Chyba najsłabsza część serii, choć jednocześnie czytało mi się ją dobrze. Bardzo chaotyczna, odniosłam wrażenie, że autor nie do końca miał jasną wizję, do czego zmierza całość i w rezultacie w trzecim tomie musiał nieco improwizować. Kolejne bitwy trochę mnie śmieszyły, bo były rozgrywane w schemacie "im większy przeciwnik, tym lepiej sobie z nim poradzimy". Do tego autor chyba uznał, że w dobrym tonie będzie uśmiercić kilka postaci, oczywiście w dramatycznych okolicznościach - klasyka, ale tutaj ten chwyt był nazbyt oczywisty.W odniesieniu do całej serii, zostaję przy zdaniu, że autor miał naprawdę niezły pomysł, ale na razie brakuje mu jeszcze warsztatu. Wykłada się na kreacji bohaterów (chociaż w trzeciej części i tak jest lepiej), nie radzi sobie z niektórymi wątkami (matka głównego bohatera odnajduje się głównie po to, by stało się jasne, jak Fletcher miał w życiu pod górkę, ale ogólnie kobieta wydaje się zbędnym balastem, którego obecność należy zaznaczyć tylko w odpowiednio dramatycznych/wzniosłych chwilach). Mimo wszystko wolę to niż dziwne romanse ukryte pod płaszczykiem fantastyki młodzieżowej.
Skazany na pobyt w zakładzie wychowawczym za przestępstwo, którego nie popełnił, Cade zostaje wyznaczony na zawodnika w turnieju na śmierć i życie...
Pierwszy tom nowej serii Tarana Matharu, autora "Zaklinacza". Rozpoczyna się rozgrywka, w której stawką jest przetrwanie, a areną obcy świat, gdzie...