Ostatni tom cyklu Pensjonatu na Wzgórzu, jest zakończeniem, ale zarazem początkiem historii sióstr, które poznaliśmy w poprzednich tomach. Autorka stawia przed nimi wyzwania i rzuca kłody pod nogi, ale właśnie tak bywa w życiu.
Siostrzana relacja nie jest pozbawiona wad, jednak dziewczyny będą pracować nad wzajemnymi stosunkami. Każdą z nich czeka emocjonalne zawirowanie, a na jaw zaczną wychodzić rodzinne tajemnice. To opowieść bardzo prawdziwa, namacalna i pełna realności. Te wydarzenia mogły być udziałem każdego z nas, dziać się tuż obok. Jest klimatycznie, a losy sióstr, mimo swojej przyziemności, mocno wciagają. Nie braknie tu też nadziei, pozytywnego spojrzenia na przyszłość czy optymizmu. Jednak autorka chce nam też powiedzieć, że warto cieszyć się każdą chwilą z bliskimi i doceniać rodzinę.
Było przyjemnie, lekko, a styl autorki należy do tych miłych dla oka. To fajna, otulająca obyczajówka, z mądrym przesłaniem dla każdego. Ten tom jest idealnym zwieńczeniem serii.
Patrycja i Martyna planują wigilię w domu na wzgórzu. Chcą spędzić święta w gronie najbliższych. Patrycja jest szefową przyszpitalnego hotelu, gdzie zajmuje...
Patrycja wiele lat temu wyjechała do Irlandii i tam ułożyła sobie życie. Martyna skupia się na rozwijaniu własnego biura architektonicznego. Klaudia...