Cassie nie czuje się dobrze w swoim małżeństwie. Coś się wypaliło. Ma wręcz wrażenie, że jest tylko ozdobą swojego męża wśród sąsiadów i na spotkaniach towarzyskich. Jest też przytłoczona kolejnymi nieudanymi próbami zajścia w ciążę. Czy macierzyństwo to dalej jej marzenie?
Gabriel zajmuje się projektowaniem ogrodów. I to właśnie on ma zaaranżować kawałek zieleni u Wernerów. Już przy pierwszym spotkaniu zwraca uwagę na Cassie. Zauważa też, że ta atrakcyjna kobieta nie jest szczęśliwa. Jest tylko jeden problem - Cass ma męża. I co teraz?
Ależ to udany debiut! Ta historia bardzo mi się podobała. Autorka ma przyjemne pióro, przez co kolejne rozdziały czyta się błyskawicznie. Mamy tu świetnych bohaterów. Cassie - tkwi w związku, choć nie jest szczęśliwa. Mąż bardzo ją ogranicza, zabrania nawet widywać się z przyjaciółką. Walka o upragnione dziecko sprawia, że marzenie powoli staje się przekleństwem. Jest też Gabriel. Przystojny architekt, który niedawno wprowadził się do sąsiedztwo Wernerów. To ambitny i pracowity mężczyzna ale jednocześnie opiekuńczy. Dla córki jest w stanie zrobić wszystko, a później także i dla Cassie. Między tą dwójką chemia jest niesamowita. Tylko czy spotkali się w nieodpowiednim czasie? W tej historii nie znalazłam żadnych minusów, a jedynie same plusy. Jest tu mnóstwo dobrego humoru - wybuchy śmiechu gwarantowane (moja córka też ogląda Binga). Jest też walka o marzenia, zdrada, samotne rodzicielstwo. I są też pikantniejsze sceny. Wszystko świetnie skomponowana w całość. Z tą książką przyjemnie spędziłam czas. Polecam więc i Wam.