Poezja Przemysława Witkowskiego to nieustanna absorpcja i destylacja obrazów, dźwięków, ale najczęściej -samych słów, które dopiero w pewnych zestawieniach składniowych, frazach nabierają właściwego sensu. Często o istocie konkretnego słowa decyduje sama konstrukcja poszczególnych wierszy, układy strof lub pojedynczych wersów. Dlatego też czytelnik cały czas musi pozostawać czujnym w obcowaniu z materią poszczególnych utworów składających się w całości na debiutancki tomik zatytułowany "Preparaty".
Powiedzieć migotanie, duszne wyliczanie, skurcze i zaciski, to za mało, aby w pełni opisać poetykę Witkowskiego, którą buduje kilka charakterystycznych zabiegów stylistycznych. Pierwszym z nich jest mozaikowatość pejzażu poetyckiego, wszelkiego rodzaju fragmentaryczność opisów miejsc, przedmiotów czy też uczuć głównego bohatera. Poeta zdaje się nigdy nie mówić niczego do końca, bo najważniejszy jest oczywiście błysk szczegółu, zwrócenie uwagi odbiorcy na najdrobniejszy element całej układanki, w myśl dewizy zawartej w wierszu absorpcja i destylacja, która głosi: najgorsze skaleczenia, to przecież te drobne. I tak oto w jednym utworze mogą zostać ze sobą zestawione elementy o tak odległej proweniencji, jak pepsi cola albo sekcja żaby (podstawy dziedziczenia), fotografie w sepii z rybim pęcherzem w zlewie (tłumienie drgań) lub chlor na językach i szelest kradzionej energii (transformacje). Cel oczywiście jest jeden i w stu procentach zostaje osiągnięty przez Witkowskiego. Polega on na stworzeniu korelatu, czegoś w rodzaju zestawienia, spisu obiektywnych przedmiotów, które dopiero we wzajemnej relacji do siebie tworzą wyższą całość - w tym przypadku jest to konkretny utwór poetycki.
Drugim, wynikającym z pierwszego, tropem stylistycznym, jak sam autor go określił w wierszu "przejście podziemne", jest wspomniane wcześniej wyliczanie, przywoływanie następujących po sobie kolejnych obrazków, zdjęć, wrażeń, wspomnień i wydarzeń zaobserwowanych na przykład podczas popołudniowego spaceru, jak to ma miejsce w wierszu "geometria kół, analiza spalin". Jest to enumeracja dwojakiego rodzaju: logiczna i luźno skojarzeniowa.
W efekcie możemy powiedzieć, iż sposób na poezję Witkowskiego jest bardzo prosty i polega na gubieniu poszczególnych sensów zdania na rzecz stworzenia sensu nadrzędnego całego wiersza lub tworzenie go poprzez wypadkową, bądź sumę nagromadzonych znaczeń podrzędnych, skumulowaną w poszczególnych zbiorach zamkniętych. To samo obserwujemy na płaszczynie obrazowej, gdzie poprzez fragmentaryczność i enumerację autor mozolnie buduje, nazwijmy ją impresjonistyczną, egzemplifikację jakiegoś ulotnego nastroju, uczucia, czy też wrażenia, bardzo często bliżej nieokreślonego. Dlaczego nieokreślonego? Ponieważ opisanie czegokolwiek w wierszu, pozostaje wciąż zadaniem niemożliwym do osiągnięcia, jak przyzna sam autor w przytaczanym już wierszu "przejście podziemne": na nic duszne wyliczanie, skurcze i zaciski bo wszystko jest grą i powiewem wiatru. I taka jest właśnie poezja Przemysława Witkowskiego - zwiewna, ulotna, impresyjna i bardzo często: nieuchwytna. Nikogo więc nie powinno dziwić, iż Preparaty ukazały się nakładem Biura Literackiego, ponieważ ich język poetycki, a stylistyka zwłaszcza zbliżone są do wierszy Eugeniusza Tkaczyna-Dyckiego.