Najnowsza książka profesora Rocha Sulimy, antropologa kultury, historyka i znawcy literatury XX wieku, jest próbą opisania codzienności, rozumianej jako szereg zjawisk, obejmujących nieustanne przeplatanie się przeszłości i teraźniejszości, sacrum i profanum, sfery „salonu” i sfery „ulicy”. Jako antropolog i filozof zwrócił uwagę na takie kategorie jak: doświadczenie, bycie, charakteryzowane jako istnienie połączone z doświadczaniem obecności. Analizując to zjawisko, przedstawia czytelnikowi szereg esejów, które są zapisem codzienności, z jaką mamy do czynienia.
Polem obserwacji staje się tu miasto i wymuszone przez nie obyczaje ludzi, które w coraz większym stopniu zależą od rozwoju technologicznego i elektronizacji właściwie każdego obszaru ludzkiego istnienia. Pisząc we wstępie o zjawisku selfie – fotografowaniu samego siebie, jako przelotnej próbie autodefinicji, będącej jednak raczej formą wykreowania siebie w korzystniejszym otoczeniu, ukazuje, jak bardzo zmieniają się nasze obyczaje i jak mocno tracimy to, co jeszcze w połowie XX wieku było normą. Analizie podlegają tu zachowania dotyczące kultury pracy, odpoczynku, używania telefonu, kultury bazarowej czy zjawiska wyrażania protestu. Całość zamknięto w określeniu: powidoki.
Powidok, znany także pod pojęciem kontrastu następczego, to proces optyczny zachodzący w momencie, gdy długo i intensywnie obserwujemy jakiś przedmiot, by potem gwałtownie odwrócić wzrok. Patrzymy już na coś innego, ale mamy wrażenie, że utrwalony cień oglądanego wcześniej przedmiotu wciąż jest w zasięgu naszego wzroku. Nakładające się na siebie barwy mogą sprawiać, że widzimy obraz odwrócony, rozmyty, w innym kolorze. Najistotniejszym elementem tego procesu jest przeniesienie doświadczenia minionego na doznawane. Stąd pojęcie powidoki codzienności staje się interesującym dyskursem przeszłości z teraźniejszością, próbą nałożenia elementów kultury byłej na obecną. Oczywiście nie może się to obejść bez ryzyka konfliktu świata mijającego z nadchodzącym. Nie wchodząc jednak w obszar wartościowania, możemy zauważyć fakt, że zmiany są nieuchronnym i stałym procesem trwania.
Refleksje profesora Sulimy umiejscowione są w kontekście pojęcia społeczeństwa ponowoczesnego, dążącego do doskonałości w każdym wymiarze. Autor wskazuje kryzys wielu pojęć, z postępem na czele, analizuje obecne w społeczeństwie zachowania, które mogą budzić sprzeczne uczucia. Do najważniejszych w Powidokach codzienności można zaliczyć rozbuchany konsumpcjonizm, kształtujący się w zjawisku warszawskiego Stadionu Dziesięciolecia i emancypację niektórych grup społecznych w opisie zjawiska kobiecych protestów ulicznych. Oba te obszary ukazują drastyczne zmiany zarówno w kulturze nabywania przedmiotów, używania ich, ale także procesu eksponowania ich (łóżka polowe jako biedabazary) czy powstawania zjawiska turystyki handlowej, włącznie z określeniem pór dnia i nocy, będących wyznacznikiem legalności transakcji.
Z kolei aktywizacja społeczna środowisk uprzednio niezaangażowanych w politykę: kobiet i dzieci, wyrażana w protestach ulicznych – np. protesty kobiet w Warszawie, staje się nie tylko sposobem uprawiania polityki, przestrzenią kulturowych widowisk, ale także zjawiskiem jednoczesnego uczestniczenia w zjawisku, tworzenia i zmieniania go oraz popularyzowania w dostępnych środkach przekazu, jak fora internetowe czy platformy komunikacyjne w stylu FB i Instagram.
Szereg interesujących obserwacji profesora Rocha Sulimy można tu jedynie zarysować. Ważne jednak, aby zwrócić uwagę na to, że są one opisem przekraczania „progów”, które tkwią w naszym wyobrażeniu o zmianach świata. Być może zwracają też uwagę na ewolucyjność tych zmian i tytułową „powidokowość” zjawisk, doświadczanych przez ostatnich kilkadziesiąt lat. Pozwalają na refleksję nad codziennymi rytuałami, które nie znikają nagle, ale umierają i znajdują swoje ostatnie miejsce w kolejnym słowniku kultury.
Bardzo polecam.
W czasach dzisiejszych tradycja stała się materiałem handlowym, odwołania do tradycji podwyższają wartość merytoryczną wszelkich produktów. Autor proponuje...