Którędy na Królewsko-Hucką?
Chyba każdy miłośnik książek trafił w swoich młodzieńczych poszukiwaniach na książkę Marii Krüger Godzina Pąsowej Róży. Niezwykła podróż, którą odbyła szesnastoletnia bohaterka, cofająca się w czasie o sto lat, do dziś rozpala wyobraźnię i skłania do zastanowienia się nad życiem, nad jego złożonością, a także nad tym, co tak naprawdę jest dla nas ważne.
Zosia Haba, czterdziestoletnia doktor literatury współczesnej, pełna kompleksów rozwódka, przekonana, że już nic dobrego jej nie spotka, również chciałaby przenieść się w czasie, jednak nie o sto lat, ale zaledwie o kilkanaście. Jej marzeniem jest bowiem powrót do tego okresu życia, kiedy ciało nie przypominało jeszcze wyglądem mopsa, twarzy nie kalały zmarszczki, zaś dusza była lżejsza o kilka (no, może o kilkanaście) kilogramów. Niestety, pastwienie się nad sobą i nieustanne powracanie wspomnieniami do przeszłości oraz rozpamiętywanie błędów wcale nie przybliża sfrustrowanej i zakompleksionej Zosi do życia, jakie wieść by chciała. Wypełnia więc kolejne dni książkami, zajadając stresy dnia codziennego i zajadle kłóci się ze swoim asystentem o wyglądzie Adonisa, Mirkiem Mędrzyckim. Co prawda skrycie się w nim podkochuje, ale przecież nie wypada statecznej pani doktor przeżywać orgazmu na sam widok młodego i jędrnego ciała…
Czy gdyby jednak, wzorem bohaterki Marii Krüger, Zosia cofnęła się w czasie, coś by to zmieniło? A może gładkie lico i szczupła sylwetka wcale nie okazałyby się takie istotne? O tym, jak wygląda podróż w czasie w wydaniu współczesnej pisarki możemy się dowiedzieć, sięgając po książkę Marty Obuch Szajba na peronie 5. Opublikowana nakładem wydawnictwa Replika powieść to nie tylko porywająca lektura, pełna humoru i prawdziwych perełek w postaci powiedzonek wartych zapamiętania, ale również garść ciekawostek dotyczących historii Katowic. Przyjemność w lekturze zajadą wszyscy, którzy lubią lekkie i zabawne powiastki, nie ocierające się jednak o banał. U Marty Obuch znajdziemy zatem niezwykłą podróż w czasie, miłość, a na dodatek… rozwiążemy kryminalną zagadkę.
Żeby mi było lekko. Lekko i wesoło. Żeby wszystko działo się inaczej. Żeby w ogóle coś się działo – takie życzenie wypowiedziała Zosia na słynnym peronie 5 katowickiego dworca (dla niewtajemniczonych: peron 5 w Katowicach to słynny peron rodem z Harry`ego Pottera, o którym w przeszłości pisały wszystkie gazety z uwagi na jego… oddalenie od dworca), popijając czerwone wino rocznik 1929. Towarzyszyła jej siostra Danka, nieprzewidywalna kleptomanka i kustosz Muzeum Śląskiego w jednej osobie, oraz seksowny Miruś. Życzenia pozostałej dwójki są bardziej konkretne – Danuśka chciałaby mieć pewne atrybuty kobiecości w rozmiarze przyciągającym męskie spojrzenia, zaś mężczyzna pragnie, by kobieta, która do tej pory potrafiła go tylko obrażać, mówiła do niego pieszczotliwie.
Cała trójka w tajemniczych okolicznościach przenosi się do przedwojennych Katowic, czyli do czasów przed erą Facebooka, bankomatów i hipermarketów, w których można zakupami zapełnić choć na moment wewnętrzną pustkę. Bohaterowie nie tylko będą musieli stawić czoła nowej rzeczywistości, ale również swoim nowym wcieleniom. Spełniło się bowiem marzenie Zosi – jest młodsza i szczuplejsza. Tyle tylko, że zamiast studiowaniem tekstów literackich zajmuje się… pomniejszaniem majątków bogatych Niemców. Jest bowiem słynną Czarną Zośką, stojącą na czele bandy rabusiów, grasujących na terenie całego kraju. Współpracuje z nią Cycatka - czyli Danuśka (tak, tak, rozmiar jej piersi nie przypomina już dawnego A) oraz niejaki Zbyj (śmiało można mylić ze Zbójem). W czasie przenosi się również Mireczek, któremu – jak się okazuje – złodziejski proceder również nie jest obcy. On i Czarna Zośka stają po przeciwnych stronach barykady, rzucając sobie nawzajem wyzwanie…
Jak zakończy się ta niezwykła historia? Czy bohaterom uda się przetrwać bez zdobyczy nowych technologii w czasach stosunkowo bliskich, a jednak tak bardzo odległych? Czy Zośka i Danuta wyjaśnią sprawę niejakiego Louisa Diebla, spokrewnionego z kobietami pierwszego burmistrza Katowic, oskarżonego o malwersację i kradzież? Czy znajdą złoto, którego prawdopodobnie nie zdołał wywieźć z kraju? Na te pytania odpowiada powieść Szajba na peronie 5. Marty Obuch. Książka jest gwarancją dobrej zabawy i przykładem niezwykłego talentu autorki do operowania słowem. Barwne dialogi, powodujące niepohamowane wybuchy śmiechu, emocjonujące wydarzenia, mroczne tajemnice – to wszystko przyciąga niczym magnes, sprawiając, że od lektury nie można się wprost oderwać. Jest ona również okazją do poznania sekretów Katowic, do przekonania się, że warto poznać to miasto lepiej, do spacerów ulicami, które jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej były zupełnie inne, do podziwiania budynków, które stały się miejscem akcji, rozpalając naszą wyobraźnię.
Z Czarną Zośką i powieścią Obuch nie można się nudzić, co czyni ją idealnym towarzyszem podróży. To solidna dawka pisarskiego talentu i poczucia humoru. To książka naprawdę godna uwagi.
Pląsający przy rurze go-go policjant i erotyczny taniec z wiolonczelą. Kryminalna dieta cud, kobiecy podstęp i nawóz z pokrzyw jako broń biologiczna. Najnowsza...
"Miłość, szkielet i spaghetti" to komedia kryminalna opowiadająca o rządach mafii włoskiej w Częstochowie, którą przepędziły z miasta… baby. Jedna...