Recenzja książki: Pochwała macochy

Recenzuje: Sabina Kwak

„Tę powieść powinno się spalić. Nie czytaj jej. Odłóż z powrotem na półkę. Jest zbyt rozpasana, perwersyjna i wyuzdana” – głosi nota na okładce. Tego typu „ostrzeżeń” nie trzeba dwa razy powtarzać. Każdy czytelnik wie, że „owoc zakazany smakuje najlepiej”. Tu jednak ludowa mądrość się nie sprawdza.

 

Don Rigoberto to miłośnik erotycznego malarstwa, amator seksualnych fantazji, wyznawca pedantycznych praktyk higienicznych. Jego małżonka – donia Lukrecja – to zaś nie tylko zmysłowa czterdziestolatka, która zapewnia mężowi co noc wiele atrakcji. To także macocha Fonsita – zdawałoby się – małego, ślicznego i niewinnego aniołka. Relacja łącząca Lukrecję z chłopcem jest daleka od modelu znanego z baśni. Macocha nie jest bowiem znienawidzoną przez dziecko matroną, a kochaną i uwielbianą przez niego kobietą. Fonsito nie tylko zaakceptował ją, ale i – na swój perwersyjny sposób – pokochał. Donia Lukrecja czuje się więc szczęśliwa i spokojnie patrzy w przyszłość. Tymczasem ta wcale nie zapowiada się różowo. Czytelnik strona po stronie obserwuje jak mały chłopiec uwodzi dojrzałą kobietę po to tylko, by ją zdyskredytować w oczach ojca. Tytułowa „pochwała macochy” oznacza więc nie tylko peany ku czci matki zastępczej, ale i wywołującą ból waginę kobiety, która wkroczyła do domu chłopca („pochwa – ała macochy” przemawia wprost z okładki). Cała historia opiera się na opisach ludzkiej fizjologii. W książce nie brak erotyki i ablucji.

 

Sceny seksualno-higieniczne przeplatają opowieści inspirowane malarstwem erotycznym i – w zasadzie – jest to jedyny plus powieści. Postaci z dzieł malarskich wkraczają bowiem do akcji utworu, stając się tym samym fundamentem „nowej jakości”. Wprowadzony do powieści wątek edypalny przedstawia się – w skrócie - następująco: „Kiedy wargi malca odnalazły jej usta, nie odmówiła mu ich. Przymykając oczy, pozwoliła się całować i oddała mu pocałunek. Po chwili rozzuchwalone usta dziecka natarły mocniej, a wtedy ona otworzyła swoje, pozwalając, by nerwowa żmijka, niezgrabna i wylękniona z początku, później coraz śmielsza, zagościła w jej ustach i przemierzyła je, skacząc z jednej strony na drugą po dziąsłach i zębach, i nie odepchnęła również dłoni, którą nagle poczuła na swej piersi…”

 

Mało? Na kartach powieści można znaleźć dużo śmielsze fragmenty. Nie ich etyczność budzi jednak wątpliwości, a sam ich cel, nie przynoszą one bowiem żadnego głębszego przesłania. Chyba, że to, iż jednoczesne sypianie z dzieckiem i jego ojcem prowadzi do katastrofy, ma stanowić morał opowieści peruwiańskiego pisarza. Książka od strony narracyjnej i stylistycznej ciekawa, fabularnej zaś – niekoniecznie.

 

Sabina Kwak

Kup książkę Pochwała macochy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Pochwała macochy
Książka
Pochwała macochy
Mario Vargas Llosa
Inne książki autora
Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki
Mario Vargas Llosa0
Okładka ksiązki - Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki

Najnowsza powieść Mario Vargasa Llosy! Miłość, która naznacza los. Kobieta, która jest zdolna do wszystkiego. Szelmostwa, które doprowadzają...

Gawędziarz
Mario Vargas Llosa0
Okładka ksiązki - Gawędziarz

Od czasów mych nieudanych prób napisania jakiejś historii o gawędziarzach maczigueńskich, na początku lat sześćdziesiątych, temat ten wciąż za mną chodził...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy