mamy tu świetnych bohaterów. Cassie - tkwi w związku, choć nie jest szczęśliwa. Mąż bardzo ją ogranicza, zabrania nawet widywać się z przyjaciółką. Walka o upragnione dziecko sprawia, że marzenie powoli staje się przekleństwem. Jest też Gabriel. Przystojny architekt, który niedawno wprowadził się do sąsiedztwo Wernerów. To ambitny i pracowity mężczyzna ale jednocześnie opiekuńczy. Dla córki jest w stanie zrobić wszystko, a później także i dla Cassie. Między tą dwójką chemia jest niesamowita. Tylko czy spotkali się w nieodpowiednim czasie? W tej historii nie znalazłam żadnych minusów, a jedynie same plusy. Jest tu mnóstwo dobrego humoru - wybuchy śmiechu gwarantowane (moja córka też ogląda Binga). Jest też walka o marzenia, zdrada, samotne rodzicielstwo. I są też pikantniejsze sceny. Wszystko świetnie skomponowana w całość. Z tą książką przyjemnie spędziłam czas. Polecam więc i Wam.
Po przeczytaniu opisu na okładce byłam bardzo ciekawa co wydarzy się między główną bohaterką Cassie oraz panem Architektem. Oczywiście już wtedy wiedziałam, że będą mieli romans, ale... nie sądziłam, że ta książka jest tak życiowa! I przyznam się wam szczerze, że patrząc na samą okładkę, to bym nie wzięła do ręki tej propozycji czytelniczej, ale... opis mnie skusił. I... było warto!
Cassie to kobieta, która wydawać by się mogło, że ma wszystko. Piękny dom, przystojny mąż i mnóstwo pieniędzy. Całymi dniami może leżeć i pachnieć, bo służba i tak wszystko za nią zrobi. Ale czy właśnie tego chce?
Garry jest mężem Cassie. Mężem, który pragnie mieć dziecko i będzie robił wszystko, aby udało się im zajść w ciążę. Nie zwraca uwagi na uczucia swojej żony, jego chęć posiadania potomka jest ważniejsza od czegokolwiek innego. To on jest głową rodziny, panem domu. To on mówi jakie meble mają znaleźć się w ich domu, to on mówi żonie co ma robić i z kim się spotykać. A racji tego, że posiadają duży ogród, to właśnie on postanowił zatrudnić Architekta, który sprawi, że ten kawałek zieleni stanie się oazą spokoju, miejscem, gdzie małżeństwo będzie spędzało wolne chwile. Ale czy z perspektywy czasu dobrze zrobił?
I powiem wam, że... okładka nijak ma się do całej treści! Bo cała historia jest naprawdę trudna... zmagamy się tu z walką o marzenia, samotnym rodzicielstwem, zdradą, walką o lepsze jutro bez strachu. I nie wiem jak wy uważacie, ale... gdybym - jak zawsze - miała wybierać książki po samej okładce, to bym niestety tą ominęła. I teraz wiem, że zrobiłabym błąd. Jestem bardzo ciekawa ile osób właśnie przez okładkę nie weźmie tej książki do ręki?
Wracając do fabuły... do książki...
Pan Architekt już przy pierwszym spotkaniu zwraca uwagę na Cassie. Jedynym problemem w tej sytuacji jest jej mąż. Mimo wszystko ich znajomość pogłębia się. do tego stopnia, że kobieta właśnie przy Gabrielu czuje się bezpiecznie, czuje się zaopiekowana i naprawdę kochana. Ale czy ten burzliwy romans ma szansę przetrwać? Szczególnie w momencie, gdy Cass dowie się o innej kobiecie w jego życiu?
Ja wam nic nie zdradzę! Nie chce odbierać wam przyjemności z czytania, ale... warto! Przez książkę się płynie, dosłownie! To jest debiut autorki, ale jak najbardziej udany! Oby kolejne książki były tak dobre jak ta! Bo "Pan Architekt" to książka o tym, że warto mieć siłę, by walczyć o samego siebie! To książka o tym, że nie należy tkwić w tym co nas hamuje, rani, unieszczęśliwia. To książka o trudach dnia codziennego, o przełamywaniu swoich lęków oraz o tym, że miłość i szacunek są ważniejsze od pieniędzy i opinii innych ludzi.
Czy czyjeś pragnienie może stać się pragnieniem drugiej osoby? Nawet za cenę zniszczenia jej?
