Opinia o książce - Błękitny młoteczek

Opinia napisana przez: Iwona Stefańska

''Cała sprawa która zaczęła się od niezbyt poważnej kradzieży, wciągała stopniowo w swą orbitę życie różnych ludzi ''

 

Warto od czasu do czasu poczytać sobie coś z klasyki danego gatunku, chociażby po to, by sobie przypomnieć jak kiedyś się pisało . '' Błękitny młoteczek '' Rossa MacDonalda jest doskonałym i niezaprzeczalnym przykładem klasyki kryminału . Wydany po raz pierwszy w roku 1976 (w Polsce w roku 1980) ,przedstawia nam prywatnego detektywa o nazwisku ,Lew Archer . Był to czas, kiedy kryminał był po prostu kryminałem, a nie kryminałem psychologicznym, czy, chyba należało by powiedzieć, psychopatologicznym, zważywszy na to iż teraz każdy morderca od razu musi być psycholem . Archer, to nie pierwszej młodości już, detektyw , którego pewna bardzo bogata dama wynajęła, by odszukał jej skradziony obraz . Lew jest wprawdzie po rozwodzie, ale nie przeżywa z tego powodu jakiejś traumy, którą musi '' leczyć '' nałogowym piciem , czy , co jeszcze gorsze, ćpaniem . Lubi czasami wypić szklaneczkę dobrej whisky i kobiety też lubi, jak większość mężczyzn, co nie sprawia że autor wpycha mu każdą napotkaną w czasie śledztwa laskę do łóżka . A przyznać trzeba, że w tym konkretnym dochodzeniu kobiet jet całkiem sporo, w różnym wieku i o różnych statusach towarzyskich i materialnych. Archer zaczyna więc swoje żmudne śledztwo i jak sam mówi (bo to on jest narratorem w tej historii) z niezbyt poważnej kradzieży zrobiła się całkiem poważna sprawa z trupami w roli głównej . Pojawiają się też inni '' główni bohaterowie '' tacy jak : rodzinne dysfunkcje , tajemnice przeszłości, chciwość, kłamstwa i zdrady . Ktoś z opiniujących przede mną zauważył że MacDonald mocno się rozpędził w mnożeniu postaci i ram czasowych w tej ksiażce . Faktycznie, było ich całkiem sporo i trzeba było czytać uważnie, ale autor doskonale sobie z nimi poradził . Wszystkie postacie są właściwie '' dopieszczone '', żadna nie jest przedstawiona po łebkach, a i wszystkie wątki pięknie się na koniec zeszły i połączyły. Czyli autor się nie pogubił, co potwierdza jego pisarską klasę, w przeciwieństwie do niektórych współczesnych pisarzy kryminałów i nie tylko ich . Ciekawie jest przypomnieć sobie, jak to było kiedy były telefony tylko stacjonarne, nie było wszechwiedzącego internetu, a detektyw, czy policjant mógł liczyć głównie na swoją wiedzę, umiejętności, na wsparcie kolegów, no i ewentualnie na łut szczęścia :) Reasumując, mi się podobało .

Kup książkę Błękitny młoteczek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Błękitny młoteczek
Książka
Błękitny młoteczek
Ross MacDonald
Inne książki autora
Śpiąca królewna
Ross Macdonald0
Okładka ksiązki - Śpiąca królewna

Zestresowana młoda kobieta, Laurel Russo, zabiera z mieszkania prywatnego detektywa Lew Archera środki nasenne. Powodowany wyrzutami sumienia i fascynacja...

Śmiertelny wróg
Ross Macdonald0
Okładka ksiązki - Śmiertelny wróg

Lew Archer poszukuje 17-letniej Sandy Sebastian, która uciekła z niezrównoważonym psychicznie chłopakiem, Davem Spannerem, zwolnionym warunkowo z więzienia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Dotyk marcepanowych marzeń
Katarzyna Majewska-Ziemba
Dotyk marcepanowych marzeń
Koniec mapy
S.J. Lorenc
Koniec mapy
Ostatnie zadanie
Grzegorz Kozera ;
Ostatnie zadanie
Silesius
Henryk Waniek ;
Silesius
Ocaleni z Drohobycza
Katarzyna Skopiec
Ocaleni z Drohobycza
Biały mróz
Zdzich Wojtaś
 Biały mróz
Czy Nika znika?
Anna Bichalska ;
Czy Nika znika?
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy