Recenzja książki: Oślepienie

Recenzuje: Tala_1986

Większość czytelników zna twórczość lub po prostu samo nazwisko Cook'a dzięki jego najgłośniejszej powieści pt. "Coma". Natomiast "Oślepienie" jest tomem otwierającym cykl powieści o życiu i pracy dwójki patologów - Laurie Montgomery i Jacka Stapletona.

W tej części poznajemy jedynie Laurie, która pracuje w nowojorskim zakładzie medycyny sądowej. Kobieta jest na początku swojej kariery zawodowej. Pewnego dnia trafiają się jej dwaj pacjenci: dobrze sytuowany młody człowiek, który przedawkował kokainę oraz ofiara gangsterskiej egzekucji. Laurie nie spodziewa się, że te dwa przypadki pociągną za sobą lawinę niespodziewanych zdarzeń, a ona znajdzie się w samym centrum gangsterskich porachunków.

Książka napisana jest prostym językiem, zrozumiałym dla każdego. Narracja prowadzona jest natomiast bardzo spójnie oraz klarownie. Dzięki temu książkę czyta się w miarę szybko i bez problemów.

Cook w "Oślepieniu" z doskonałą precyzją odtworzył nam życie i pracę w tak wielkim mieście, jakim jest Nowy Jork. Opisy egzekucji mafijnych oraz skutków przedawkowania są bardzo realistyczne - nie należy się temu dziwić, gdyż autor jest niepraktykującym już lekarzem. Na pochwałę zasługują również postacie stworzone na potrzeby książki. W czasie czytania ma się wrażenie, że każda z nich żyje własnym życiem. Cook doskonale uchwycił i opisał różnorakie osobowości ludzkie. Kolejnym plusem tej książki, jest jej zaskakujące zakończenie. Niestety na tym kończą się zalety, które odnalazłam w trakcie lektury.

Do znaczących wad można na pewno zaliczyć monotonną akcję powieści. Schemat stworzony przez Cook'a jest przewidywalny, czasem nawet wręcz drażniący. Przez większą część książki wszystko kręci się wokół tych samych problemów - tego typu akcja może czytelnika po prostu znudzić i doprowadzić do senności.

Kolejną wadą jest to, że wszystkie wydarzenia dzieją się w przeciągu zaledwie kilku dni. Nie wyobrażam sobie, aby tak zagmatwana sprawa mogła być rozwiązana w prawdziwym życiu tak szybko.