Bardzo podobały mi się wcześniej przeczytane książki autorki:" Marzenia Łucji" i "Obietnice Łucji". Spodziewałam się, że czytanie tej sprawi mi też przyjemność. Początek mnie nie wciągnął, odkładałam dwa razy co zwykle mi się nie zdarza. Dalej było trochę lepiej, ale nie jestem zachwycona tą powieścią. Bohaterowie bez wyrazu, nudni, żadnego nie poznajemy dokładnie.
Miłość to największy z darów, jaki człowiek może dać drugiemu człowiekowi. To siła, która zjawia się nagle i burzy ustalony wcześniej porządek, zabiera nam to, co najważniejsze, a zostawia tylko blask.
Słowa, nieważne, wypowiedziane czy zapisane, mają wielką moc. Potrafią niszczyć lub budować. Mogą cię utulić lub zaciągnąć na dno rozpaczy.
Więcej