O lustracji powiedziano i napisano wiele. Temat to nie tylko trudny, ale przede wszystkim bardzo drażliwy i, niestety, dotychczas żywy, nie zamknięty. Nie jest łatwo przyznać się do swoich win, pokora nie leży w naturze człowieka, tym bardziej, jeśli niesie ona utratę osiągniętego statusu.
Niezmiernie trudno jest również z zarzutów się oczyścić, bo nawet, gdy to się uda, i tak nie wszyscy uwierzą w prawdę, a zdobyta w trakcie udowadniania swej niewinności wiedza sprawia, że wychodzi się z tego procesu psychicznie poobijanym. O tym właśnie opowiada książka Marka Harnego, który w Zdrajcy z dużą znajomością tematu i wyczuciem zapoznaje czytelnika z problemem lustracji w kręgach kościelnych.
Bohater powieści, Konrad Halicki, jest księdzem z ateistycznym rodowodem. Bunt przeciwko ojcu, znanemu literacie socjalistycznym, który - nie czując się doceniany - swoją frustrację topił w alkoholu, stwarzając nieznośną dla Konrada atmosferę w domu sprawił, że mimo swych zdolności i inteligencji chłopak przestał się uczyć i wszedł w kontakty z marginesem społecznym. Od zejścia na drogę przestępczą uratowała go interwencja rodzinna i zatrudnienie w Hucie im. Lenina, które połączył ze szkołą wieczorową. W pracy poznaje Magdę, która wprowadza go w środowisko duszpasterstwa studenckiego. Owocuje to jednak nie związkiem z dziewczyną, ale... nawróceniem. Konrad zwraca się ku wierze, przystępuje do chrztu, a następnie - ku zaskoczeniu wszystkich, w tym szczególnie swojej rodziny -wstępuje do seminarium i zostaje księdzem. I to dobrym księdzem.
Czas spędzony w Hucie im. Lenina przypada na przełom lat 70. i 80. ubiegłego stulecia. W tym czasie powstaje Solidarność. Gdy Huta przyłącza się do ruchu solidarnościowego, Konrad nie stoi na uboczu. Włącza się w ruch opozycyjny i dwukrotnie doznaje traumatycznych przeżyć - raz w związku z pobytem w areszcie, a drugi raz, gdy zostaje napadnięty i pobity przez SB.
Przychodzi czas lustracji i... nasz bohater zostaje oskarżony o donoszenie SB. Przeżywa szok, a później mimo dobrych rad, a nawet zakazu prowadzenia prywatnego śledztwa ze strony przełożonych z kurii, stara się dociec prawdy. Nie chce się mścić czy też rozpętywać nagonki lustracyjnej, pragnie tylko dotrzeć do prawdy. Jak się okazuje, nie jest to takie proste, gdyż teczki SB ze swoją intrygującą i zawikłaną zawartością wciągają niczym tryby, mieląc umysł. Naszego bohatera dręczy też obsesyjna myśl - kto zdradził? Gdy jednak dotrze do prawdy, nie zyska szczęścia. Pozostanie mu tylko fatalne samopoczucie.
Zdrajca to gorzka książka o skomplikowanych ludzkich losach, ukazanych na tle dramatycznych dla naszego narodu przemian polityczno-społecznych. Na pytania, kto był kim, po której stronie się opowiadał, dlaczego postąpił tak, a nie inaczej trudno znaleźć odpowiedź. Archiwa IPN to kopalnia wiedzy o wielu ludziach, którzy się pogubili i zostali wciągnięci w prawdziwą machinę zła. Marek Harny ukazał w swej książce mechanizm działania SB, i spryt, z jakim owe służby tworzyły siatki agentów. Pokazał, jak słabymi jesteśmy ludźmi, ale również jak łatwo przekracza się barierę uczciwości i własnego sumienia nawet wtedy, gdy chce się dociec prawdy.
Akcja książki toczy się w trzech płaszczyznach czasowych. Pierwsza z nich to teraźniejszość, gdy Konradowi, unieruchomionemu w czasie zawiei w Tatrach, przelatują przez głowę obrazy i postaci z przeszłości. Druga to czas próby dojścia do prawdy, gdy nasz bohater przekonuje się, jak trudno poprzestać na samym tylko oczyszczeniu się z podejrzeń - tym bardziej, że Konrad mimo woli pozwolił się uwikłać w tropienie agentów. I ta trzecia, równie intrygująca, gdy Konrad opowiada o pełnej zawirowań przeszłości sprzed wstąpienia do seminarium.
Przez powieść przewijają się przedstawiciele różnych środowisk krakowskich i nowohuckich, bo też w rożnych środowiskach Konrad się obracał. W niektórych postaciach łatwo daje się rozpoznać znanych przedstawicieli duchowieństwa, co uwiarygadnia treść tej niezwykłej książki o znakomicie skonstruowanej fabule. Książki, która nie pozostawia czytelnika obojętnym na los księdza Konrada, na jego psychiczny ból, wywołany sytuacją, w jakiej się znalazł.
Czyta się Zdrajcę z dużym zainteresowaniem. To bardzo dobrze napisana książka, która wzbudza emocje i pobudza do refleksji nad tym, w jakim kraju przyszło nam żyć w ubiegłym stuleciu. Harny pisze sprawnie - tak, że czytelnicy Zdrajcy z pewnością będą chcieli poznać inne dokonania autora.
Po "Urodzonym z wiatru", powieści drążącej mroczne dramaty najnowszej historii Polski, Marek Harny proponuje nam stuprocentowo współczesną, opowieść...
Drugi poniekąd ? bo po wieloletnim milczeniu ? debiut Marka Harnego. Wyśmienita, dojrzała powieść o człowieku i przekleństwie historii. Osią rozgrywającej...