Dostajemy do rąk szczerą do bólu opowieść o dzieciństwie w czasach PRLu. Czasach niby biednych i szarych, ale mających też momentami bajkowe kolory. Poznajemy migawki z najmłodszych lat, wspominki wczesnego okresu dorastania. Piętnaście lat życia – od 1975 do 1990 r. Dzieciństwo, które kończy się traumą – chłopiec zostaje brutalnie zgwałcony przez policjanta. Jak pisze sam autor: Od tej pory chłopca tego żywego nikt więcej nie widział.
Wiara. Autobiografia nie jest lekturą lekką, łatwą i przyjemną. Po pierwsze, niektóre wspomnienia są trudne, a nawet, jak wspomniany brutalny gwałt, dramatyczne. Po drugie, język jest dosadny, pojawia się od początku sporo wulgaryzmów, co może razić niektórych czytelników.
dr Kalina Beluch
Dianka szuka szczęścia w Wiedniu, który zdaje się być spełnieniem marzenia o zachodnioeuropejskim raju. Wstępem do niego jest jednak męski szalet, w którym...
Książka kultowa i kamień milowy polskiej literatury po 89 roku, „ciotowski” Dekameron. Tłumaczona na paręnaście języków, adaptowana teatralnie...