Gdzie jest Erika?
Nikki Boyd, agentka w Oddziale Specjalnym ds. Osób Zaginionych, jest dosyć zdenerwowana. Nie, nie za sprawą kłopotów w pracy czy warunków lotu samolotem. Raczej za sprawą własnego serca. Ma spotkać się z mężczyzną, w którym jest bardzo zakochana. I nie jest pewna, co z tego wyniknie. Tkwi w owej niepewności i mnoży rozterkę za rozterką. Rutynowy lot do Nashville nic w tym zakresie nie zmienia – przynajmniej do czasu, kiedy pojawiają się kłopoty. Maszyna musi lądować awaryjnie, a zagrożenie życia pasażerów jest realne.
W czasie lotu Nikki poznaje pewną kobietę, która zajmuje miejsce obok niej. Dosyć tajemniczą i budzącą zarówno irytację, jak i zaciekawienie. W czasie ewakuacji samolotu bardzo niespokojna kobieta dosyć zaskakująco znika, gubiąc jednakże coś do niej należącego. Nikki próbuje się dowiedzieć, czy wszystko u współpasażerki w porządku. Jakież jest jej zdziwienie, kiedy nikt nie potwierdza obecności kobiety na pokładzie! Nie ma jej na liście pasażerów ani w innych spisach. Zagadkę rozwiązuje dopiero rozmowa z funkcjonariuszami FBI, początkowo dość niechętnymi, później dziwnie skłonnymi do wyjaśnień. Kobieta była pod ochroną jako kluczowy świadek w ważnym procesie. Leciała incognito pod opieką odpowiedniej osoby. Dlaczego zatem zniknęła? Uciekła czy została uprowadzona? Dosyć niespodziewanie FBI prosi Nikki o pomoc. Z tym, że agenci grają z nią według własnych – nie zawsze jasnych – zasad. Nikki czuje, że musi na chwilę odstawić pilne prywatne sprawy na bok. Zapomnieć o traumie katastrofy lotniczej, w której uczestniczyła. Odnaleźć zaginioną kobietę, zanim będzie za późno. Szukanie to coś, co agentka robi zawodowo i na czym się zna. Szukanie kogoś, kto być może sam nie chce być odnaleziony, to jednak nie jest działanie rutynowe.
Ścigana, trzeci już tom cyklu Akta Nikki Boyd, nie rozczarowuje. Początek jest świetny. Dynamiczny, zaskakujący, jak w thrillerze Non stop. Ten element zaskoczenia udaje się zresztą zachować dosyć długo. Powieść zasadniczo (poza fragmentami) jest bardzo dynamiczna, bogata w zwroty akcji. Bogata również w romantyczne westchnienia i trochę mniej romantyczne (bo nawracające jak katar sienny) rozterki głównej bohaterki. Na pewno jest w niej dużo emocji. Lisa Harris pisze lekko, bez epatowania przemocą (mimo kilku trupów), erotyką czy mruczenia o mrocznych stronach jakże ciężkiego ludzkiego życia. Jest ukazana walka ze złem, znaczenie traumy z przeszłości, konsekwencje ludzkich wyborów. Jest wątek popularnego filantropa, która ma świetnie skrywane drugie, mroczne oblicze. Są postacie – barwne, choć psychologicznie nie zawsze w pełni ukazane. Nie ma zamęczania czytelnika dywagacjami i ponurymi klimatami.
Nie jest to może powieść rewelacyjna, logicznie dopracowana pod każdym względem, ale z pewnością świetna w swoim rodzaju – książki sensacyjnej z wątkiem romantycznym. Wydaje się ciekawsza, lepiej przemyślana niż tom drugi. Czy można ją przeczytać niezależnie od wcześniejszych pozycji cyklu? Tak, chociaż będzie brakowało istotnych informacji uzupełniających, wyjaśniających tło wydarzeń.
Agentka specjalna Nikki Boyd nie jest zazwyczaj wzywana w przypadku popełnienia morderstwa; jej domenę stanowią śledztwa w sprawie osób zaginionych...
Nikki Boyd jest najlepszą agentką w Oddziale Specjalnym ds. Osób Zaginionych w stanie Tennessee. Nie potrzebuje niczyjej zachęty do wytężonej pracy:...