Oblicza współczesnego niewolnictwa
Doświadczony policjant Rudi, ofiara „udanej” akcji policji przeciw gangsterom, wraca do pracy. Zostaje szefem zespołu zajmującego się handlem ludźmi, co w praktyce oznacza handel kobietami. Impulsem do powstania grupy dochodzeniowej jest zaginięcie wnuczki byłego prominentnego polityka, ministra.
Ewa z Beatą szukają szczęścia za zachodnią granicą, w Niemczech. Pracują w knajpie, by zapewnić sobie lepsze życie - może jeszcze nie teraz, kiedyś. Obie są dziewczynami z "bidula", z sierocińca. W przypadku Ewy oboje rodzice nie żyją. Beata trafiła do domu dziecka, ponieważ rodzice nie dawali sobie rady z wychowaniem gromadki dzieciaków. Beata dorabia sobie, sprzątając mieszkania. Pewnego dnia proponuje Ewie, by pomogła jej uporać się z obowiązkami.
Zespół Rudiego to grupa indywidualistów. Dobrał ich legendarny Wentyl, obecny szef miejscowej policji. Nowak ma doświadczenie, choć od pewnego czasu również bardzo zły nastrój z powodu odejścia żony. Podkomisarz o kswyce Młody zabójczo sprawnie prowadzi samochód. Kusa jest nie tylko ładna, ale i cholernie ambitna. Razem mają szybko rozpoznać środowisko alfonsów i miejscowych gangsterów. Wśród nich znajduje się prawdopodobnie osoba, do której Rudi żywi szczególnie silne uczucia - facet z tatuażem pająka. Zabójca dobrego przyjaciela policjanta, którego złapanie stało się ambicją komisarza.
Ewa z Beatą zostają przypadkowymi świadkami porachunków przestępców. W złym czasie znajdują się w niewłaściwym miejscu. Beata zostaje przyłapana, Ewie udaje się skutecznie ukryć i uciec. Dziewczyna nie wiedzą, że zetknęły się z członkami bezwzględnej szajki, handlującej nie tylko trefnym towarem, ale również ludźmi - z ostawcami młodych kobiet do europejskich domów publicznych. Zabójcy są na tropie Ewy, zaś Beata trafia do piekła - do niemieckiego burdelu. Ewa wciela się w postać przypadkowo spotkanej dziewczyny i ucieka do Polski.
Jak szybko możemy się domyślić, oba wątki ściśle łączą się ze sobą. Są opartą o fakty historią o świecie mało znanym zwykłym obywatelom. O świecie przemocy, gwałtów, zmuszania do prostytucji, zabójstw, narkotyków. Powieść Pajęczyna strachu jest próba ukazania tego świata, przybliżenia go. Czy udaną?
Pierwsze wrażenia z lektury są pozytywne. Dynamiczna akcja, iskrzące dialogi, wyraziste postacie. Niemal filmowe ujęcia - czuć telewizyjne doświadczenia jednej z autorek książki. Można nawet rzec, że nieco zbyt filmowe. Co to znaczy? Życie na ogół jest mniej barwne, mniej szczęśliwe pod względem przypadków, mniej intrygujące w detalach. Rozmowy są mniej ułożone, przemyślane, popisowe, a bardziej chropowate. Owa „filmowa barwność” powieści ma jednak swoje zalety - czyta się Pajęczynę strachu bardzo dobrze. Autorki nie epatują tak dziś modnymi naturalistycznymi opisami. Sygnalizują coś, pozwalając czytelnikowi samodzielnie domyśleć się detali. Nawet brutalne sceny nie są bezpośrednio porażające - powoduje to raczej wyobrażenie sobie tego, co opisują. Choć książka mówi miejscami o piekle na ziemi, nie czujemy tak mocno jego przypalającego mózg i serce żaru. Możemy - o ile tylko się postaramy - wyobrazić je sobie.
Dużo jest w Pajęczynie strachu obserwacji dotyczących pracy policji, funkcjonowania półświatka kryminalistów. Przestępczości zorganizowanej, która kwitnie we współczesnym świecie, również w zjednoczonej Europie.
Prawda jest szokująca: w dwudziestym pierwszym wieku, w sercu Europy, wciąż istnieje niewolnictwo. Aktywną rolę w przestępczym podziemiu, jak nigdy dotąd, odgrywają kobiety. To one podstępnie werbują, zniewalają i sprzedają gangom tanią siłę roboczą. Są równie brutalne jak mężczyźni.
Intrygującą fabułę osłabiają nieco zbyt liczne zbiegi okoliczności, akcja jednak wciąga i mocno przykuwa uwagę. Wydaje się, że autorki powieści osiągnęły równowagę między opisami i dialogami. Nie przesadzają z głębokimi analizami, tam jednak, gdzie jest to ważne, starają się (skądinąd całkiem umiejętnie) wzbogacić wiedzę czytelnika na temat realnych zjawisk. Mówią o porażającym procederze, który ma miejsce tuż obok nas. O sytuacji porywanych kobiet, o ich przeżyciach, doświadczeniach. Temat przedstawiają w interesującej formie, może nie tak „ostro” jak w powieściach sensacyjnych rosyjskich czy skandynawskich, ale wydaje się, że wystarczająco skutecznie. Książkę warto przeczytać i lepiej uświadomić sobie, jaki los może stać się udziałem nawinej młodej kobiety. Lektura Pajęczyny strachu sprawia również, że inaczej spojrzymy na osoby korzystające z domów publicznych. Na tych, którzy poprzez popyt na „usługi” seksualne sprawiają, że przestępcy coraz bardziej rozwijają swoją działalność. Książka uświadamia również - co smutne - że walka rozmaitych służb wielu państw z nieludzkimi procederami jest mało przystająca do ich stale narastającej skali.