Recenzja książki: Szpica. Od Wału Zachodniego do Zagłębia Ruhry. Amerykański czołgista i niezwykły pojedynek pancerny w sercu III Rzeszy

Recenzuje: Damian Kopeć

Wojna dotyka każdego

Ciekawe, jak to jest usiąść w czołgu? Dać się zamknąć w metalowej puszce na gąsienicach. Zabójczej puszce, która w pewnym momencie może stać się naszym grobem. Jechać, strzelać, niszczyć, walczyć. Na takie pytania trudno odpowiedzieć jeśli nie miało się okazji doświadczyć tego na własnej skórze – i to niekoniecznie w czasie ćwiczeń na poligonie. Czytając Szpicę Adama Makosa, możemy tego doświadczyć. Możemy w jakimś stopniu nie tylko wyobrazić sobie życie czołgisty, ale i poczuć to, czego może on doświadczać w czasie walki. W czasie wojny.

Na wojnę można patrzeć w różny sposób: z perspektywy polityków, generałów, dowódców wysokiego szczebla, reporterów, dziennikarzy, celebrytów lub okiem zwykłego żołnierza. Człowieka, który został powołany do wojska i stanął oko w oko z bólem i śmiercią. Dopiero to spojrzenie z perspektywy konkretnej, pozbawionej anonimowości osoby ma odpowiednią siłę oddziaływania. Adam Makos, autor Szpicy, przyjął taki właśnie punkt odniesienia – wojnę widzianą oczami kilku czołgistów. Pokazuje losy tych żołnierzy w bezlitosnej machinie II wojny światowej. Pozwala nam śledzić w swojej zbeletryzowanej opowieści m.in. dzieje dwóch postaci: młodego Amerykanina i młodego Niemca, których los skierował na pola bitew w Europie. Są to obrazy z ich życia, skoncentrowane na pokazaniu wojny, jakiej doświadczyli.

Kapral Clarence Smoyer trafił na pola bitewne ze spokojnej Pensylwanii. Szeregowiec Gustaw Schaefer z pól północnych Niemiec. Wielka historia złapała ich za ręce i postanowiła szybko nie puszczać.

Zbeletryzowana forma książki sprawia, że Szpicę czyta się wybornie. Warto mieć jednak świadomość, że nie jest to surowy zapis wydarzeń, a rodzaj swobodnej ich rekonstrukcji (modnej dzisiaj chociażby w paradokumentalnych programach i filmach). Fakty uzupełnione zostały wyobraźnią autora i jego współpracowników, lekturą różnorakich materiałów. Śledząc losy dwóch czołgistów (i ich kolegów), widzimy coś więcej – skompilowane doświadczenia znacznie większej liczby osób. Towarzyszymy im w walkach końcowego etapu II wojny światowej, od września 1944, od Wału Zachodniego po tereny Zagłębia Ruhry.

Wojna dotyka każdego. Dotyka i zmienia. Kiedy spoglądamy na liczby, dane statystyczne, nie widzimy twarzy. Dziesięć więcej czy dziesięć mniej nie robi różnicy przy tysiącu. Kiedy mówimy o bezimiennym wrogu, nie widzimy człowieka. Co innego, kiedy dostrzegamy konkretną osobę, z jej własną, unikalną historią życia. Za każdym żołnierzem kryje się człowiek – raz lepszy, raz gorszy. Człowiek ze swoim doświadczeniem życiowym, emocjami, marzeniami, planami. Postawiony w czasie wojny przez dowódców, władze, polityków w sytuacji, w której jakże często zmuszony jest wybierać: zabijaj albo daj się zabić.

Szpica potrafi przykuć uwagę. Opowieść jest dynamiczna, bardzo nasycona emocjami. Miejscami sprawia wrażenie trochę podkoloryzowanej. Nie do końca bowiem czujemy dziką brutalność walk i towarzyszącej im śmierci. Nie widzimy wszystkich czynów żołnierzy, które nie przynoszą im chwały, a które powoduje chęć zemsty, wściekłość, zobojętnienie. Za to możemy zobaczyć pewne wydarzenia oczami obu stron walk.

Książka pokazuje kilka aspektów II wojny światowej, o których często się zapomina. Amerykanie walczyli w Europie (i nie tylko), tracąc zdrowie i życie nie na swojej rodzinnej ziemi. To miało znaczenie. Wielu z nich było zwykłymi ludźmi, powołanymi do wojska lub zgłaszającymi się na ochotnika, w każdym razie nie byli to zawodowi żołnierze. Szpica rzuca trochę światła na sprawę związków między żołnierzami alianckimi a niemieckimi kobietami. Na kwestię stosunku niemieckich cywili do wkraczających na ich teren obcych wojsk. Mówi o postawach żołnierzy niemieckich, którzy często ze świadomością przegranej walki do końca stawiali czoła przeznaczeniu. Pokazuje ich dobre wyszkolenie – jakże to kłóci się z obrazem głupich, agresywnych niemieckich żołdaków, kreowanym w PRL-u. Książka uświadamia ogromne koszty ludzkie, emocjonalne, materialne związane z wojną. Giną bądź zostają okaleczni fizycznie i psychicznie ludzie, niszczony jest w sposób zatrważająco szybki dorobek materialny wielu pokoleń. Zabytek, dzieło architektury traci wartość – może zostać zniszczone nawet jako obiekt o niewielkim znaczeniu militarnym.

Szpicę warto przeczytać, nie traktując jej jednak jako dokumentu. Mając świadomość, że cudzy prawdziwy strach, ból, zagubienie, wściekłość i całą gamę innych emocji trudno oddać na kartach książki.

Tagi: bóg

Kup książkę Szpica. Od Wału Zachodniego do Zagłębia Ruhry. Amerykański czołgista i niezwykły pojedynek pancerny w sercu III Rzeszy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Szpica. Od Wału Zachodniego do Zagłębia Ruhry. Amerykański czołgista i niezwykły pojedynek pancerny w sercu III Rzeszy
Autor
Recenzje miesiąca
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Las powieszonych lisów
Arto Paasilinna ;
Las powieszonych lisów
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy