Trzyletni Samo jest podobno bardzo samodzielny. Tak twierdzą rodzice i pani Róża, przedszkolanka. Chłopiec bardzo się przejął tym faktem i postanowił udowodnić wszystkim, że tak właśnie jest. Wszystko chce robić sam, bo przecież „lepiej wie”, co jest dobre, a co złe. I jest konsekwentny w swoich działaniach. Na przykład więc gdy zamienia się w słonia, nie może przecież chodzić do ukochanego przedszkola, bo przecież słonie mieszkają w zoo...
Chłopiec, choć wszystko wie najlepiej, nie ustaje w poszukiwaniach odpowiedzi na swoje pytania. A jest ich sporo. Utożsamiając się ze słoniem, stara się robić wszystko „po słoniowemu”, co prowadzi do zabawnych sytuacji, ale też pokazuje codzienne czynności w innym kontekście, podkreślając tym samym ich znaczenie. Samo przekonuje się na własnej, słoniowej skórze, jak ważne jest mycie zębów, zjedzenie pożywnego śniadania, a piosenka „Cztery zielone słonie” staje się motywem przewodnim całego dnia.
Rodzice muszą mu wiele tłumaczyć, ale czynią to prostym, przystępnym językiem, powołując się na zabawne przykłady, co przemawia do wyobraźni dzieci. Okazują się też mistrzami negocjacji, co stanowi umiejętność niezbędną w przypadku każdego rodzica. Podczas lektury dzieci z kolei chichoczą i proszą, by czytać opowieść o Samo wielokrotnie, co jest najlepszą recenzją książki dla najmłodszych.
Zaletą książki jest humor sytuacyjny i adekwatne do treści ilustracje, które pobudzają wyobraźnię i wręcz proszą się o ich dokończenie. Wydawca zadbał również o zamieszczenie w książce kolorowanki. A dla rodziców – poradnika psychologicznego, który pomaga zrozumieć ukrytą treść książeczki.
Zuzia nie wie, co się dzieje, kiedy jej mama nagle wyjeżdża z miasta. Złości się na tatę, kolegów i koleżanki. Może już nigdy nie wróci do przedszkola...
Kim jest inspektor Maskonur? To specjalista do spraw plastikowych torebek, słomek, butelek i innych śmieci. Każdego ranka patroluje wyspę. Wie, ile złego...