laphi

Ona jest wszystkim.

Jest dniem i nocą.

Jest życiem i śmiercią.

Jest początkiem i końcem.

Jest wszystkim tym,

czego mieć nie mogłem.

Pięknie śpiewasz

Trochę jak Mickiewicz

I piszesz świetnie

Prawie jak Whitney

I cudnie się uśmiechasz

Wyglądasz wtedy jak Joker

Milion mam na ciebie określeń

I wszystkie BEZSENSU.

ON

Spójrz, tam stoi

Dumne i proste

Ma cechy, których brakuje

Nie jednemu człowiekowi.

Nie potrzebuje ściany

Pięknie śpiewasz

Trochę jak Mickiewicz

I piszesz świetnie

Prawie jak Beethoven

I cudnie się uśmiechasz

Wyglądasz wtedy jak Joker

Milion mam na ciebie określeń

I wszystkie BEZSENSU. 

Ile bym dał

Żeby siebie znać

Żeby więcej nie pytać

Kim dla siebie jestem.

Ile bym dał 

Żeby znać tajemnice

Chciałabym żebyśmy

do siebie pasowali,

ale tak nie jest.

Wzajemnie się odpychamy.

On czasem mnie 

odpycha za mocno.

Nie umiem pisać

i się z tym nie chowam

Słowa to nie broń, najmilszy

to tylko ozdoba

Przepełniona żalem

pozwalam ci odejść

bo wiem już teraz

że nigdy mnie nie znałeś.

Chciałeś tylko podejść,

zabawić się i odejść

szkoda trochę,

że nie umiałeś ocalić.

Roztrzaskałam się

Potłukłam

Poszarpałam

a Ty się uśmiechałeś

I płaczę

Popłakuję

Płakałam