Recenzja książki: Ostatni poganie

Recenzuje: Krzysztof Grudnik

Przyjęło się uważać, że historię spisują zwycięzcy. I rzeczywiście wydaje się to prawdą. Ale czy dziś można traktować prawdę jako coś obiektywnego? Czy nie żyjemy w czasach, gdy każda prawda możliwa jest do podważenia? Bez względu na wartościowanie tego zjawiska, trzeba odpowiedzieć twierdząco. W związku z tym mamy okazję do wielu rewizji skostniałych zapatrywań na historię. 

Taką właśnie próbą "opowiedzenia na nowo" jest książka "Ostatni poganie". Pierre Chuvin stara się w niej opisać batalię pomiędzy chrześcijanami a poganami, jaka rozegrała się w Imperium Rzymskim ponad 1600 lat temu. Opisać niestandardowo, bo z punktu widzenia tych, którzy doznali klęski - pogan. W swojej narracji (o - trzeba to przyznać - nieco romantycznej proweniencji, przypominającej niekiedy np. Berwińskiego) Chuvin określa pogan jako "ludzi stąd". Takie (semantyczne) usytuowanie oznacza z jednej strony, że byli oni w jakiś sposób powiązani z zajmowanymi terenami - poprzez tradycję, misteria, wierzenia - ale z drugiej strony lokuje chrześcijan jako obcych, przyjezdnych, niemal zaborczych.

Obraz pogan i chrześcijan, jaki wyłania się z kart książki, jest niesamowicie kontrastowy i kontrowersyjny zarazem. Poganie zostali przedstawieni jako pełni życiowej energii, optymistyczni humaniści. Będący świadomi swojej kultury i dumni z osiągnięć filozofii. Dostrzegający moralne i etyczne prawdy wypływające z ich tradycyjnej religii, nie popadający zarazem w naiwność i literalne odczytywanie mitologii. Z kolei chrześcijanie to politycy zbliżeni do dzisiejszego wymiaru tego określenia (i dalecy od jego pogańskiej etymologii). Budujący biurokratyczne struktury, nietolerancyjni i antyintelektualni. Nieczuli na piękno poezji i prozy, ponieważ literatura ma dla nich znaczenie jedynie wtedy, gdy staje się świadectwem życia pisarza i jego poprawnych (z chrześcijańskiego punktu widzenia) poglądów - na wzór Ewangelii. Tendencyjność takich przedstawień jest jasna i rażąca dla każdego, kto chce traktować "Ostatnich pogan" jako dzieło naukowe a nie propagandowe.

Warto też mieć na uwadze to, kogo Chuvin określa poganami. Czy też ściślej: o jakich pisze poganach. Nie są to prości ludzie mieszkający na przedmieściach, związani z pogaństwem na wzór chtoniczny: poprzez cykl natury i tym podobne. Poganie Chuvina to inteligenci z wyższych warstw, mający dostęp do edukacji i władzy (dostęp z czasem ograniczany przez chrześcijan). To ta warstwa społeczeństwa, która z czasem ulegnie coraz dalszej marginalizacji (od 353 roku, który autor określa jako punkt zwrotny, gdy ucisk pogan staje się dyskursem dominującym). W przyszłych wiekach to właśnie oni stanowić będą grono intelektualistów realizujących się na gruncie estetyki, magii, mistyki i podobnych dyscyplin.

Książka ta stanowi zaczerpnięty z wielu źródeł, ciekawy choć tendencyjny zarys sytuacji w czwartym i piątym stuleciu naszej [sic!] ery. Aby go odczytać należy posiadać minimalną wiedzę z zakresu historii starożytnej, szczególnie jej późnej fazy. W Polsce publikacja ta z pewnością znajdzie grono zainteresowanych odbiorców, chociaż nie dotyczy pogaństwa rozumianego jako rodzimowierstwo (to znaczy nie jako słowiańskie rodzimowierstwo). Tytuł jest odrobinę mylący.

Kup książkę Ostatni poganie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Ostatni poganie
Książka
Ostatni poganie
Chuvin Pierre
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy