Papierowe serca Courtney Walsh są napisane, jakby miały stanowić podstawę scenariusza kinowego hitu. Wystarczy wynająć modnych aktorów, ustawić kamery w odpowiednich miejscach i kręcić. Nic dodać, nic ująć. Opisana tu historia świetnie sprawdzi się w okolicach Walentynek, może także stanowić świetną lekturę - rekonwalescencję po zerwaniu z chłopakiem.
Rzecz dzieje się w miasteczku Loves Park. Miasto założyło dwoje szalonych kochanków, którzy dla miłości gotowi byli porzucić wszystko. Wyjechali więc z domów rodzinnych i na pustkowiu wśród Gór Skalistych założyli osadę, która stała się z czasem słynna jako miejsce obchodzenia Święta Zakochanych. Takie rzeczy to tylko w Stanach, prawda?
Miasteczko jest atrakcją turystyczną, obowiązkowym punktem na mapie USA. Ślub w Las Vegas, Walentynki w Loves Park. Wszystko tu podporządkowane jest miłości - oczywiście w mocno skomercjalizowanej postaci. Wysyła się tu miłosne listy, zaproszenia na ślub, by panie z kółka Walentynkowych Wolontariuszek mogły przybić na kopertach pamiątkowe pieczątki. Nie, nie przesadzam, tym zajmują się właśnie niektóre powieściowe postaci. W wolnych chwilach organizują innym życie, dobierając ich w pary i dbając, by wszyscy wokół wyglądali na zakochanych. Taki lokalny koloryt.
Bohaterką powieści jest Abigail, prawie trzydziestoletnia właścicielka księgarni Kącik Książek. Tak się składa, że dziewczyna jest prawnuczką założycieli romantycznego miasta, ale w jej prywatnym życiu romantyzmu jakoś zabrakło odkąd przestała się modlić i ufać Bogu. A przestała, bowiem ojciec odszedł od matki, zostawiając ją z trójką dzieci, a samą Abigail porzucił chłopak, by dwa miesiące później ożenić się z inną dziewczyną. I jak tu wierzyć w miłość? Do tego te cholerne Wolontariuszki wciąż próbują ją zeswatać z byle kim. Ale to nie koniec jej kłopotów. Abigail zamierza powiększyć księgarnię, kupując budynek, w którym sklep się mieści, ale nie dostaje kredytu, dom zaś kupuje przyjezdny lekarz! Przyjeżdża, kupuje jej marzenie i jest zabójczo przystojny. Biedna Abigail wydaje się stracona dla świata. Czeka ją wypowiedzenie umowy najmu, a prócz księgarni nie ma niczego - nawet chłopaka.
Czy nie jest to cudowny scenariusz na walentynkowy film? W dodatku mogłaby to być komedia romantyczna, występują bowiem w powieści elementy komediowe w wykonaniu członkiń klubu walentynkowego.
Przystojny lekarz nie daje spokoju Abigail, piękna najemczyni wyraźnie wpadła mu w oko. Facet ma, co prawda, za sobą smutną przeszłość i opiekuje się małą córeczką, ma także zaborczą kandydatkę do bycia na stałe u jego boku, ale przecież o to właśnie chodzi, by przed przyszłymi kochankami mnożyć przeszkody. Tylko czy są to naprawdę przeszkody?
Powieść napisana jest fachowo i ze znawstwem. Widać, że autorka zna się na rzeczy, potrafi przyciągać uwagę. Jest scenarzystką, jak by nie było, więc wie, co robi. Tworzy dla czytelniczek prawdziwie romantyczny świat, w którym wielka miłość jest możliwa - wystarczy tylko po nią sięgnąć.