„Miłość na siłę jest bez wartości, siła bez miłości to stracona energia”.
Albert Einstein
Starożytni Grecy uważali, iż miłość zawiera w sobie trzy potężne wymiary. Utożsamiany z pożądaniem jest eros, odpowiedzialny za łączenie się ciał w poszukiwaniu rozkoszy. Drugim wymiarem jest filia, czyli przyjaźń, oparta na partnerstwie. To dzięki niej dajemy i otrzymujemy to, co świat ma najlepszego. Jest również wymiar trzeci, będący wyższą formą miłości - agape, czyli czysta miłość, oznaczająca oddanie, cierpliwość, przebaczenie. Agape, w odróżnieniu od erosa, nie dotyczy świata materii, ale świata ducha.
Co wspólnego jednak przekonania Greków mają z Albertem Einsteinem i tajemniczą formułą, tak odmienną od znanego wszystkim twierdzenia Einsteina o równoważności masy i energii, dowiemy się z porywającej książki „Ostatnia tajemnica Einsteina”. Ta brawurowo napisana przez Álexa Rovira i Francesc Mirallesa książka zabiera nas w szaleńczą podróż w poszukiwaniu ostatniej tajemnicy naukowca. Powieść jest już laureatką nagrody Premio de Novela de Torrevieja - i słusznie, bowiem pomimo niedociągnięć językowych (być może powstałych w trakcie przekładu) to książka pełna pasji i odważnych teorii, wysuwanych na temat osoby geniusza.
Co kryje się za odkryciem, którego Einstein przed śmiercią nie wyjawił światu? Czy jego skutki będą równie tragiczne, jak sformułowanie równania, stanowiącego bazę do skonstruowania bomby? Tego właśnie próbuje się dowiedzieć Javier, kataloński dziennikarz, scenarzysta w „Sieci”, jednym z programów radiowych o najniższej słuchalności. Przypadek sprawia, że występuje debiutancko na antenie jako uczestnik gorącej dyskusji na temat książki „Einstein względnie prosty”. Tych pięćdziesiąt minut programu stanie się dla niego przepustką „do oka huraganu”, a lawinowo toczących się wydarzeń nikt nie będzie już mógł powstrzymać. Tajemnicza przesyłka, jaką nasz bohater otrzymuje po audycji, nie pochodzi bynajmniej od wielbicielki, a jej niecodzienna zawartość: pocztówka przedstawiająca Cadaqués z adresem, datą, i godziną spotkania oraz pozornie bezsensowne równanie i nakreślone słowa „ostatnia tajemnica rzeczywiście istnieje”, to pierwsze z szeregu tropów, jakimi Javier będzie musiał podążyć, nie tylko by odkryć adresata paczki, zgłębić sekret Einsteina, ale i… zachować życie. W tej podróży towarzyszyć mu będzie Sara Brunet, Francuzka, współpracująca od czterech lat z madryckim Uniwersytetem Complutense, autorka pracy doktorskiej o Milevie Marit, pierwszej żonie Einsteina.
Wszystko wskazuje na to, że nieznane dotąd wyniki wieloletnich prac Einsteina może posiadać jego… potomkini. Czy córka, na temat której krążą rozmaite teorie, w ostatnich dniach życia Alberta otrzymała swego rodzaju zadośćuczynienie w postaci wyjawienia tajemnicy? Czym jest Kwintesencja i kim są ludzie zrzeszeni w Bractwie? Kto, poza dziennikarzem i doktorantką, jest tak zainteresowany dotarciem do prawdy, że posunie się nawet do morderstwa? Przemierzając Zurych, wąchając róże w Berlinie, kierując się do Serbii, odwiedzając Uniwersytet w Princeton i Socorro, miasto na pustyni w Nowym Meksyku (pierwsze miejsce, które doświadczyło wybuchu jądrowego), postaramy się wraz z bohaterami odpowiedzieć na te pytania.
„Ostatniej tajemnicy Einsteina” daleko od naukowej publikacji ale też nie takie jest przeznaczenie książki. Rovira i Miralles stworzyli thriller, który nie da nam wytchnienia aż do ostatniej strony i pochłonie nas bez reszty. To znakomita propozycja dla czytelników lubiących solidny zastrzyk adrenaliny oraz, być może, wstęp do długiego romansu z życiorysem Einsteina (równie pasjonującym, jak książka). Rozpoczynając lekturę, musicie jednak pamiętać, że wchodzicie na własne ryzyko do gry, której reguły nie są znane…