Obojętność
„Obojętność” – to słowo coraz częściej pojawia się w naszym słowniku, w naszym życiu. Obojętność wkrada się w nasze serca i myśli, usprawiedliwiana jest komercjalizacją życia, jego tempem, wszechobecnym „wyścigiem szczurów”. Czy jednak istnieje usprawiedliwienie dla obojętności wobec ludzkiej krzywdy? Czy można wytłumaczyć brak poczucia przyzwoitości i elementarnych uczuć wobec drugiego człowieka? Czy tak wiele trzeba, żeby wyciągnąć rękę do potrzebującego, żeby podzielić się z nim kawałkiem chleba czy ciepłym kocem?
Okazuje się, że empatyczne zachowania przerastają ludzi XXI wieku, że obecnie pomaganie kojarzone jest z byciem słabszym, naiwnym. Brak w ludziach dobrej woli, brak bezinteresowności, a każda czynność rozpatrywana jest pod kątem ewentualnych zysków i strat. Nic dziwnego, że pokrzywdzeni, nieszczęśliwi, wypchnięci poza nawias społeczeństwa ludzie nie mają już nadziei na lepsze jutro, nie wierzą, że może być lepiej.
Są jednak nieliczne jednostki, które nie wyrażają zgody na obojętność, które nie mogą przejść obojętnie obok przytłoczonego przez życie człowieka. Jedną z takich osób jest Iza Michalewicz, dziennikarka, laureatka nagrody Grand Press 2011 za Reportaż Roku. Mariusz Szczygieł mówi, że to reporterka z krwi i kości, a o prawdziwości tych słów przekonujemy się podczas lektury książki Życie to za mało. Notatki o stracie i poszukiwaniu nadziei. Publikacja jest zbiorem reportaży, które ukazały się m.in. na łamach „Newsweek Polska”, „Przekrój” czy „Polityka”. Niektóre z nich są autorskimi tekstami, zmodyfikowanymi na potrzeby książki. To, co przebija z tych tekstów, to prawda o życiu, o jego brutalności, o znieczulicy, która opanowała społeczeństwo.
Otrzymujemy zbiór dwudziestu czterech reportaży, zebranych w czterech częściach, osadzonych w tematyce społecznej. Nie jest to lektura lekka i łatwa, a raczej brutalna - tak, jak otaczająca nas rzeczywistość. Nie zmienia to faktu, że teksty Michalewicz są doskonałe w swej prostocie i głębi przekazu. Za każdym z nich kryje się człowiek, daleki od papierowej figurki z papier-mâché. Za każdym z nich kryje się żywa istota, która popełnia błędy, która upada i nie zawsze ma siłę, by się podnieść.
Autorka porusza tematy, o których zazwyczaj nie chcemy słuchać, tematy niewygodne, bo obnażające naszą bezduszność, bezwzględność, a niekiedy i głupotę. Udowadnia, że tragedie mają miejsce codziennie, że rozgrywają się nie na szklanym ekranie, ale blisko nas, za ścianą, na tej samej ulicy, w tym samym mieście.
Dziennikarka pisze o mordercach osadzonych w więzieniach w tym mordercach-dzieciach, będących coraz większym problemem nie tylko naszego kraju. Dlaczego zabijają? W tych dziecięcych zbrodniach odbija się dorosły świat: pełen przemocy, nieuczciwości, wyrachowania – czytamy. Poznamy również dramatyczne historie „elfów”, osób dotkniętych interseksualizmem, czyli zaburzeniem różnicowania płci. Jest również opowieść o byłym księdzu, który przytłoczony problemami finansowymi, zdecydował się na dramatyczny czyn, będący tak naprawdę desperackim wołaniem o pomoc.
Depresje, samobójstwa, konsekwencje emigracji zawodowej, bezwzględność inwestorów gotowych na walkę na śmierć i życie z opornymi mieszkańcami, terror SB, niekompetencja organów ścigania – z każdym z tych problemów związane są opowieści zwyczajnych obywateli, którzy przegrywają w walce z systemem, biurokratyczną machiną czy chęcią zysku. Na kartach książki utrwalone zostały losy matek dzieci z zespołem Downa czy Aspergera, kobiet tracących swoje dzieci, które nie są w stanie zapewnić im godnych warunków do życia. Jest również historia niezwykłego człowieka, profesora Malca, lekarza z powołania, który sprzeciwił się absurdom obecnym w polskiej służbie zdrowia i… obecnie leczy poza granicami naszego kraju.
Życie to za mało to krzyk bólu, to wołanie o opamiętanie. To dowód na to, że jest jeszcze w społeczeństwie ktoś, kto nie udaje głuchego, kogo serce nie jest sercem z kamienia. Iza Michalewicz udowadnia, jak wielką siłę ma reportaż i pokazuje, co oznacza termin "dobre dziennikarstwo". Z niecierpliwością czekam na kolejne teksty!
Lubisz czytać kryminały? To tak jak jeden z policjantów z Archiwum X. W nich prawda zawsze wychodzi na jaw, policjanci wygrywają, a sprawiedliwości staje...
Każde miasto ma własną, mroczną historię. Każde było scenerią głośnych zabójstw, które żyją w pamięci i wciąż wywołują emocje. Ballady morderców. Wrocław...