Wydaje sie, że Cassie posiada wszystko co można pragnąć: ma męża, piękny dom, pieniądze, ale brakuje w tym idealnym obrazku brakuje jednego. Dziecka,którego obsesyjnie pragnie jej mąż, Garry, nie zważając na jej uczucia coraz bardziej popycha ją w swoje oczekiwania. Cassie zaczyna się czuć coraz bardziej samotna i nieszczęśliwa w małżeństwie.
Wtedy na jej drodze pojawia się przystojny pan architekt, Gabriel, który tylko swą obecnością potrafi przywrócić w jej oczach radość. Tylko że Gabriel też ma swoje sekrety, które mogą rzucić cień na szczerość i zaufanie ich relacji.
Lubię czytać tak udane debiuty. Autorka kontrastuje ze sobą dwa obrazy. Kobiety nieszczęśliwej, zamkniętej w klatce oczekiwań męża, by za wszelką cenę stać inkubatorem. Małżeństwa, które jest tylko grą pozorów. Z drugiej strony mamy relację, która wywoływała uśmiech na mojej twarzy i której kibicowałam z całego serca, ale momentami Gabriel mi tego nie ułatwiał. Wyczekiwałam tych momentów skradzionych przez Cassie i Gabriela.
Zarówno Cassie, jaki i Gabriel przypadli mi do gustu, ale największą moja sympatię zdobyła postać drugoplanowa, Katy przyjaciółka Cassie. Tytuł największej mendy otrzymuje Garry za całokształt.
"Pan Architekt" poleca się do prze
czytania.
Cassie ma przystojnego męża, duży dom i ogromne pieniądze. Czego więcej potrzeba do szczęścia, prawda? Ludzie widzą jej życie, jako idealne i bajkowe. Ale... pozory często mogą mylić, a książki nie powinno oceniać się po okładce. W rzeczywistości życie Cassie wcale nie jest doskonałe, pozory mogą mylić. Jej małżeństwo to iluzja dla świata. Tak naprawdę w tym związku główną rolę gra obojętność, a do tego dochodzi obsesja męża na punkcie ciąży, w którą Cassie nie może zajść. I tu pojawia się pytanie: czy kobieta w ogóle chce mieć dziecko z Garrym? Czy może zupełnie inaczej widzi ona swoje życie?
CZY WARTO TKWIĆ W ZWIĄZKU,
W KTÓRYM NIE CZUJESZ SIĘ SOBĄ?
Przypadkiem na drodze Cassie staje przystojny architekt. Sprawia on, że kobieta zaczyna na nowo budzić się do życia. Do czego doprowadzi niewinny filtr pomiędzy tą dwójką?
Natalia Dembek napisała debiut, który można uznać za obyczajowy romans. Przedstawia od małżeńskie problemy Cassie i jej męża - mężczyzna obsesyjnie pragnie mieć dziecko, jednak Cassie nie może zajść w ciążę, mimo starań. Nasuwa mi się tu myśl, że kobieta ma po prostu psychiczną blokadę w głowie, która przekłada się w jakiś sposób na jej ciało. Sama nie wie, czego tak naprawdę chce od życia, aby w końcu zaznać szczęścia. Gdy poznaje tytułowego architekta jej świat nabiera barw. Z pozoru niewinny flirt zamienia się w gorący romans.
Pan Architekt stał się dla kobiety ucieczką od problemów, od życia, w jakim trwała latami. W moich oczach wyglądało to na idealizowanie zdrady. Autorka przedstawiła to w takiej formie, jakby to wszystko było normalne...
Brakowało mi również przedstawienia tej całej sytuacji małżeńskiej oczami Garrego. Od samego początku został on przestawiony, jako ta ciemna postać, której nie warto lubić. Tylko, że nie wiemy, co siedziało w jego głowie i czym się kierował, gdy uparcie pragnął potomka z Cassie.
Ale przejdźmy do pozytywów. Autorka stworzyła historię lekkim piórem, którą mimo wszystko czyta się przyjemnie. Za ogromny atut uważam fakt, że nie ma tutaj długich i zbędnych opisów, którymi często autorzy chcą zapchać dziury w tekście, kiedy brakuje im pomysłów. Doceniam to.
Ta historia z pewnością znajdzie swoich zwolenników, którzy będą nią zachwyceni. To taka pozycja dobra na odpoczynek, bez głębszego dnia.
Przeczytane:2025-03-17, Ocena: 5, Przeczytałem, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
(czytaj dalej)