Zasadnicza część książki Pawła Jasienicy "Polska Jagiellonów" obejmuje lata panowania tej dynastii, czyli 1386 - 1572. Autor na początku wspomina jednak celem wprowadzenia o ostatnich władcach piastowskich. Lata to były niezwykle ciekawe, pełne niepokojów (zarówno zagrożenie z zewnątrz, szczególnie ze strony zakonu krzyżackiego, jak i konflikty wewnętrzne oraz mało chwalebne przypadki nietolerancji religijnej), ale i wspaniałych chwil. Zdarzały się porażki (jak bitwa pod Warną), ale i spektakularne triumfy (bitwa pod Grunwaldem). W ogólnym bilansie był to bardzo pozytywny okres w dziejach naszego kraju. Polska była wielkim krajem, stowarzyszonym na mocy unii z Litwą oraz z Czechami i Węgrami. To prawdziwa mozaika narodowości. Kwitła kultura oraz nauka (otwarto przecież słynny Uniwersytet Jagielloński). Niektórzy badacze mówią nawet o "Złotym Wieku Rzeczypospolitej". W wyobrażeniu sobie tych czasów pomagają prócz tekstu zawarte w książce liczne zdjęcia oraz mapki.
Książka jest pisana bardzo płynnym i barwnym stylem. Nie odnosi się wrażenia, że jest to rozprawa naukowa. Czyta się to raczej jako fascynującą opowieść. Widać wyraźnie, że dla Jasienicy historia jest nie tylko dziedziną nauki, ale i pasją. Nie ma duszy chłodnego naukowca. Stara się być obiektywny, szczególnie przy próbach ustosunkowania się do świadectwa dawnych kronik, ale obiektywizm nie za bardzo mu wychodzi. Nie stroni bowiem od ocen. Pewnie dlatego dla wielu historyków jego tezy bywają dyskusyjne (autor sam zdaje sobie z tego sprawę i pisze o tym w posłowiu).
Trudno jednak wymagać od pasjonata ściśle naukowego, niekontrowersyjnego, ale chłodnego podejścia. Odnosi się wrażenie, że Jasienica ma do historii stosunek bardzo osobisty, angażuje się emocjonalnie w zgłębiane przez siebie dzieje. Autor poświęca wiele uwagi nie tylko samym dziejom, ale i swoistej "filozofii historii". Dla ilustracji podam jeden z przykładów:
"Zastanawiając się nad przyczynami rozmaitych zjawisk historycznych, często bywamy skłonni lekceważyć dwa czynniki o wielkim znaczeniu, mianowicie przemijanie czasu oraz skutki zbiorowych przeżyć. Granice i ustrój, materialne warunki bytu mogą trwać niezmiennie, a społeczeństwo przeobrazić się gruntownie dzięki razem przebytym nowym doświadczeniom. Natura człowieka jest ogromnie plastyczna, warunki zewnętrzne żłobią w niej trwałe ślady w postaci nawyków, czułości na jedne podniety, odporności wobec innych. Jeśli w przyrodzie nic nie ginie, to tym bardziej w stosunkach międzyludzkich."
A propos żłobienia trwałego śladu - myślę, że książka zostawi trwały ślad w umysłach i sercach wielu czytelników. Nawet jeśli ktoś nie interesował się do tej pory zbytnio historią, może zostać porwany pasją autora. Tak się właśnie stało ze mną. Zapraszam więc serdecznie do lektury.
Kalina Beluch
"Calamitatis regnum", druga część trylogii "Rzeczpospolita Obojga Narodów" (opublikowana w 1967 roku), opowiada o burzliwych latach...
Część pierwsza trylogii "Rzeczpospolita Obojga Narodów" (opublikowana w 1967 roku) obejmuje niespełna 80 lat naszych dziejów, w tym pełną dramatyzmu...