Recenzja książki: Wyznania francuskiego piekarza

Recenzuje: mrowka

Gdyby nie to, że na czwartej stronie okładki tomiku „Wyznania francuskiego piekarza” pojawiło się sformułowanie „książka pachnąca świeżym chlebem”, tak właśnie zaczęłabym tę recenzję. Bo Peter Mayle, spisując opowieści Gerarda Auzeta i nadając im niezapomniany styl stworzył dziełko, które jest dość smakowite i przypadnie do gustu ludziom pragnącym niespiesznej, refleksyjnej i spokojnej lektury. Czytelnikom żądnym wrażeń i malkontentom w tym miejscu można już podziękować – bo pewnie uznają „Wyznania francuskiego piekarza” za książkę niewartą uwagi. Ci, którzy zdecydują się na lekturę, nie będą żałować. Ten tomik powstał jako swoista pamiątka z lekcji pieczenia chleba. Gerard Auzet pytany przez cudzoziemców o receptury i porady dotyczące wypieków zdecydował się prowadzić pokazy dla zainteresowanych.

 

Książeczka, która – z racji swojej twardej pomarańczowobrązowej oprawy sama przypomina bochenek chleba – miała stać się zbiorem fachowych porad dla uczniów. Ale Peter Mayle zrobił coś więcej: w kilku miniesejach otwierających książkę spróbował przedstawić codzienność piekarza, anegdoty przez niego przytaczane, przeszłość i marzenia. Niby są to jednostkowe „wyznania” rozrzedzające techniczne wskazówki i receptury – ale w rzeczywistości nadają książce smaku, sprawiają, że nie otrzymujemy kolejnej tematycznej książki kucharskiej, a reportaż kulinarno-społeczny, niepowtarzalny – jak tomy stworzone dotąd przez tego autora, przesycony swojską egzotyką, miarowy i ciepły.

 

Mayle asystuje przy pieczeniu chleba, podpatruje tajniki zawodu, dopytuje się o szczegóły pracy, o to, jak uzyskać najbardziej satysfakcjonujący rezultat. Przedstawia drobiazgi, które zaważyć mogą na ostatecznym efekcie. I chociaż te zapiski to świadectwo pobytu w jednym zaledwie miejscu (bo trudno uznać książkę za reklamę jednej piekarni), urzekają pięknem zwyczajnej codziennej ciężkiej pracy. Smak – to główna zaleta narracji, trudna może do uchwycenia, a jednocześnie podświadomie wchłaniana.

 

Opisy są tu smaczne i nie chodzi tylko o literackie metody prezentowania świeżo wypieczonego chleba, w wyobraźni aktywizujące zmysły. Smakowite są również przedstawienia zwyczajności: Mayle ma dar wyłapywania i uwieczniania tych elementów, które składają się na specyfikę miejsca. Nawet w tak krótkich formach potrafi odmalować przed czytelnikami uroki (choć i trudy) pracy Gerarda Auzeta. Książkę przetykają też wyodrębnione graficznie wiadomości o tym, jak różne kultury traktowały chleb. Połowę książki zajmują przepisy – gerard Auzet wybiera najlepsze dodatki do pieczywa oraz wino pasujące najlepiej do poszczególnych gatunków, wydobywające z nich najlepszy smak.

 

W przepisach szczegółowo tłumaczy zasady postępowania (niepotrzebnie przy składnikach pojawiają się dodatkowo ilości podane w uncjach), przedstawia nawet prawidłowe ułożenie rąk – a w zrozumieniu porad pomagają również rysunki. Przytacza się tu testy pozwalające sprawdzić, czy przygotowane ciasto jest gotowe – przecież tomik przeznaczony jest nie dla specjalistów, a dla zwykłych odbiorców. Podpowiada też Gerard Auzet, do jakich potraw najbardziej pasuje jego pieczywo. To bez wątpienia książka pachnąca chlebem – jeśli ktoś zainteresowany jest procesem wypiekania go w „Chez Auzet”, powinien po „Wyznania francuskiego piekarza” sięgnąć.

Kup książkę Wyznania francuskiego piekarza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wyznania francuskiego piekarza
Książka
Wyznania francuskiego piekarza
Peter Mayle, Gerard Auzet
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy