Pandemia – wbrew pozorom – nie przyszła nagle. Tajemniczy wirus powoli pokonywał kolejne kilometry, nie zważając na znaki graniczne. A kiedy pojawił się także i w Polsce, sprawił, że życie milionów osób w naszym kraju nieodwracalnie się zmieniło. W tym wszystkim każdy z nas musiał na nowo się odnaleźć – i o tym opowiadają autorzy dzienników w zbiorze Wiosnę odwołano.
W antologii wydanej nakładem Instytutu Literatury oraz Oficyny Wydawniczej Volumen ponad 20 polskich autorów – zarówno doświadczonych, jak i debiutantów – przedstawia swoją codzienność w pierwszych miesiącach pandemii. Każde z opowiadań za sprawą odmiennej optyki w zupełnie nowy sposób ukazuje wydarzenia, które w 2020 roku miały miejsce w kraju i na świecie za sprawą tajemniczego wirusa z Wuhan.
I tak dzięki tekstowi Hanny Goldy poznajemy losy młodej rejestratorki w przychodni zdrowia, która właśnie rozpoczyna pracę w zawodzie. Niedoświadczona kobieta w samym środku epidemii musi nie tylko poradzić sobie z trudną i ryzykowną pracą, ale także – z własnymi troskami. Wśród tekstów pojawia się także relacja z codziennego życia managera pubu, który z dnia na dzień traci pracę w gastronomii i zmuszony jest do zatrudnienia się jako dostarczyciel Uber Eats.
Czasy, kiedy w nocy jeździłem bulwarami nad Wisłą, wydają mi się bardzo odległe, trochę jak z innej epoki. Jadąc na Rynek Główny, nieopodal Plant zatrzymałem się i poczułem coś niesamowitego – bez. Na Plantach kwitnie bez. Zsiadłem z Kasztanki, podszedłem do niewysokiego parkanu, wychyliłem się, ściągnąłem maseczkę i zaciągnąłem się, ile tylko miałem siły w płucach. Bez, zapach kwitnącego bzu – cudowny. Przez maseczki zupełnie zapomniałem o zapachach. Powietrze kojarzyło się z głównie z transmisją wirusa, kropelkowaniem wirusa, reprodukcją wirusa – morowe powietrze i tyle. Ale przecież w powietrzu są też zapachy
– fragment tekstu Sebastiana Wojdyło „Historia o tym, jak zostałem Übermenschem”, pochodzącego ze zbioru „Wiosnę odwołano”.
Natomiast w tekstach Doroty Maliny i Katarzyny Sikory-Borowieckiej poznajemy pozornie zupełnie odległe relacje pandemiczne z Francji oraz Szwajcarii. Jak wynika z tekstów, nieoczekiwany lockdown i zmiana trybu życia dała się we znaki nie tylko Polakom.
Wiosnę odwołano jest ciekawym zbiorem tekstów, podzielonych na siedem rozdziałów: Na pierwszej linii, Obie strony ekranu, Miłość, niemiłość i inne stany, Stamtąd, Obrazki rodzinne, Pisać znaczy przetrwać oraz Proza (i poezja) życia. Antologia – w bardzo różnorodny sposób – opowiada o tym, jak Polacy radzili sobie z pandemią i jej negatywnymi skutkami.
Największym atutem antologii wydanej przez Instytut Literatury jest mnogość perspektyw. Za sprawą dzienników obserwujemy pandemię oczami przedstawicieli kolejnych grup zawodowych – nie tylko przywołanego już dostarczyciela Uber Eats czy rejestratorki medycznej, ale także nauczyciela, emerytki czy copywriterki. Każda z opowiadających osób odbiera pandemię zupełnie inaczej – przez pryzmat tego, czym zajmowała się na co dzień.
Tę różnorodność ujawnia też forma dzienników pandemicznych. Część z nich to pamiętniki z prawdziwego zdarzenia, w których autorzy rozliczają czas co do minuty. Inni twórcy z kolei bawią się formą, czasem – tworzą opowiadania. W antologii tekstów non-fiction znalazło się więc miejsce również dla literackiej fikcji.
To nagromadzenie historii, stylów, bohaterów, ale czasem także negatywnych emocji może przytłoczyć, jeśli czytamy kolejne teksty z antologii jeden po drugim. Wiosnę odwołano nie jest więc książką, którą należy przeczytać od razu w całości – raczej powinniśmy dawkować sobie kolejne historie, konfrontować dzienniki z własnymi opiniami, przefiltrowywać je przez własne przeżycia z minionych miesięcy. W ten sposób lektura może stać się satysfakcjonująca, a nie przygnębiająca.
Wiosnę odwołano jest zbiorem tekstów szczerych, w których autorzy obnażają ludzką niedoskonałość, czasem – małość. Autorzy dzienników trafnie zauważają, że często – zmuszeni do pozostania w domu – nie jesteśmy przepełnionymi radością ludźmi, którzy poświęcają wolny czas na naukę języków za pomocą aplikacji na smartfonie czy czytanie kolekcji klasyków prozy angielskiej. Bywamy ludźmi sfrustrowanymi, zmęczonymi kolejnymi obostrzeniami i zamartwianiem się o jutro.
Wiosnę odwołano to przede wszystkim rozliczenie z pandemią. Rozliczenie zapisane w sposób mniej lub bardziej poważny. Twórcy pandemicznych dzienników zwracają uwagę zarówno na jasne, jak i ciemne strony pozostawania w domu. Mówią o jednostce w świecie, który – choć pozornie znajomy – całkowicie różni się od tego sprzed kilku miesięcy, jednocześnie podkreślają absurdy codzienności, która stała się naszym udziałem.
Kreatywne zabawy Rozkładane sceny Puzzle i gry Ponad 200 naklejek! Potrzebne są tylko kredki i można przystąpic do wspaniałej zabawy w towarzystwie...
Zestaw trzech książeczek do kolorowania w różnych formatach przedstawiający mieszkańców morskich głębin. W największym zeszycie Pokoloruj i poznaj dzieci...